Saperzy rozbrajają tysiące niewybuchów. Polacy wciąż je znajdują
W Lublinie, w rejonie ul. Wrońskiej 1 wykonawca prac ziemnych natrafił na niewybuch. Na miejsce udali się saperzy, którzy po jego oględzinach i ocenie wyznaczyli strefę ewakuacji, obejmującą ok. 14 tys. mieszkańców miasta. Patrole rozminowania każdego roku przyjmują blisko 10 tys. podobnych zgłoszeń. Ma to związek głównie z niewybuchami z czasów II wojny światowej.
11.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 11:31
"Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o znalezieniu niewybuchu, zwołaliśmy miejski sztab kryzysowy. Wszystkie nasze jednostki są w gotowości i ściśle współpracują z policją i wojskiem oraz strażą pożarną, czyli służbami odpowiedzialnymi za cały proces związany z zabezpieczeniem i unieszkodliwieniem pocisku" - przekazał Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, cytowany przez Portal Samorządowy.
Niewybuch w Lublinie
Z wypowiedzi Żuka wynika, że saperzy w Lublinie będą zabezpieczali pocisk. Na razie nie wiadomo, o jaki konkretnie rodzaj pocisku chodzi, a także jaka jest jego masa. Z oficjalnej strony Wojska Polskiego można się dowiedzieć, że patrole rozminowania działające w jego strukturach każdego roku przyjmują blisko 10 tys. podobnych zgłoszeń. Większość z nich dotyczy niewybuchów z czasów II wojny światowej. O ich zabezpieczenie dbają saperzy, a także grupy nurków – minerów. Ci pierwsi pracują głównie na lądzie, a drudzy - na dnie Bałtyku, czy w polskich jeziorach.
W odpowiedzi byłego ministra obrony narodowej Janusza Onyszkiewicza na interpelację nr 407 w sprawie rozminowania kraju z niewybuchów pozostałych po II wojnie światowej z kwietnia 1998 r. można przeczytać, że "według ekspertyz opracowanych przez Wojska Inżynieryjne bezpośrednio po wojnie wykryto kilka milionów min przeciwpiechotnych i przeciwpancernych oraz kilkadziesiąt milionów niewybuchów i niewypałów. Ponad 80% terytorium kraju wymagało szczegółowego sprawdzenia pod kątem lokalizacji materiałów niebezpiecznych dla ludzkiego życia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niewybuchy na terenie Polski
W latach 1945-1956 na terenie Polski przeprowadzono akcję rozminowywania i oczyszczania jej terytorium z niewybuchów i innych materiałów niebezpiecznych. We wspomnianym dokumencie Onyszkiewicz wyjaśnił: "w tym czasie saperzy usunęli i zlikwidowali blisko 15 mln sztuk różnego rodzaju min, niewypałów oraz pocisków i bomb. Stanowi to 99 proc. wykrytych i zniszczonych w okresie powojennym min i 77 proc. innych materiałów niebezpiecznych". Zaznaczył też, że podczas prac zginęło 640 saperów.
Od tego momentu minęło sporo czasu, a saperzy nie narzekali i wciąż nie narzekają na brak pracy. Na terenie kraju wciąż można znaleźć niewybuchy i przez wiele lat jeszcze będzie można na nie natrafić. Spotkania z tego typu obiektami mogą być niebezpieczne, dlatego o ich znalezieniu należy niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby - Policję, która następnie zawiadomi jednostkę wojskową i zabezpieczy miejsce do czasu przybycia patrolu saperskiego.
Warto też pamiętać, że znalezionych niewybuchów kategorycznie nie wolno podnosić, odkopywać, przenosić, wrzucać do ogniska ani do miejsc takich jak stawy czy głębokie rowy. Policja przypomina, że materiały wybuchowe, które wykorzystuje się w technice wojskowej "w praktyce jest całkowicie odporny na działanie wszelkiego rodzaju warunków atmosferycznych i niezależnie od daty produkcji zachowuje swe właściwości wybuchowe".
Dlatego zabezpieczenie tego typu niebezpiecznych przedmiotów warto zostawić wyszkolonym jednostkom, które przewiozą niewybuch na poligon w celu detonacji lub w razie potrzeby zdetonują go w miejscu znalezienia. Saperzy posiadają nie tylko odpowiednią wiedzę, ale i sprzęt pozwalający na wykonanie wspomnianych prac w możliwie najbezpieczniejszy sposób. Są to m.in. pojazdy saperskie na nowoczesnych podwoziach, Kontenerowe Magazyny Materiałów Wybuchowych, urządzenia dźwigowe, czy system informatyczny PATROL. Ten ostatni pozwala na ewidencjonowanie niewybuchów i powiadamianie o zgłoszeniach drogą elektroniczną.
Jeśli chodzi o pojazdy saperskie, jako przykład można podać polskiej produkcji Topolę. Pojazd saperski Topola został opracowany przez firmę AMZ-Kutno na bazie samochodu Iveco Daily. Jest to pojazd pozwalający na transport 6-osobowego patrolu saperskiego, a także niewypałów i niewybuchów do miejsc ich detonacji. Umożliwia mu to specjalny pojemnik przeciwwybuchowy o masie około 1,5 t. Jak podaje Wojsko Polskie, można w nim transportować praktycznie wszystkie rodzaje niewypałów czy niewybuchów o masie do 50 kg i równowartości siły wybuchu do 3,5 kg trotylu w jednym pocisku.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski