Abrams w Ukrainie. Jeden element przykuwa uwagę
Amerykańskie czołgi M1 Abrams, których możliwości przypominamy, są już w Ukrainie od kilku miesięcy, jednak do sieci rzadko trafiają materiały przedstawiające je w akcji. Teraz profil Ukrainian Front na platformie X publikuje nowy film, na którym widać ważny element wyposażenia maszyny.
17.02.2024 | aktual.: 23.02.2024 15:36
Abramsy pojawiły się w Ukrainie już w 2023 r. Od tego czasu jednak bardzo rzadko pojawiały się zdjęcia z amerykańskimi maszynami na froncie. Może to wynikać m.in. z tego, że obecnie wspomniane czołgi są używane przez żołnierzy nie do bezpośrednich walk, lecz do wsparcia pozostałych maszyn pracujących na linii.
Jeszcze w styczniu br. Forbes zwracał uwagę, że Abramsy generalnie nie pojawiają się na zdjęciach w sieci, bo z uwagi na "najlepsze czujniki ze wszystkich ukraińskich czołgów" służą obrońcom jako narzędzie obserwacyjne.
Termowizyjny system SADA-II pozwala Abramsowi rozpoznawać oddalone nawet o 8 km wrogie jednostki. Ponadto wizja z 50-krotnym powiększeniem cyfrowym umożliwia prowadzenie rozpoznania nawet w nocy. Zasięg wykrywania przeciwników jest jedną z najważniejszych cech Abramsów z USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Abrams z pakietem dodatkowego pancerza
Na nowym nagraniu z frontu, które przedstawia M1A1 Abrams w Ukrainie widać ponadto kolejny element istotny dla armii obrońców. Mowa o pakiecie dodatkowego pancerza ARAT-1 z pakietu TUSK. Generalnie rzecz ujmując jest to jednowarstwowy pancerz reaktywny, w którym pomiędzy dwiema stalowymi płytkami producent umieścił materiał wybuchowy. Jego rolą jest ograniczenie skutków ataku przeprowadzonego przy użyciu m.in. granatów przeciwpancernych lub amunicji przeciwpancernej.
Kostki dodatkowego opancerzenia mają za zadanie przyjąć falę uderzeniową powstałą na skutek detonacji ładunku wewnątrz kasetki – wyjaśniał dziennikarz Wirtualnej Polski Przemysław Juraszek. Razem z falą uderzeniową ARAT "przyjmuje" odłamki po eksplozji.
Przypomnijmy, że uzbrojenie amerykańskich M1 Abrams to przede wszystkim armata kal. 120 mm oraz karabiny maszynowe kal. 12,7 mm i 7,62 mm do eliminowania siły żywej i lekko opancerzonych celów. Maszyna waży ok. 57 t i mierzy niemal 10 m długości. Pozostając w temacie opancerzenia, do Kijowa trafiły czołgi ze zmodyfikowanymi modułami pancerza. Standardowe panele ze zubożonego uranu zostały w maszynach dla Ukrainy zastąpione wkładami wolframowymi. To efekt obaw USA o przypadkowe trafienie wrażliwych amerykańskich technologii w ręce Rosjan.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski