Turcy myślą o nowym dronie. Nikt nie ma takiej maszyny
Dwa tureckie podmioty – producent TUBITAK SAGE i koncern Baykar – współpracują przy dostosowaniu bezzałogowego statku powietrznego klasy HALE do użycia pocisków powietrze-powietrze – informuje serwis Defence24. Oznacza to, że dron o nazwie Akıncı może stać się pierwszą na świecie maszyną tego typu z cechami samolotu myśliwsko-szturmowego lub myśliwsko-bombowego.
12.06.2022 | aktual.: 12.06.2022 16:40
O tureckiej firmie Baykar zrobiło się głośno za sprawą produkowanych przez nią dronów TB2 Bayraktar, które odnoszą sukcesy w Ukrainie w zakresie zwalczania rosyjskiego sprzętu wojskowego. Jak pisaliśmy na naszych łamach, producent prowadzi obecnie testy bezzałogowca uderzeniowego Akıncı.
Co ciekawe, Turcy współpracują przy nim z ukraińskimi producentami silników. W ramach kooperacji jedna z wersji tych maszyn została wyposażona w dwa turbośmigłowe silniki AI-450S od przedsiębiorstwa Iwczenko-Progress ZMKB.
Dron jedyny w swoim rodzaju
Do tej pory powstały dwa warianty drona Bayraktar Akıncı, oznaczone jako A i B. Pierwszy z nich ma udźwig do 1350 kg, a jego maksymalna masa startowa wynosi 5,5 t. Maszyna została dostosowana do przenoszenia zaawansowanych bomb tureckiej firmy Roketsan: MAM-L , MAM-C i MAM-T. Następną wersją rozwojową Akıncı ma być model C z napędem o mocy 1900 KM.
Jak donosi serwis Defence24, Baykar współpracuje przy nowym dronie z państwową firmą TUBITAK (Tureckim Instytutem Badań i Rozwoju Technologii Obronnych), która odpowiada m.in. za opracowanie pocisków powietrze-powietrze Bozdogan. Docelowo Turcy chcą wyposażyć bezzałogowce w broń tego rodzaju.
– Pociski powietrze-powietrze są technologią krytyczną, często określaną ''mieczem'' samolotów. Dzięki tym pociskom staramy się widzieć, nie będąc widzianym, i móc trafić z daleka – mówi cytowany przez Defence24 Gürcan Okumuş, dyrektor generalny TUBITAK.
Serwis zaznacza, że chociaż przedstawiciel firmy nie wskazał, jakie pociski mają być dokładnie zintegrowane z Akıncı, to "zawęża możliwości do krajowych rakiet i to raczej klasy BVRAAM (Beyond Visual Range Air-to-Air Missile), czyli pocisków przeznaczonych do rażenia celów spoza pola widzenia, naprowadzanych aktywną głowicą radiolokacyjną".
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski