Wsparcie dla Ukrainy. Dostali mniej sprzętu niż obiecywano

Ukraina dostała tylko 60 czołgów Leopard, choć obiecywano, że będzie ich kilkaset. Brytyjski tygodnik "The Economist", powołując się na źródło w Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych Ukrainy

leopard 2, leopard, czołg
leopard 2, leopard, czołg
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Markus Rauchenberger, U.S. Army Europe, domena publiczna

21.08.2023 07:05

Jak twierdzi tygodnik "The Economist", wobec rozczarowującego tempa ukraińskiej kontrofensywy, to że zachodnia broń nie jest dostarczana w takich ilościach, jak to było zapowiadane, jest szczególnie frustrujące dla władz w Kijowie. Przedstawiciel biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Serhij Łeszczenko przyznał, że jest to "martwiące i demotywujące".

Podkreślił też, że kontrofensywa prowadzona jest w takim tempie, w jakim jest to możliwe. "Nie mamy prawa krytykować wojska siedząc tutaj w Kijowie. To nie jest koń, którego można popędzić batem, by jechał szybciej. Każdy metr naprzód ma swoją cenę płaconą krwią" - powiedział Łeszczenko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraińcom brakuje broni

"Po prostu nie mamy zasobów do przeprowadzenia frontalnych ataków, o które Zachód błaga, byśmy przeprowadzili" - mówi źródło ze Sztabu Generalnego. Szczególnie brakuje pojazdów do rozminowywania, a problemem jest także brak wsparcia z powietrza.

Wyjaśnia, że ukraińska armia nigdy nie była ślepa na wyzwania związane z przełamywaniem rosyjskich pól minowych i linii obronnych bez przewagi powietrznej i z tego powodu dowództwo wojskowe opóźniało kontrofensywę, jak tylko mogło. A po katastrofalnym starcie na początku czerwca, kiedy to dwie wyszkolone na Zachodzie brygady straciły dużą liczbę ludzi i sprzętu na polach minowych, początkowe plany zostały skorygowane.

Od tego czasu Ukraina priorytetowo traktuje unikanie strat w ludziach. "Nie planujemy już operacji, które zakładają duże straty. Nacisk kładzie się teraz na degradowanie wroga: (poprzez) artylerię, drony, wojnę elektroniczną i tak dalej" - mówi to źródło.

"The Economist" pisze, że w ostatnich dniach ukraińskie wojska poczyniły znaczące postępy na kluczowym południowym teatrze działań wojennych i dokonały wyłomu w wystarczającej liczbie pól minowych, by mogły dotrzeć do pierwszej z trzech linii rosyjskich fortyfikacji w kilku lokalizacjach. Zdegradowały również rosyjskie rezerwy operacyjne i logistykę. Mimo to, po upływie dwóch i pół miesiąca Ukraina pozostaje daleko od swojego strategicznego celu, jakim jest zbliżenie się do Morza Azowskiego - a tym samym przecięcia zajętego przez Rosję korytarza lądowego na Krym - przed deszczami pod koniec października, kiedy błoto sprawi, że będzie znacznie trudniej.

Leopardy w armii ukraińskiej

Czołgi Leopard, z których korzystają wojska ukraińskie, były produkowane na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Wersja 2A4 była postrzegana jako szczyt techniki wojskowej z okresu zimnej wojny. Do ich budowy Niemcy wykorzystali doświadczenie pozyskane przy opracowywaniu innych czołgów. W wersji 2A4 postawiono na wysoki stopień ochrony maszyny, dzięki czemu zwiększyła się przeżywalność załogi.

Konstrukcja czołgów Leopard sprawiała, że dało się ją w łatwy sposób modernizować. W Leopardach 2A4 zastosowano m.in. cyfrowy system kierowania ogniem i pancerz z warstwami z tytanu i wolframu.

Leopard 2A6 to kolejne rozwinięcie niemieckiego czołgu. W tym rodzaju Leopardów postawiono na zwiększenie siły ognia. W maszynie zamontowana została armata Rh 120 L55, która zapewnia dużą celność i zasięg w porównaniu do standardowej armaty L44.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie