Szukali ich dla Ukrainy na całym świecie. Nie znaleźli ani jednego
14.09.2024 11:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ministerstwo obrony Holandii chciało wraz z "sojusznikiem" dostarczyć Ukrainie kolejny kompletny system obrony powietrznej Patriot. Nie uda się jednak tego zrobić, ponieważ niewymieniany z nazwy kraj wycofał się z darowizny. Przypominamy najważniejsze cechy i możliwości Patriota.
Ukraińscy wojskowi oraz politycy od miesięcy utrzymują, że niedobory systemów obrony powietrznej są dla ich kraju jednym z największych problemów. Wśród broni tego rodzaju bardzo cenione są m.in. systemy Patriot produkowane przez amerykański koncern Raytheon. Chociaż kraje NATO wysłały na front kilka baterii, to wciąż nie pokrywają one potrzeb armii obrońców.
Problemy z Patriotami dla Ukrainy
Pod koniec maja niemieckie i holenderskie ministerstwa obrony ogłosiły, że będą szukać rozwiązania tej kwestii na całym świecie. Holendrzy zadeklarowali, że są gotowi dostarczyć Ukrainie system Patriot wraz z innym chętnym do tego krajem. Zaoferowali "podstawowe komponenty", a pozostałe części niezbędne do sformułowania kompletnej baterii miały pochodzić od innych państwa sojuszniczego.
— Dzięki naszej ofercie, jeśli inne potencjalne kraje partnerskie będą mogły dostarczyć komponenty i amunicję, możemy dostarczyć Ukrainie co najmniej jeden kompletny system w krótkim okresie — mówiła wówczas ówczesna minister obrony Kajsa Ollongren.
W czerwcu Holendrzy ogłosili, że udało się znaleźć kraj zainteresowany tego typu przedsięwzięciem. Teraz, jak podaje holenderska agencja ANP, cały plan upada, ponieważ "wcześniej wspomniane zobowiązanie sojusznika nie będzie honorowane". Nie wiadomo, o jaki kraj chodzi. Holenderskie ministerstwo obrony nie zamierza ujawniać takiej informacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceniony amerykański system przeciwlotniczy
Kompletna bateria systemu Patriot składa się nie tylko z wyrzutni, ale również ze skomputeryzowanego stanowiska dowodzenia oraz radaru matrycowo-fazowanego. Wchodzące w jego skład elementy są osadzane na platformach samochodowych. Dzięki temu sprzęt cechuje się dużą mobilnością, ale na całym świecie ceniony jest on przede wszystkim za wysoką efektywność w strącaniu wrogich celów. Mogą to być nie tylko samoloty, helikoptery czy bezzałogowce, ale również pociski manewrujące i balistyczne.
Możliwości tego systemu zależą od kilku zmiennych, m.in. o wersji radaru, rodzaju celu czy wykorzystywanych pocisków. Jest on jednak w stanie zwalczać wrogie obiekty oddalone o nawet 160 km i poruszające się na pułapie do 24 km. Wystrzeliwane pociski osiągają prędkość ok. 3 Ma w przypadku wariantów MIM-104A lub nawet 5 Ma w przypadku wariantów PAC-2 i PAC-3.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski