TAM‑y – kręgosłup argentyńskich wojsk pancernych
Zastępca szefa sztabu generalnego argentyńskich wojsk lądowych, generała dywizji Diego Martín López Blanco udzielił wywiadu, określając TAM-a 2C jako najnowocześniejszy czołg w regionie Ameryki Południowej. Jednocześnie zapewnił, że pojazd opancerzony będący kręgosłupem argentyńskich wojsk lądowych ma za sobą niemal wszystkie problemy i niebawem pełną parą ruszy jego gruntowna modernizacja, która od dawna spędza sen z powiek planistom tamtejszego ministerstwa obrony i dowództwu Ejército Argentino.
22.03.2023 19:32
Wojna w Ukrainie i globalne komplikacje
Obecnie zakłada się unowocześnienie 74 maszyn z opcją na 30 dodatkowych. Co prawda López Blanco uważa, że prace nie będą bezproblemowe, gdyż we znaki Argentyńczykom ma się dawać globalne komplikacje logistyczne wywołane przez wojnę w Ukrainie, a w szczególności przerwy w dostawach wymaganych komponentów. Część problemów ma być rozwiązana na krajowym podwórku, dzięki lokalnemu przemysłowi, który oprócz udziału w modernizacji, w dłuższej perspektywie zapewni szerokie wsparcie logistyczne, w szczególności zapewniając bazę części zamiennych.
Historia modernizacji argentyńskich czołgów średnich TAM (Tanque Argentino Mediano, argentyński czołg średni) jest kolejną operą mydlaną Ameryki Łacińskiej. Długotrwały proces ruszył jeszcze w 2008 roku, co sprawia, ze pojazdy pancerne są już unowocześniane od niemal piętnastu lat i wciąż nie wiadomo kiedy wszystkie prace się zakończą. Kolejną umowę – tym razem na podniesienie standardu wież TAM-ów 2C – argentyńskie ministerstwo obrony i wojska lądowe w czerwcu 2022 roku podpisały z przedsiębiorstwem Industrias Mecánicas Pescarmona SA (IMPSA), specjalizującą się w produkcji łożysk. Za optoelektronikę nadal odpowiadać będzie izraelski Elbit Systems. Co ciekawe, umowa z IMPSA przewiduje również prace przy bojowych wozach piechoty Vehiculo de Combate Transporte de Personal (VCTP), gdyż oba mają dużą liczbę wspólnych części.
Uzbrojenie czołgów TAM
Kontrakt nie zakłada wymiany uzbrojenia podstawowego czołgu, którym jest niemiecka gwintowana armata Rh-105-30 kal. 105-mm (faktycznie produkowana na licencji w Argentynie FM K.4 Modelo 1L) i współosiowy 7,62-mm karabin maszynowy FN MAG 60-40. Działo może strzelać ppk LAHAT o zasięgu 8 km i przebijalności do 800 mm RHA. Załoga dysponuje zapasem 50 pocisków kal. 105-mm (20 tzw. pierwszego rzutu znajduje się w niszy wieży, a pozostałe 30 – w kadłubie). Drugi karabin maszynowy zamontowano na stropie wieży i przeznaczono do samoobrony, w tym przed środkami napadu powietrznego. Według dość niejasnych komunikatów czołg może otrzymać uzbrojenie pozwalające na niszczenie UAV-ów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czołgi otrzymują nowy system kierowania ogniem z możliwością prowadzenia walki w trybie hunter-killer. IMPSA zadba też o to, co jest w zasadzie standardem we współczesnych pojazdach opancerzonych: nowy układ stabilizacji uzbrojenia i elektryczny napęd wieży w miejscu hydraulicznego. Modernizacja ma poprawić celność prowadzonego ognia i szybkość naprowadzania uzbrojenia na cel. Załoga TAM-ów 2C może prowadzić skuteczny ogień również wówczas, gdy pojazd jest w ruchu. W czołgu znajdzie się nowy interkom i kamera termalna kierowcy.
Masa bojowa ma wzrosnąć do 32 ton. Być może Argentyńczycy czerpać będą z modernizacji z poprzedniej dekady, w której efekcie powstał TAM 2IP, obejmowała m.in. instalację bardziej oszczędnego silnika, pomocniczej jednostki zasilającej i kosza na wyposażenie załogi, montowany z tyłu wieży. Egzemplarz ten dopancerzono, montując fartuchy boczne, dodatkowy pancerz z przodu kadłuba i dookoła wieży.
Nie wiadomo ile, nie wiadomo za ile
Inicjatywa unowocześnienia TAM-ów finansowana jest z Narodowego Funduszu Obrony (Fondo Nacional de Defensa, FONDEF). Argentyńskie plany są dosyć mgliste, gdyż nie do końca wiadomo ile czołgów będzie modernizowanych do wyższego standardu ani ile będzie musiał za to zapłacić tamtejszy podatnik. Zgodnie z Military Balance 2023 Ejército Argentino ma w uzbrojeniu 231 pojazdów, a ponad połowę już unowocześniono. Wojska lądowe chcą otrzymać prototyp jeszcze w tym miesiąca, a do końca roku mieć 10-12 zmodernizowanych czołgów. Nie wyznaczają sztywnego harmonogramu, bo i tak prawdopodobnie nie dotrzymaliby ustalonych progów.
Przemawia za tym historia telenoweli, której bohaterami są właśnie te czołgi. Umowa z października 2011 roku – podstawa późniejszego kontraktu na modernizację do wersji TAM 2C – ustaliła opracowanie i ocenę prototypu, a następnie produkcję seryjną wozów bojowych w ścisłej współpracy z wojskami lądowymi. W 2013 roku rozpoczęto budowę pierwszego prototypu, rok później go ukończono i certyfikowano. Wraz z TAM-ami zamierzono zmodernizować bazujące na ich podwoziu i kadłubie bwp i działa samobieżne VCA 155 kal. 155-mm, powstałe poprzez połączenie kadłuba argentyńskiego czołgu i wieży włoskiej haubicy samobieżnej Palmaria.
W lipcu 2015 roku podpisano kontrakt o wartości 111 milionów dolarów w sprawie unowocześnienia siedemdziesięciu czterech czołgów. Umowę zawarto między izraelskim Departamentem Wsparcia Obronności (Sibat) a argentyńskim resortem obronnym, ustanawiając Elbit Systems podmiotem odpowiedzialnym za dostawę wszelkich potrzebnych części do tego, aby prace mogły odbyć się na terytorium Argentyny. Izraelczycy zapewnili transfer wymaganych technologii, szkolenie żołnierzy, pomoc techniczną i logistyczną. Linię produkcyjna argentyńskich czołgów otwarto w halach zakładów wojskowych Agrupación de Arsenales 601 w Boulogne Sur Mer. I w zasadzie na tym się skończyło.
Niemal osiem lat zmierzano do podniesienia potencjału bojowego 235 TAM-ów. Pracom chciano nadać duży rozmach, ale co krok Argentyńczykom wiatr wiał w oczy. Do tej pory nic nie wyszło z planowanej modyfikacji systemu kierowania ogniem i obserwacji pola walki, instalacji elektrycznie sterowanego napędu wieży, pomocniczej jednostki zasilającą (APU), systemu wczesnego ostrzegania przed opromieniowaniem wiązką laserową, osłony termicznej lufy, kamer termowizyjnych dla kierowcy i dowódcy (dzienno-nocnego systemu obserwacji podobnego do urządzenia COAPS). Planowano też, że czołgi nabędą zdolność do wystrzeliwania pocisków przeciwpancernych LAHAT z lufy działa. W ramach modernizacji zakładano wzmocnienie opancerzenia czołgu. Jednak brak funduszy zmusił do rezygnacji z sugerowanej przez wojsko wymiany armaty czołgowej na 120-milimetrową.
Argentyński Czołg Średni – wybór z konieczności
Tanque Argentino Mediano (Argentyński Czołg Średni) o masie 30,5 tony powstał w wyniku współpracy z niemieckim koncernem Thyssen-Henschel Wehrtechnik w latach 70 na podwoziu bojowego wozu piechoty Marder. Z tego powodu jego układ różni się od klasycznie przyjętych: silnik jest z przodu, a wieża przesunięta do tyłu. Co ciekawe, na bazie tego podwozia miała powstać duża liczba wariantów, w tym bojowy wóz piechoty VCTP, transporter opancerzony, haubica samobieżna kal. 155 mm, moździerz samobieżny kal. 120 milimetrów, wozy dowodzenia i zabezpieczenia technicznego i wyrzutnia rakiet niekierowanych kal. 160-mm. Jak zwykle w takich sytuacjach problemy finansowe sprowadziły Argentyńczyków na ziemię, gdyż poza czołgami powstało niewiele innych wersji.
The Argentine TAM 2C tank will get a new turret from IMPSA
TAM-y służą w sześciu pułkach czołgów w 1. Brygadzie Pancernej imienia generała brygady Martína Rodrígueza i 2. Brygadzie Pancernej imienia generała Justo José de Urquizy. Poza tym pewna część jest w uzbrojeniu 9. i 11. Pułku Pancernego, należących odpowiednio do 9. i 11. Brygady Pancernej. Nieznaczna liczba występuje również w lekkich związkach taktycznych tj. 5., 6. i 7. Brygadzie Górskiej. Liczba sprawnych czołgów tego typu nie jest do końca wiadoma. Niektóre źródła podają, że łącznie może być nawet 400 sztuk, ale większość z pewnością jest skanibalizowana na części zamienne. Co ciekawe TAM-y nigdy nie wzięły udziału w walce, jeśli nie liczyć kontyngentu 17 bwp rozmieszczonych w ramach misji UNPROFOR w Chrowacji.
Podnoszenie potencjału bojowego tych maszyn jest wynikową indolencji tamtejszego przemysłu obronnego w zakresie opracowania własnego pojazdu tej klasy oraz braku funduszy na zakup nowych maszyn od jednego z państw dysponujących taką technologią. Dowództwo wojsk lądowych ocenia jednak, że TAM-y 2C po modernizacji będą przewyższać potencjałem bojowym wszystkie czołgi w regionie, w tym z obecnie modernizowanymi Leopardami 1A5BR i chilijskimi Leopardami 2A4, nie mówiąc już o wenezuelskich T-72B3. Radość może być przedwczesna, gdyż Kolumbia dążąca do odbudowy wojsk pancernych, zamierza kupić amerykańskie M1A2 Abrams w takiej ilości, aby stanowiły kręgosłup tamtejszej pancerki. Czas jednak pokaże jak Argentyńczycy poradzą sobie ze swoją modernizacją i kiedy (albo czy w ogóle) ją ukończą. Buenos Aires chciałoby też powrócić do czasów, gdy zamierzało eksportować czołgi na Bliski Wschód, ale obecnie nie ma na to żadnych szans.
Andrzej Pawłowsk, dziennikarz konflikty.pl