Turcja wyśle Ukrainie dodatkową broń. To będzie pierwsza taka dostawa

Ukraińcy potwierdzili, że wyczekują dostawy tureckich T-155 Firtina. Przybliżamy najważniejsze cechy tej broni.

T-155 Firtina
T-155 Firtina
Źródło zdjęć: © ntv.com.tr
Mateusz Tomczak

Chociaż władze z Ankary od dawna wspierają Ukrainę w jej starciach z Rosją często wysyłają pomoc bez większego rozgłosu. Widzieliśmy to już przy okazji pojazdów opancerzonych Cobra II i widzimy teraz, w momencie potwierdzenia wzmocnienia Ukraińców dostawą T-155 Firtina.

T-155 Firtina wzmocni Ukrainę

O tym, że wymieniona broń trafi w ręce ukraińskich żołnierzy poinformował Ołeksij Gromow, zastępca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego ukraińskiej armii. Zrobił to jednak nie przed lub w trakcie negacji, ale już po ich zakończeniu.

- Spodziewane są nowe systemy, z których nie korzystały jeszcze jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy, takie jak Archer czy Firtina – powiedział w rozmowie z dziennikarzami portalu ukrinform

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

System artyleryjski T-155 Firtina

Przekazanie T-155 Firtina stronie ukraińskiej jest ciekawe z kilku powodów. Do tej pory żadne źródła nie sugerowały takiej pomocy. To wciąż stosunkowo nowy sprzęt tureckiego przemysłu zbrojeniowego, masowa produkcja ruszyła w 2004 r. Trzy lata wcześniej Turcja otrzymała stosowną licencję. Sprzęt nie powstał bowiem od podstaw, jest modyfikacją szerzej znanej armatohaubicy K9 ThunderKorei Południowej. Tej samej, którą na swoje potrzeby zamawia Polska.

Turcy zdecydowali się na kilka zmian względem oryginału. Postawili m.in. na inny kształt wieży, zmodyfikowane elementy podwozia oraz system nawigacji i system kierowania ogniem rodzimej produkcji.

Tak jak K9 Thunder, T-155 Firtina dysponuje działem kal. 155 mm o długości lufy wynoszącej 52 kalibry. Zasięg rażenia wynosi maksymalnie 40 km przy szybkostrzelności na poziomie sześciu pocisków na minutę. Poza tym montowany jest tu karabin maszynowy kal. 12,7 mm.

To samobieżna armatohaubica ważąca ok. 56 t. Ma gąsienicową trakcję i silnik. Załoga może poruszać się z prędkością do 66 km/h, a także pokonywać trudny teren, m.in. z przeszkodami o wysokości do 0,7 m i rowami o szerokości do 1,5 m.

Nie ujawniono jeszcze, jak dużą dostawę T-155 Firtina obiecała Turcja. Zagadką pozostają również planowane terminy wysyłki sprzętu do Ukrainy.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariaartyleriawojna w Ukrainie
Wybrane dla Ciebie