Ukraińcy zwracają broń do USA? W sieci pojawiło się tajemnicze zdjęcie
Zdjęcie wyrzutni systemu HIMARS na pokładzie ukraińskiego samolotu An-124 wzbudziło zainteresowanie i zaniepokojenie części użytkowników mediów społecznościowych. W istocie nie ma tutaj jednak powodów do niepokoju, a cała sytuacja finalnie staje się okazją do przypomnienia o broni, której Rosjanie mimo licznych prób nie są w stanie "upolować".
HIMARS (High Mobility Artillery Rocket System) to cenione systemy artylerii rakietowej, które Ukraińcy otrzymują od swoich zachodnich sojuszników. Dzięki nim są w stanie zadawać poważne straty rosyjskiej armii. Zdjęcie, które pojawiło się w sieci do kadr z krótkiego materiału wideo, jaki został zarejestrowany na lotnisku w Harrisburg w Stanach Zjednoczonych. Ukraiński samolot przetransportował tam sprzęt wymagający napraw, po których będzie mógł ponownie trafić na front.
HIMARS na pokładzie ukraińskiego samolotu An-124
Niemal od początku obecności w Ukrainie systemy HIMARS stały się jednym z priorytetowych celów Rosjan. Pojawiały się nawet informacje o celowych "polowaniach" i nagrodach finansowych dla żołnierzy, którzy zakończą je sukcesem. Najprawdopodobniej rosyjskie dowództwo nie wypłaciło jednak wielu bonusów, ponieważ nie udokumentowano więcej niż jedynie dwóch uszkodzeń wyrzutni HIMARS. Co więcej, okazały się one na tyle niewielkie, że sprzęt zakwalifikowano do naprawy, a nie utylizacji.
Wyrzutnie HIMARS są montowane na podwoziu kołowym, w układzie napędowym 6x6, dzięki czemu cechują się mobilnością. Jednostka ważąca ok. 16 t na utwardzonych nawierzchniach może przemieszczać się z prędkością nawet 95 km/h i pokonać na jednym tankowaniu dystans do 480 km. Wyrzutnie pozwalają na przewożenie maksymalnie 6 pocisków kal. 227 mm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykański "bóg wojny". Polska też go chce
Co jednak istotne, wyrzutnie HIMARS są przystosowane do różnych typów amunicji. Standardowe pociski kal. 227 mm charakteryzują się zasięgiem ok. 80 km, ale w przypadku wykorzystania pocisku MGM-140 ATACMS możliwe jest rażenie celów oddalonych o nawet 300 km.
Wszystkie rakiety wykorzystywane przez systemy HIMARS są wyposażone w kombinację nawigacji inercyjnej i satelitarnej. Gwarantuje to bardzo wysoką precyzję trafienia w cel, dzięki której ta amerykańska artyleria zyskała miano "boga wojny".
HIMARS jest zamawiany także na potrzeby naszej armii. Łącznie Polska chce mieć kilkaset wyrzutni tego systemu. Podpisano też kontakt, dzięki któremu linia produkcyjna związana z elementami tego systemu artyleryjskiego powstanie w Skarżysku-Kamiennej.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski