Uszkodzony statek kosmiczny jest już na Ziemi. Nie wrócił pusty
W tym tygodniu po prawie dwóch godzinach lotu w trybie autonomicznym na Ziemię powrócił Sojuz MS-22. Statek kosmiczny jest już dogłębnie badany w związku z awarią, która spowodowała wyciek płynu chłodzącego.
01.04.2023 | aktual.: 01.04.2023 21:06
Rosyjska kapsuła Sojuz - MS-22 wróciła na Ziemię we wtorek 28 marca i została przetransportowana do miejsca, w którym zostanie poddana oględzinom, po ponad trzech miesiącach od wycieku. Do rozszczelnienia i utraty płynu chłodzącego doszło najprawdopodobniej z powodu kolizji z rozpędzonym mikrometeorem.
Sojuz MS-22 powraca
Uszkodzony statek kosmiczny Federacji Rosyjskiej wylądował na kazachskim stepie kilkaset kilometrów od kosmodromu Bajkonur, skąd startują rosyjskie rakiety. Wyciek chłodziwa został wykryty w grudniu zeszłego roku i jak się okazało, jego źródłem był niespełna milimetrowy otwór wybity w poszyciu pojazdu. Eksperci twierdzą, że mikrometeor musiał uderzyć w statek, kiedy ten był zacumowany do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Roskosmos podaje, że wskutek wycieku temperatura wewnątrz kapsuły wzrosła w pewnym momencie do 30 stopni Celsjusza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zastępczy statek kosmiczny dla trzech członków załogi Sojuza MS-22, czyli Sojuz MS-23, dotarł już na stację kosmiczną, jednak jego powrót planowany jest dopiero na wrzesień 2023 roku. Dwóch rosyjskich kosmonautów i astronauta NASA, którzy mieli powrócić na Ziemię w marcu, muszą czekać jeszcze pół roku. Tymczasem kapsuła, która wróciła, przywiozła ze sobą 218 kg ładunku, w skład którego wchodzą wyniki eksperymentów naukowych i sprzęt ze stacji, który zostanie na Ziemi poddany analizie lub powtórnie wykorzystany w innych misjach. Jednym z eksperymentów, których wyniki wróciły na planetę, jest próba stworzenia specjalnego napoju probiotycznego dla astronautów.
Zobacz także: Czy wiesz, co jeszcze lata po orbicie?
Czy rosyjski przemysł kosmiczny słabnie?
Uszkodzenie Sojuza MS-22 nie jest jedyną awarią z ostatnich miesięcy, która przytrafiła się rosyjskiemu pojazdowi kosmicznemu. Uszkodzeniu uległ też towarowy statek Progress MS-21 zadokowany do ISS. Co ciekawe natura awarii miała podobny charakter do uszkodzenia, któremu uległ Sojuz. Statki Progress nie są jednak przystosowane do powrotów na Ziemię, więc po wyładowaniu pojazdu śmieciami, których załoga chciała pozbyć się ze stacji, oddokowano go i nadano trajektorię, która doprowadziła do spalenia się kapsuły w Ziemskiej atmosferze.
Zobacz także: Jak dużo wiesz o kosmosie?
Dwie tak podobne usterki w zbliżonym czasie prowadzą obserwatorów do wniosku, że rosyjski program kosmiczny może przechodzić zapaść. Od lat obserwowany jest spadek aktywności Rosjan w kosmosie, choć zdarzały się już z ich strony różne mniej lub bardziej fantastyczne deklaracje, jak na przykład sugestia, że wycofają się oni z ISS, by wybudować własną stację kosmiczną. Teraz do problemów tego kraju dołożyły się jeszcze trudności związane z prowadzeniem przez jego rząd wojny na Ukrainie. Nie należy jednak zapominać, że cały program załogowych lotów kosmicznych Sojuz jest oceniany jako jeden z najbardziej udanych w historii.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski