Zamiast sejsmografów użyli GPS. Odkryli nieznane symptomy trzęsień ziemi
GPS może zastąpić sejsmografy? Posługując się nim, geofizycy nie muszą oczekiwać fali sejsmicznej. Mogą śledzić zjawisko, które występuje dużo wcześniej.
Potężne, tektoniczne trzęsienia ziemi wywołują bloki skalne poruszające się pod powierzchnią naszej planety. Dryfują one obok siebie, co może prowadzić do kolizji. Uwalniana wtedy energia transportowana jest jako fala sejsmiczna. Odpowiednio silna może dotrzeć na powierzchnię naszej planety, prowadząc do katastrofalnych w skutkach wstrząsów i drgań.
Prognozowanie trzęsień ziemi
Poprzestając na tej wiedzy, geofizycy są w stanie prognozować występowanie trzęsień ziemi tylko przy pomocy sejsmografów. Urządzenia te są w stanie zarejestrować falę sejsmiczną i uprzedzić nas o katastrofie sekundy przed jej wystąpieniem. Okazuje się, że dużo wcześniej zaalarmować nas może tak popularny system jak GPS. Dane satelitarne pozwalają zidentyfikować poprzedzające falę sejsmiczną małe "poślizgi" (tarcia) płyt tektonicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To zjawisko stało się widoczne dla geofizyków, którzy postanowili przyjrzeć się danym GPS zgromadzonym przy okazji wystąpienia ponad 90 silnych trzęsień ziemi. Zauważyli, że rejestrują one poziome ruchy gruntu, które poprzedzają wstąpienie fali sejsmicznej. Są one wystarczająco jednoznaczne i pozwalają prognozować wystąpienie wstrząsów nawet na dwie godziny przed katastrofą.
Dane z GPS uprzedzające o trzęsieniach ziemi
Nie jest to ideał i dane GPS były przydatne tylko w przypadku wstrząsów o sile większej niż 7 stopni w skali Richtera. W takich sytuacjach dwie godziny mogą być kluczowe dla życia ofiar. Jeśli nawet nie pozwalają przeprowadzić ewakuacji, to oferują czas na zaplanowanie skutecznej akcji ratowniczej.
Szczególnie że jest to bardzo konkretna dana prognostyczna. Geofizycy, powtarzając analizę dla 100 tys. sytuacji, w których trzęsienie ziemi nie wystąpiło, zostali "oszukani" przez GPS tylko 300 razy.
Rzeczywiste możliwości GPS w detekcji trzęsień ziemi
Według autorów badania GPS może być bardziej wydajnym narzędziem prognozowania trzęsień ziemi. Poziome ruchy gruntu występują nawet wiele godzin przed pierwszym tąpnięciem. Problemem jest jednak czułość współczesnych systemów GPS.
W badaniach, które posłużyły do zidentyfikowania zjawisk poprzedzających trzęsienia, naukowcy wykorzystywali dane zebrane z czujników, których lokalizacja była wybierana precyzyjnie. W przypadku prognozy zdarzeń nie ma takiej możliwości. Geofizycy, żeby nie szukać igły w stogu siana, musieliby dysponować czujnikami GPS o czułości ponad 100 razy większej, niż współcześnie stosowane.
Nie oznacza to, że badania nad możliwościami GPS powinny trafić na półkę oczekujących na postęp techniczny. Dane satelitarne już teraz mogą w istotny sposób wspomagać istniejące systemy ostrzegania. Chociaż moment wystąpienia zjawiska nadal może być zaskoczeniem, to dane GPS mają potencjał precyzyjnego określenia jego miejsca oraz kierunku osuwania się gruntu.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski