Typ 209 wiecznie żywy

Niektóre typy uzbrojenia są tak udane, że producenci bezustannie je udoskonalają, licząc nie tylko na dotychczasowych użytkowników zainteresowanych modernizacją posiadanego już sprzętu, ale także nowych klientów. W tej grupie znajdują się niewątpliwie okręty podwodne typu 209. Ponad pół wieku po podniesieniu bandery przez pierwszą jednostkę w ofercie koncernu Thyssenkrupp Marine Systems (TKMS) pojawił się typ 209NG (Next Generation).

Okręt podwodny typu 209.
Okręt podwodny typu 209.
Źródło zdjęć: © US Navy | PH3(AW) Michael J. Pusnik, Jr.

04.12.2024 | aktual.: 04.12.2024 19:23

Projekt nie znalazł się jeszcze w oficjalnej ofercie koncernu, natomiast jest prezentowany na branżowych konferencjach. Jaki jednak może być cel dalszego rozwijania projektu z przełomu lat 60. i 70.? W ocenie TKMS nowsze okręty typów 212CD i 214 stały się zbyt drogie dla wielu ewentualnych użytkowników. Znacznie tańszy typ 209NG może więc być atrakcyjną alternatywą.

Nowy wariant typu 209 ma oczywiście w szerokim zakresie wykorzystywać rozwiązania opracowane z myślą o młodszych projektach ze stajni TKMS. Na pierwszym miejscu są oczywiście akumulatory litowo-jonowe. Jako że TKMS dopiero pracuje nad takimi akumulatorami, typ 209NG może być oferowany w dwóch wariantach: dla bardziej cierpliwych klientów od razu z akumulatorami litowo-jonowymi oraz przystosowanym do szybkiej wymiany dla tych bardziej niecierpliwych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okręt typu 209/1400mod dla marynarki wojennej Egiptu.
Okręt typu 209/1400mod dla marynarki wojennej Egiptu.© Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 | Marco Kuntzsch

Z dostępnych informacji wynika, że układ napędowy i ogólne wyciszenie jednostek stoją w centrum proponowanych zmian. W ofercie ma być możliwość zastąpienia tradycyjnych silników elektrycznych prądu stałego rozwijanym przez TKMS silnikiem prądu zmiennego. Nowe rozwiązanie daje możliwość płynnej regulacji pracy i zapewnia mniejsze straty energii. Według producenta – a do takich zapewnień trzeba zawsze podchodzić ostrożnie – nowy silnik ma charakteryzować się mocą wyjściową 3,5 megawata (4700 koni mechanicznych) i sprawnością sięgającą 97%. Jeszcze bardziej interesująca jest zapowiedź nowego systemu chłodzenia wodą, co ma wyeliminować dmuchawy wentylatorów, a tym samym zredukować sygnaturę dźwiękową okrętu. W parze z wymianą silników idzie nowa instalacja elektryczna o napięciu 230 woltów.

Duże zmiany są przewidywane także w spalinowej części układu napędowego. Stosowane do tej pory cztery silniki wysokoprężne MTU 12V396 mają zostać zastąpione przez dwa 12V400, również produkowane przez MTU. Mimo zmniejszenia liczby silników zachowana ma zostać dotychczasowa wydajność układu napędowego, dalej zaś TKMS oferuje same korzyści. Dwa silniki zmniejszają obciążenie obsługi pracą, wymagają też mniej prac konserwacyjnych. Nowe jednostki napędowe mają także charakteryzować się dłuższymi okresami międzyobsługowymi. Generalnie typ 209NG ma być tańszy w eksploatacji.

Dalsze zmiany mają obejmować usprawniony system ewakuacji i elektryczne napędy sterów. To ostatnie rozwiązanie ma usprawnić sterowanie i poprawić wydajność energetyczną okrętów. Wprowadzony ma także zostać nowy system sterowania i zarządzania okrętem korzystający z rozwiązań sprawdzonych na okrętach typu 214.

Indonezyjski okręt podwodny Cakra typu 209/1300.
Indonezyjski okręt podwodny Cakra typu 209/1300.© (TNI-AL)

Typ 209NG ma otrzymać opracowany przez Atlas Elektroniks i Kongsberga system zarządzania walką ORCCA. System wykorzystuje siedem wielofunkcyjnych konsoli roz­miesz­czo­nych w prze­pro­jek­to­wanym centrum bojowym. Podobnie jak inne nowoczesne systemy dowodzenia ORCCA wykorzystuje opro­gra­mo­wanie o otwartej archi­tek­turze ułatwiające przyszłe modernizacje, w tym integrację nowych systemów uzbrojenia.

Skoro o uzbrojeniu mowa – także tutaj zaszły poważne zmiany. Liczbę wyrzutni torped zredukowano z ośmiu do sześciu. Wygospodarowane w ten sposób miejsce posłużyło do instalacji Horizontal Multi-Purpose Lock (HPML), czyli zdobywającej coraz większą popularność śluzy, z której mogą korzystać operatorzy sił specjalnych. Można ją też wyko­rzys­tywać do wodowania bezzałogowców albo odpalania innych typów uzbrojenia. HPML może także służyć jako drugi luk ewakuacyjny.

TKMS przyjmuje postawę "frontem do klienta": typ 209NG ma być elastyczny w konfiguracji, tak by sprostać specyficznym wymaganiom albo zwyczajnemu brakowi środków u zamawia­ją­cego. Dotyczy to chociażby sprzętu instalowanego na kiosku.Podstawowa konfiguracja obejmuje chrapy, maszt komunikacyjny, maszt komunikacji satelitarnej, maszt radarowy, masztu optroniczny i peryskop bojowy. Ten ostatni można zastąpić oferowanym przez Safran bojowym masztem optronicznym Attac Optronic Mast. Na życzenie klienta na kiosku można zainstalować dodatkowy maszt wyposażony w sprzęt walki elektronicznej.

Historia sukcesu

Pomysł TKMS na względnie tani okręt podwodny to powrót do korzeni typu 209. W drugiej połowie lat 60. coraz bardziej paląca stawała się potrzeba zastąpienia okrętów podwodnych zbudowanych w trakcie drugiej wojny światowej. Ale oferta Zachodu dla związanych z nim państw była bardziej niż skromna. Amerykanie przestawiali się na budowę wyłącznie jednostek z napędem atomowym, zaś państwa europejskie koncentrowały się na zaawan­so­wa­nych, a zatem drogich okrętach budowanych z myślą o zimnej wojnie, a w perspektywie i trzeciej wojnie światowej.

Zachodnioniemiecka stocznia Howaldtswerke zauważyła tutaj szansę na rynkowy sukces. Korzystając z doświadczeń zdobytych przy projektowaniu okrętów podwodnych typu 206 dla ówczesnej Bundesmarine zaprojektowała tani typ 209, charakteryzujący się relatywnie dużymi możliwościami. Pierwszym klientem stała się Grecja, która zamówiła cztery jednostki lokalnie znane jako typ Glawkos. Dostawy zrealizowano w latach 1971–1972. Dalej zamówienia zaczęły się sypać jak z rękawa, tym bardziej że projekt cały czas był rozwijany i modernizowany, także lokalnymi siłami.

Na przestrzeni lat okręty typu 209 zakupiły Argentyna, Brazylia, Chile, Egipt, Ekwador, Indie, Indonezja, Kolumbia, Korea Południowa, Peru, Republika Południowej Afryki, Turcja i Wenezuela. Łącznie zbudowano 68 jednostek w kilku wersjach, z których w służbie pozostaje 58. Tym samym typ 209 stał się najliczniej budowanym powojennym typem okrętu podwodnego na Zachodzie, chociaż pozostaje daleko w tyle za radzieckimi jednostkami projektu 613, których zbudowano ponad 200.

Zaniedbany ARA San Luis typu 209/1200 w 2004 roku.
Zaniedbany ARA San Luis typu 209/1200 w 2004 roku.© Creative Commons Attribution 2.5 Generic | Martín Otero

Mimo upływu dekad projekt Howaldta cały czas cieszy się popularnością. Ostatnie okręty typu 209/1400mod dostarczono Egiptowi w latach 2017–2021. Z kolei Indonezja planuje zamówić jeszcze trzy jednostki typu Chang Bogo, czyli południowokoreańskiej wersji rozwojowej typu 209.

Kto może być zainteresowany typem 209NG? Na pierwszym miejscu wymienia się Argentynę, która ma podobno prowadzić dość zaawansowane negocjacje z Niemcami lub Francją w sprawie zakupu trzech jednostek. Zainteresowanie mogą okazać także inni południowoamerykańscy użytkownicy typu 209 jak Peru i Kolumbia.

Oczywiście pojawia się też "słoń a sprawa polska". Pod koniec ubiegłej dekady Polska miała być zainteresowana nabyciem pary niezbyt wysłużonych brazylijskich okrętów typu 209/1400. Budżetowy typ 209NG może wywołać zainteresowanie warszawskich decydentów, szczególnie tych sceptycznie nastawionych do programu Orka.

Autor: Paweł Behrendt

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)