Tony sprzętu na torach. Tak Korea Północna zbroi Rosję

Andrij Kowalenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, przekazał, że Rosja jest coraz bardziej uzależniona od dostaw artylerii z Korei Północnej. Widać to już nie tylko po transferach pocisków, ale też dział M1978 Koksan.

Transport M1989 Koksan do Rosji
Transport M1989 Koksan do Rosji
Źródło zdjęć: © X, @front_ukrainian
Mateusz Tomczak

"Dostawy koreańskich 170-mm dział samobieżnych M1978 Koksan do Rosji i ich wysyłka do obwodu kurskiego świadczą o utracie przez armię rosyjską wielu jednostek ciężkiej artylerii i jej niedoborze, co sprawia, że ​​Moskwa coraz bardziej polega na Pjongjangu i staje się od niego zależna - napisał Kowalenko na swoim profilu w serwisie Telegram.

M1989 Koksan w służbie Rosjan

Pierwsze zdjęcia potwierdzające dostarczenie M1989 Koksan do Rosji pojawiły się w mediach społecznościowych w listopadzie zeszłego roku. Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy podał, że Korea Północna dostarczyła Rosji już ok. 120 systemów artyleryjskich M1989 Koksan. W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania prezentujące kolejne dostawy, które zdaniem Budanowa mogą w 2025 r. osiągnąć podobny poziom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O tym, że sięgnięcie po M1989 Koksan dowodzi rosnących problemów Rosjan z artylerią pisał również analityk ds. obronności Jarosław Wolski. Zaznaczył, że północnokoreańskie systemy artyleryjskie to przestarzała broń, która wykorzystuje nietypowy kaliber, w związku z czym Rosjanie będą musieli bazować wyłącznie na pociskach dostarczanych przez sojusznika. Z punktu widzenia Ukraińców niepokojące są jednak dane o zasięgu rażenia M1989 Koksan, który ma dochodzić do nawet 50-60 km.

Tak Korea Północna zbroi Rosję

Z informacji ujawnianych przez południowokoreańskie ministerstwo obrony wynika, że dostawy amunicji artyleryjskiej z Korei Północnej do Rosji są zakrojone na ogromną skalę i dorównują pomocy, na jaką Ukraina może liczyć od całej UE. Chodzi głównie o pociski artyleryjskie kal. 122 mm i kal. 152 mm, które są potrzebne do obsługi najpopularniejszych rosyjskich systemów, m.in. 2S3 Akacja, 2S5 Hiacynt czy 2S19 Msta.

"Na froncie Rosja jest już bardzo uzależniona od północnokoreańskiej amunicji. Ponad 50 proc., a na niektórych odcinkach nawet ponad 70 proc. pocisków artyleryjskich to pociski z Korei Północnej" - dodał Kowalenko.

Poza tym ukraińskie pozycje i miasta są atakowane również pociskami balistycznymi KN-23 (Hwasong-11A). Przypominają one rosyjskie Iskandery i cechują się zasięgiem szacowanym na ok. 600 km. Rosnące wsparcie dla Rosji objawia się też transferami nietypowych systemów artyleryjskich kal. 122 mm oraz rozlokowaniem północnokoreańskich żołnierzy w obwodzie kurskim, gdzie walczą przeciwko Ukraińcom.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieartyleria

Wybrane dla Ciebie