Skomplikowana pułapka na Rosjan. Ekspert zdradza szczegóły
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińcy przygotowali skomplikowaną pułapkę dla rosyjskiego systemu radarowego – podaje Forbes. Armia obrońców miała zwabić pilotów zniszczonego kilka dni temu samolotu A-50 Beriew w pułapkę – twierdzi Tom Cooper, autor książek i ekspert wojskowy.
Przypomnijmy, że Ukraińcy zestrzelili w niedzielę 14 stycznia rosyjski samolot A-50, który powstał z myślą o wykrywaniu i śledzeniu wszelkich obiektów w powietrzu oraz uszkodzili samolot dowodzenia Ił-22. Ekspert lotniczy Anatolii Khrapchynskyi komentował tę stratę Rosjan jako "znacznie wpływającą na możliwości sił zbrojnych agresora".
Dzięki przeprowadzonej przez Ukraińców akcji, Rosjanie są zmuszeni wycofać swoje samoloty z dala od linii frontu, a ponadto zniszczenie samolotu służącego do rozpoznawania niebezpieczeństwa stanowi jasny znak, że "walka z Ukrainą będzie dla Rosji coraz trudniejsza".
Wciąż jednak nie jest jasne, w jaki sposób Ukraińcom udało się zniszczyć A-50. Odpowiedzią mogą być rakiety Patriot PAC-2, PAC-3 lub S-300 – podaje Forbes. Warto jednak zwrócić uwagę, że udany atak może być skutkiem starannie przygotowanej pułapki na Rosjan, o której wypowiada się ekspert Tom Cooper.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Coopera, Ukraińcy mieli w sobotę 13 stycznia zastawić pułapkę na Rosjan. Wówczas ukraińskie bombowce (najprawdopodobniej Su-24) uderzyły w jednostki wroga. – Wiele radarów zostało uszkodzonych – twierdzi ekspert. Sobotnie uderzenia miały sprawić, że Rosjanie byli "oślepieni". Naziemne radary widziały mniej niż dotychczas, szczególnie na północy Półwyspu Krymskiego, w związku z czym Ukraińcy otworzyli sobie drogę do potajemnego rozmieszczenia sprzętu, który może zestrzelić A-50.
W dalszej kolejności "rosyjscy dowódcy zrobili oczywistą, ale głupią rzecz" – czytamy na Forbes. Wysłali samolot A-50, który zwykle lata daleko nad Morzem Azowskim, aby poleciał na północ, co miało na celu zwiększenie widoczności na Krymie. – Jedyne, co musieli później zrobić Ukraińcy, to potajemnie rozmieścić odpowiednie systemy obrony powietrznej, by zaatakować samoloty A-50 i Ił-22 z dużej odległości – wyjaśnia Cooper.
Wspomniany A-50 Beriew, którego zniszczyli Ukraińcy, to następca Tupolewa Tu-126. Samolot służy do prowadzenia zwiadu z powietrza na dystansie do 650 km. Rozpoznaje wszystkie obiekty pozostające w powietrzu, w tym samoloty, śmigłowce i pociski. Nie dysponuje jednak narzędziami, które pozwolą mu obronić się przed ostrzałem z rakiet – co potwierdza akcja przeprowadzona przez Ukraińców.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski