Tysiące ton sprzętu. Iran kontra Izrael – jaką bronią dysponują?
Konflikt na Bliskim Wschodzie rodzi mnóstwo pytań związanych z bezpieczeństwem na całym świecie. W walkach biorą bowiem udział 2 z 20 najsilniejszych armii świata. Jak więc przedstawiają się potencjały militarne obu państw i czym dysponują obie strony konfliktu?
15.04.2024 | aktual.: 15.04.2024 13:04
Iran i Izrael to państwa, które na liście Global Firepower przedstawiającym ranking siły militarnej wyliczonej na podstawie aktualnie dostępnej broni, znajdują się kolejno na 14. i 17. pozycji. Tym samym wyprzedzają m.in. znajdujących się na 19. miejscu Niemców oraz Polskę piastującą 21. pozycję.
Dodatkowo – jak czytamy na portalu nrclitchi.org – Iran wyprzedza Izrael pod względem aktywnej liczby żołnierzy. Odwrotnie wygląda to natomiast w kontekście budżetu obronnego państw. W Izraelu jest wyższy niż w Iranie i wynosi 24,2 mld dolarów (w Teheranie jest to 9,9 mld dolarów).
Izrael kontra Iran. Porównanie potencjału militarnego
Na wydatkach nie kończą się różnice pomiędzy obydwoma państwami. Izrael ma w swoim arsenale o wiele mniej jednostek pływających, bowiem tylko 67 okrętów, podczas gry w służbie Iranu pozostaje przynajmniej 101 maszyn. Jak poza tym wyglądają różnice w kontekście siły ogniowej Iranu i Izraela? Przedstawiamy dane skategoryzowane pod względem rodzaju broni, a następnie przyjrzymy się dokładniej konkretnym modelom uzbrojenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudno wskazać, aby któreś z państw było znacznie silniejsze od drugiego. Strategia wojskowa Iranu wprawdzie opiera się na starszym sprzęcie, jednak jego liczebność sprawia, że to kwestia, której nie można bagatelizować i marginalizować. Dodatkowo to właśnie Irańczycy skupiają się na rozwoju technologii rakietowych (w tym rakiet balistycznych), co jest istotne w kontekście konfliktu z Izraelem z tego względu, iż państwa nie mają wspólnej granicy – ataki muszą być więc prowadzone z wykorzystaniem lotnictwa i rakiet.
W tyle nie pozostaje jednak Izrael, który ma odpowiednią broń do obrony przed atakami. Mowa w tym przypadku m.in. o Żelaznej Kopule, w skład której wchodzą wyrzutnie z pociskami Tamir. Te przechwytują natomiast cele oddalone o maksymalnie 70 km i rozpędzają się do prędkości 2,2 Ma.
Nie bez znaczenia pozostaje też odległość między Iranem a Izraelem, która jest swego rodzaju naturalnym wsparciem dla obu stron. Od najdalej wysuniętego na zachód punktu Iranu do Jezorolimy jest bowiem niemal 1000 km. To zaś oznacza, że izraelskim systemom jest o wiele łatwiej wyśledzić zagrożenie i przechwycić je w trakcie lotu niż w przypadku, gdyby Izrael graniczył z Iranem.
Arsenał Iranu
Na wyposażeniu lotnictwa Iranu najbardziej licznymi maszynami są myśliwce MiG-29, czyli sprzęt, który w swoim arsenale ma również Polska. To zaprojektowany w latach 70. ubiegłego wieku myśliwiec wyposażony w dwa silniki Klimow RD-33, które rozpędzają konstrukcję do prędkości 2,3 Ma (ok. 2400 km/h).
Maksymalny zasięg bez dodatkowego zbiornika paliwa sięga w przypadku tych samolotów 1750 km, zaś ich pułap to 17,5 km. Podstawowe uzbrojenie MiG-a-29 stanowi działko GSz-30-1 kal. 30 mm, natomiast dodatkowa broń jest przenoszona na sześciu lub dziewięciu węzłach o łącznej wadze odpowiednio 2000 lub 5500 kg. Na wyposażeniu irańskiego lotnictwa znajdują się też myśliwce F-14 Tomcat (dostarczone przez USA w latach 70.), oraz kilkanaście F-5 Tiger II oraz Chengdu F-7 Airguard (chińska konstrukcja z lat 60.).
Całkiem zróżnicowany jest również arsenał Iranu w kontekście wojsk lądowych. Tam bowiem prym wiodą czołgi Zulfiiqar (rodzima produkcja). Najnowsza wersja z tej rodziny (Zulfiqar-3) to maszyn wizualnie zbliżona do amerykańskiego M1 Abrams. Napędza go dieslowski silnik o mocy 1000 KM, który rozpędza wóz do 70 km/h. Do ataku wykorzystuje zaś armatę kal. 125 mm oraz przeciwlotniczy karabin kal. 12,7 mm. Mniejsze cele likwiduje natomiast przy użyciu karabinu kal. 7,62 mm. W służbie Iranu pozostają też inne rodzimej produkcji czołgi – Karrary wyposażone w armatę kal. 125 mm (2A46M/M-2/M-5) oraz zagraniczne T-72S, M-60A1, T-62.
W kontekście rakiet manewrujących i balistycznych, które znajdują się w czynnej służbie Iranu, najważniejszymi pociskami są Ghadr i Emad. To konstrukcje o donośności ok. 2000 km. Dziennikarz Wirtualnej Polski Przemysław Juraszek wyjaśniał, że te irańskie konstrukcje wykorzystują głowicę typu MIRV, co oznacza, że pocisk w przestrzeni kosmicznej wypuszcza trzy osobne głowice, które są skierowane w trzy różne cele. Dla sił obronnych Izraela oznacza to konieczność użycia przynajmniej trzech antyrakiet, aby przechwycić zagrożenie.
Co więcej, irańskie pociski balistyczne (m.in. Zelzal, które produkowano na podstawie radzieckich Łuna-M), tworzące rodzinę Fateh, to cenna amunicja, której zasięg sięga 500 km i charakteryzuje się wysoką celnością. Ta wynosi bowiem nawet 10 m. To wyjątkowa precyzja – szczególnie, jeśli mówimy o rakiecie wyposażonej w 500-kg głowicę bojową. Najnowszą generacją pocisków z tej rodziny są Zolfaghar o długości 10 m i donośności 700 km.
Armia Izraela nie pozostaje w tyle
Stosunkowo wysokie miejsce Izraela, bo w pierwszej 20 rankingu Global Firepower, nie wzięło się znikąd. Choć Iran ma na wyposażeniu potężny arsenał, którym może atakować cele oddalone o kilka tysięcy kilometrów od kraju, Izrael również ma wiele do powiedzenia w kwestii swojej armii.
Przede wszystkim armia Izraela (IDF) opiera się o czołgi z rodziny Merkawa, które są uznawane za jedne z najnowocześniejszych i najlepszych na świecie. W wersji oznaczonej jako Mk IV jest to wyjątkowo rozbudowana pod kątem defensywy konstrukcja. Ruchome płyty pancerne w merkawie poruszają się po uderzeniu w nie, w związku z czym po ataku następuje rozproszenie strumienia kumulacyjnego. To znaczne usprawnienie gwarantujące większą przeżywalność załogi. Na kadłubie merkawy znajduje się też masywna osłona zdolna do odpierania ataków z granatników przeciwpancernych.
Co więcej jednak, Merkawa Mk IV to nie tylko wyjątkowy czołg pod względem wytrzymałego opancerzenia. To również znacząca siła ognia, którą gwarantują armata IMI kal. 120 mm oraz karabin maszynowy kal. 12,7 mm w towarzystwie moździerzy kal. 60 mm. Z listy defensywnych zdolności tej konstrukcji należy też podkreślić obecność zagłuszarek służących do obrony przed odpalanymi radiowo ładunkami wybuchowymi.
IDF – poza merkawami – ma też w arsenale wozy Achzarit. To swego rodzaju "ciekawostka", bowiem stanowi ona izraelski ciężki transporter opancerzony powstały w Izraelu na bazie zdobycznych czołgów T-54 i T-55 w trakcie wojny sześciodniowej w 1967 r. i wojny Jom Kipur w 1973 r. Nie bez znaczenia pozostają też cenne systemy samobieżne w siłach Izraela. Spośród nich należy wymienić m.in. M109A2 Paladin, które w istocie są odpowiednikiem polskiego Kraba, ale też artylerię z przynajmniej 20 pociskami Jericho 2, które mogą przenosić głowice nuklearne.
Lotnictwo Izraela to również wyjątkowo nowoczesna broń. Na liście najlepszych maszyn IDF znajdują się myśliwce F-35, ale też F-16. Oba z tych modeli to konstrukcje pożądane na całym świecie – co zresztą wielokrotnie podkreślali eksperci związani z konfliktem w Ukrainie, którzy zaznaczali, że F-16 mogą tam odwrócić bieg wojny.
Wspomniany F-35 to wielozadaniowy samolot myśliwski wykonany w technologii stealth (o obniżonej wykrywalności), który porusza się z prędkością 1,8 Ma (2200 km/h) i może docierać na zasięg od 1700 do 2300 km. F-16 to zaś myśliwce poruszające się z prędkością do 2 Ma, które mogą przenosić liczne pociski rakietowe (w tym AIM-9 lub AIM-120 AMRAAM) oraz szereg różnych bomb.
Co jednak najważniejsze – i należy to podkreślić – Izrael mimo tego, iż teoretycznie odstaje nieznacznie na tle siły ogniowej od Iranu, może dysponować nawet 500 głowicami atomowymi (choć niektóre źródła podają, że jest to ponad połowa mniej). Te ładunki mogą być przenoszone w lotach międzykontynentalnych pociskami typu Jerycho-2B, zatem stanowią realne zagrożenie dla właściwie każdego kontynentu.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski