Ukraińskie drony pokonały 1250 km. Ich zasięg powinien niepokoić Rosjan
Atak ukraińskich dronów na skład ropy w Petersburgu w nocy 18 stycznia to według Ukraińskiej Prawdy operacja specjalna Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Ukrainy (GUR). Ołeksandr Kamyszyn minister przemysłu strategicznego przekazał, że do ataku użyto bezzałogowców o zasięgu ok. 1250 km. Doniesienia potwierdziła Rosja, która mówi o trzech urządzeniach. Jakich dronów mogli użyć Ukraińcy?
19.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 17:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Była to operacja GUR z użyciem najnowszych ukraińskich środków bojowych. Trwa gromadzenie danych, jest potwierdzenie trafienia w cele. Od teraz obiekty wojskowe Petersburga i obwodu leningradzkiego znajdują się w zasięgu ukraińskich sił" - miał przekazać Ukraińskiej Prawdzie jeden z jej informatorów w służbach specjalnych. Zapytany, czy był to pierwszy atak ukraińskich dronów na obwód leningradzki, odpowiedział: "nie pierwszy raz, ale są różnice i wróg je odczuwał".
Petersburg zaatakowany przez ukraińskie drony
Ukraiński serwis Militarny donosi, że były to drony o rozpiętości skrzydeł sześciu metrów, wyposażone w silnik tłokowy, które przenosił na pokładzie ładunek bojowy o masie trzech kilogramów. Konkretna nazwa i specyfikacja urządzeń, które przedarły się przez rosyjską obronę powietrzną, nie są jednak znane. Rosyjskie media informują, że były to aż trzy bezzałogowce.
Przemysł zbrojeniowy Ukrainy, który intensywnie pracuje nad skutecznymi bezzałogowcami o dużym zasięgu, stworzył kilka rozwiązań pasujących do wspomnianego opisu. Już we wrześniu 2023 r. sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy, Ołeksij Daniłow informował, że dla ukraińskiej armii rażenie celów na dystansie od 700 do nawet 1000 i 1500 km nie stanowi już żadnej przeszkody. Nie doprecyzował jednak, jaka broń ma takie możliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiadomo, że Ukraińcy w swoim arsenale mają sporo bezzałogowców mogących spędzać Rosjanom sen z powiek. Do tej kategorii zalicza się m.in. drony UJ-22 "Airborne". Są to wielozadaniowe bezzałogowe systemy powietrzne, które mogą działać o każdej porze dnia i roku bez względu na panujące warunki atmosferyczne. Jego twórcy, czyli ukraińska firma UKRJET, zapewniają, że bezzałogowiec może "wykonywać zadania wywiadowcze, poszukiwawczo-ratownicze w interesie wojska, policji i służb ratowniczych".
UJ-22 "Airborne" może lecieć z maksymalną prędkością 160 km/h i na maksymalnym pułapie 6 tys. m. Jego kontrolowany zasięg lotu wynosi 100 km, a autonomiczny aż 800 km. Według UKRJET dron jest w stanie pracować bez przerwy przez 7 godzin i sprawdza się nawet w ekstremalnych temperaturach (od -40°C do nawet 50°C). Został przystosowany do przenoszenia ładunków o masie wynoszącej 20 kg.
Kolejnymi urządzeniami, o których warto wspomnieć, są drony kamikadze "Bóbr", zaliczane do kategorii amunicji krążącej o zasięgu wynoszącym nawet 1000 km. W lipcu 2023 r. pojawiły się nawet doniesienia, że "Bobrom" udało się dotrzeć do Moskwy. Ich dokładna charakterystyka nie jest znana, ale bezzałogowce tego typu najprawdopodobniej mogą poruszać się z prędkością 150-200 km/h. Zostały też zaprojektowane w układzie kaczki, co umożliwia szybką zmianę wysokości lotu w celu uniknięcia obrony przeciwlotniczej wroga, co mogłoby tłumaczyć, dlaczego tak łatwo przedostać się im w głąb Rosji.
Sporym zagrożeniem dla Rosji mogą być też drony Rubaka. Mają nieco mniejszy zasięg, bo wynosi on ok. 500 km. Jak już informowaliśmy, według Defense Express takie bezzałogowce mogą przenosić ładunek wybuchowy o masie od 2 do nawet 15 kg. W zależności od rodzaju wykorzystywanego ładunku masa jest wystarczająca, aby przy precyzyjnym uderzeniu drona kamikaze zniszczyć np. rosyjską artylerię czy spowodować straty ludzkie.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski