Ukraińska armia dronów rośnie w siłę. Bezzałogowce Hor uczestniczą w lotach bojowych
Ukraińska armia wzbogaciła się o kolejne bezzałogowce Hor, opracowane przez ukraiński startup Airlogix. Jak donosi serwis Army Inform, drony w ciągu ostatnich dwóch tygodni wykonały 30 lotów bojowych. Żołnierze wykorzystują je głównie do celów rozpoznawczych i do kierowania ognia artylerii.
Serwis Army Inform opublikował rozmowę z jednym z twórców ukraińskiego bezzałogowca Hor. Przekazał on, że pierwsza wersja urządzenia po raz pierwszy wzbiła się w powietrze w maju 2022 r. Od tego momentu minęło trochę czasu, a rozwiązanie zostało udoskonalone i dopasowane do potrzeb Sił Zbrojnych Ukrainy. Zmodyfikowane zostały m.in. systemy łączności, odbiorniki GNS, zamontowano też systemy walki elektronicznej i potężną optykę, pozwalającą na "podglądanie" wroga.
Ukraińcy cały czas opracowują kolejne drony
Z oficjalnej strony Airlogix dowiedzieć się można, że Hor to płatowiec posiadający konstrukcję modułową. Składa się z sześciu części. Według twórców jego montaż zajmuje 30 sekund, przygotowanie do działania kompleksu 10 minut, a do obsługi Hora potrzeba dwóch osób. Bezzałogowiec ma długość ok. 1,6 m, szerokość 0,16 m, wysokość prawie 0,5 m i rozpiętość skrzydeł ponad 2,6 m. Został wykonany m.in. z włókna węglowego, a spód kadłuba wzmocniono dodatkowo kevlarem. Jego masa własna to 6,2 kg, a maksymalna masa przenoszonego ładunku 1,5 kg. Jest to więc niewielki dron, który bez problemów można przenieść w dowolne miejsce.
Urządzenie może lecieć z maksymalną prędkością 30 m/s. Jego maksymalna wysokość lotu wynosi 3,5 km, a zasięg szacuje się na 130 km. Dron Hor może lecieć bez przerwy bez ok. 2,5 h. Jego istotnym elementem jest kompleks komunikacyjny, który według twórców "został przetestowany m.in. w gorących punktach", gdzie udowodnił swoją odporność na środki walki elektronicznej. Składa się on m.in. z kanału szybkiej transmisji danych Hermes Downlink, który pozwala na przesyłanie obrazów i zgromadzonych danych za pośrednictwem szyfrowanego kanału sterującego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ZOBACZ TAKŻE: Drony opryskowe w Polsce. Otwarcie przestrzeni lotniczej dla rolnictwa
Rosnąca w siłę armia ukraińskich bezzałogowców jest poważnym wyzwaniem dla Rosji. Powodują one nie tylko straty wojskowe, ekonomiczne, ale wpływają również na morale żołnierzy i mogą być narzędziem walki psychologicznej. Pawło Łakijczuk, szef programów wojskowych w Centrum Studiów Globalnych "Strategia XXI" w rozmowie z Ukrinform zaznaczył, że nie wszystkie ataki dronów kończą się sukcesem, ale każdy kolejny wykorzystuje zgromadzone w ten sposób doświadczenia.
"Każdy atak opiera się na doświadczeniach z poprzednich. A każdy jest bardziej śmiały, bardziej nieoczekiwany, bardziej dotkliwy dla wroga niż poprzednie" - zaznaczył Łakijczuk. Ekspert dodał, że ataki dronów na cele wojskowe daleko za linią frontu są ważnym elementem działań wojennych. Szczególnie w obliczu zobowiązań wobec sojuszników, którzy stawiają warunek nieużywania otrzymanej od nich broni na terytorium Rosji, gdzie Ukraina musi się posiłkować własnymi rozwiązaniami. Według Łakijczuka są one "potężne, kreatywne, groźne".