US Navy wycofuje okręty typu Freedom. Porażka programu Littoral Combat Ship

Amerykańskie "okręty przyszłości" okazały się ślepym zaułkiem rozwoju floty. Okręty typu Freedom i Independence, choć zostały zbudowane zaledwie kilkanaście lub kilka lat temu, są obecnie wycofywane. To porażka ambitnego programu, który miał wnieść do amerykańskiej floty nową jakość.

Okręt typu Freedom
Okręt typu Freedom
Źródło zdjęć: © Navy.mil
Łukasz Michalik

05.04.2022 | aktual.: 05.04.2022 08:19

Dziewięć okrętów typu Freedom zostanie wycofanych ze służby. W połączeniu z wcześniejszym wycofaniem jeszcze jednego egzemplarza, oznacza to, że US Navy całkowicie rezygnuje z okrętów, reprezentujących jeden z dwóch typów "jednostek przyszłości", budowanych w ramach programu Littorial Combat Ship.

Rezygnacja dotyczy okrętów typu Freedom. Są to dość konserwatywne, jednokadłubowe konstrukcje, które przy długości kadłuba 115 metrów wypierają około 3,5 tys. ton. Ze względu na przewidywane środowisko działania – wody przybrzeżne – konstruktorzy z wielką uwaga podeszli do jak najlepszej zwrotności i szybkości okrętów. Jednostki typu Freedom mogą rozpędzać się aż do 47 węzłów (ok. 87 km/h).

Amerykańscy decydenci uznali jednak, że te nowe (najstarszy został zwodowany w 2008 roku) okręty zostaną wycofane. Nie oznacza to złomowania, ale skreślenie ze stanu floty – być może jednostki te zostaną sprzedane albo przekazane któremuś z sojuszników.

Modułowe okręty Littoral Combat Ship

Rozpoczęty na początku XXI wieku program Littoral Combat Ship zakładał budowę serii okrętów przyszłości, przeznaczonych do działań na wodach przybrzeżnych. Program LCS był odpowiedzią na wyzwania, stawiane przed amerykańską marynarka przez konflikty asymetryczne i zakładał budowę dwóch typów okrętów: jednokadłubowych Freedom i trimaranów Independance. Ten drugi typ pozostaje na razie w eksploatacji.

Charakterystyczną cechą okrętów LCS jest ich modułowość: okręt składa się z jednostki bazowej, która jest uzupełniana modułami z wyposażeniem odpowiednim do rodzaju wykonywanej misji.

Rozwiązanie, w teorii rewolucyjne, w praktyce okazało się skomplikowane, trudne i kosztowne w realizacji. Z tego powodu okręty nadal nie otrzymały planowanych zdolności, zwłaszcza w zakresie zwalczania okrętów podwodnych i obrony przeciwlotniczej czy antybalistycznej.

FREMM zamiast LCS

Są one jednak stopniowo uzupełniane, m.in. przez wyposażenie okrętów w zestawy pocisków przeciwokrętowych. Mimo tego okręty wciąż nie spełniają pokładanych w nich nadziei, a na dodatek koszt całego programu okazał się znacznie wyższy od założeń.

Częściowe wycofanie najstarszych – choć nadal nowych – okrętów, budowanych w ramach programu LCS ma przynieść oszczędności, które zostaną przekazane na program budowy fregat Constellatoion, bazujących na zmodyfikowanym, europejskim projekcie fregat FREMM.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (184)