Belgijskie Leopardy w Ukrainie. Nie wiadomo, jak się tam znalazły

Ukraińskie źródła podają, że do Ukrainy trafił pierwszy belgijski czołg Leopard 1A5BE – czytamy na portalu Bulgarian Military, który powołuje się nagranie potwierdzające obecność maszyny na profilu In Factum na Telegramie. Problem jednak w tym, że brak oficjalnego potwierdzenia, jakoby Belgia wysłała na front wspomniane maszyny. Wyjaśniamy ich możliwości.

Belgijski Leopard 1A5BE w Ukrainie
Belgijski Leopard 1A5BE w Ukrainie
Źródło zdjęć: © X | @Pion_2S7
Norbert Garbarek

Do tej pory zarówno władze Belgii, jak i Ukrainy nie potwierdziły oficjalnie, że na front trafiły belgijskie Leopardy 1A5BE. Jak natomiast widać na nagraniu – Ukraińcy mają już dysponować przynajmniej jednym czołgiem tego typu. Bulgarian Military zwraca jednak uwagę, że to nie pierwszy raz, kiedy belgijski sprzęt trafia do Ukrainy, ale nie bezpośrednio z Belgii. W 2022 r. bowiem Wielka Brytania kupiła samobieżne artylerie M109A4BE od prywatnych przedsiębiorstw Belgii, skąd po modyfikacjach wysłano je na front.

Widoczny na nagraniu Leopard 1 z Belgii może mieć natomiast związek zeszłorocznym zakupem 50 czołgów tego typu od belgijskiej firmy OIP Systems – czytamy. Na temat tajemniczej transakcji do dziś wiadomo niewiele. Wciąż są to jednak przypuszczenia, których żadna ze stron oficjalnie nie potwierdziła.

Czołgi Leopard 1A5BE

Przypomnijmy, że Leopardy 1A5 to konstrukcja, która pochodzi jeszcze z lat 80. ubiegłego wieku i stanowi modyfikację podstawowego wariantu Leoparda 1. Najważniejszą zaletą tych maszyn jest uzbrojenie, które pozwala konkurować z popularnymi w rosyjskich szeregach konstrukcjami, np. T-62 lub T-64.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Leopard 1A5 to wóz wyposażony w armatę L7A3 kal. 105 mm, która jest przystosowana do strzelania pociskami APFSDS. Te stanowią natomiast zagrożenie dla popularnych w Rosji czołgów T-72. Warto podkreślić też, że w podstawowym wariancie 1A5 znalazł się ulepszony system kierowania ogniem EMES 18, który trafił też do Leopardów 2.

Jednostkę napędową wspomnianych maszyn stanowi z kolei silnik MTU MB 838, który generuje moc na poziomie 830 KM. To pozwala rozpędzić się Leopardowi z lat 80. do prędkości 65 km/h.

Istotne z punktu widzenia żołnierzy walczących na froncie jest też to, co odróżnia belgijską wersję 1A5BE od podstawowej 1A5. W tym przypadku można mówić o wprowadzeniu do maszyny belgijskiego karabinu maszynowego FN MAG kal. 7,62 mm zamiast MG3 oraz systemu kierowania ogniem SABCA i osłony termicznej armaty. Belgowie zamontowali również na swoich czołgach dodatkowe opancerzenie firmy Blohm und Voss. To połączenie, które sprawia, że Leopardy 1A5BE są bezpieczniejsze (lepsze opancerzenie) oraz celniejsze – również w trudnych warunkach.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie