Startuje europejska tarcza antyrakietowa. Ma chronić przed pociskami hipersonicznymi

Broń hipersoniczna to niezwykle szybkie i manewrujące pociski, które mogą latać z prędkościami przekraczającymi pięciokrotność prędkości dźwięku. W ostatnich latach stała się synonimem nowej ery w wyścigu zbrojeń, tworząc nowe wyzwania w zakresie obronności. Ich zdolność do manewrowania na wysokich prędkościach i lotu na niskich wysokościach sprawia, że są one trudne do wykrycia i niemal niemożliwe do przechwycenia obecnymi systemami obrony rakietowej. Konsorcjum europejskich firm postanowiło zmierzyć się z tym wyzwaniem, rozpoczynając prace nad systemem obrony przeciwko broni tego rodzaju.

Wizualizacja systemu HYDEF z morskimi, powietrznymi i kosmicznymi środkami wykrywania i przeciwpociskami IRIS-T HYDEF
Wizualizacja systemu HYDEF z morskimi, powietrznymi i kosmicznymi środkami wykrywania i przeciwpociskami IRIS-T HYDEF
Źródło zdjęć: © Diehl Defence

22.11.2023 | aktual.: 26.11.2023 19:51

31 października OCCAR, czyli europejska Organizacja Wspólnej Współpracy w zakresie Uzbrojenia, i niemiecka firma Diehl Defence podpisały kontrakt o wartości 100 mln euro na prace rozwojowe systemu obrony przeciwko broni hipersonicznej. Ogółem w prace jest zaangażowanych 13 przedsiębiorstw z siedmiu państw. Formalnie programem kieruje hiszpańskie konsorcjum Spanish Missile Systems (SMS), ale to Diehl Defence będzie odpowiadał ze techniczną implementację i rozwój całego systemu.

Hipersoniczne zagrożenie

Wszystkie państwa aspirujące do miana mocarstw rozwijają w mniejszym lub większym stopniu broń hipersoniczną. W przypadku sukcesu broń taka może spowodować, że nawet najnowocześniejsze dzisiejsze systemy obrony przeciwrakietowej staną się niewystarczające. Według definicji broń hipersoniczna to taka, która porusza się z prędkością ponad Mach 5 i zachowuje zdolność do intensywnego manewrowania. Broń hipersoniczna może występować w dwóch postaciach: pocisku manewrującego z napędem pracującym na całej trasie lotu lub hipersonicznych pocisków szybujących, które są rozpędzane do prędkości hipersonicznej przez rakiety startowe, ale lot do celu kontynuują bez własnego napędu.

Patrząc na przekazy medialne, można odnieść wrażenie, że na czele hipersonicznego wyścigu zbrojeń jest Rosja używająca w wojnie w Ukrainie pocisków Ch-47M2 Kindżał odpalanych z myśliwców MiG-31K. Jest to obraz fałszywy, ponieważ de facto Kindżał nie jest prawdziwym pociskiem hipersonicznym. Jest to zmodernizowany pocisk 9M723 systemu Iskander, który tylko w początkowym i środkowym etapie lotu osiąga prędkość hipersoniczną, ale w końcowej fazie ataku zwalnia do prędkości zwykłego pocisku 9M723, przez co jest możliwy do zniszczenia przez dzisiejsze systemy przeciwlotnicze. Amerykańskie systemy Patriot używane przez Ukrainę zniszczyły już kilka pocisków Kindżał.

Prawdziwie hipersonicznymi pociskami są rosyjski Awangard czy chiński DF-17. Oba wykorzystują hipersoniczne pociski szybujące rozpędzane do wysokiej prędkości przez człony startowe klasycznych pocisków balistycznych. W przypadku pocisku rosyjskiego są to rakiety UR-100NUTTH i R-28 Sarmat, a w przypadku Chin jest to DF-16. Według oficjalnych danych rosyjski pocisk może się rozpędzić do prędkości Mach 20, a chiński Mach 10. Awangard ciągle znajduje się w fazie rozwoju, a chiński DF-17 wszedł do służby w 2019 r.

Przykładowy schemat działania HYDEF: wykrycie startującego pocisku przez satelitę, wykrycie pocisku w locie przez okręt wojenny i przekazanie informacji na drugi okręt w lepszej pozycji skąd następuje wystrzelenie przeciwpocisku
Przykładowy schemat działania HYDEF: wykrycie startującego pocisku przez satelitę, wykrycie pocisku w locie przez okręt wojenny i przekazanie informacji na drugi okręt w lepszej pozycji skąd następuje wystrzelenie przeciwpocisku© Diehl Defence

Prace nad podobnym uzbrojeniem prowadzą również Amerykanie. O ile opracowanie pocisku manewrującego AGM-183A ARRW ma duże szanse zakończyć się porażką, to system Conventional Prompt Strike oparty na pociskach szybujących, jest już instalowany na niszczycielu USS Zumwalt.

Europejska tarcza

Odpowiedzią na te zagrożenia ma być europejski system obrony hipersonicznej Hypersonic Defence Interceptor (HYDEF). Ma być zdolny do wykrywania i zwalczania obu rodzajów pocisków hipersonicznych w atmosferze ziemskiej. Składać się na niego będą sensory wykrywające zagrożenie oraz przeciwpociski (interceptory). Część systemów wczesnego ostrzegania będzie rozmieszczona w kosmosie. Pozostałe radary jak i wyrzutnie będą rozmieszczane głównie w dotychczasowych bazach systemów obrony przeciwlotniczej.

Porównanie obwiedni osiągów poszczególnych wariantów pocisków IRIS-T SL i IRIS-T HYDEF
Porównanie obwiedni osiągów poszczególnych wariantów pocisków IRIS-T SL i IRIS-T HYDEF© Diehl Defence

Całkowicie europejski charakter programu ma również na celu wzmocnienie przemysłu obronnego na starym kontynencie i zbudowanie zdolności obronnych niezależnych od pomocy Stanów Zjednoczonych. Z powodu narastającej rywalizacji amerykańsko-chińskiej należy brać pod uwagę, że któregoś dnia USA tak mocno zaangażują się na obszarze Pacyfiku, że nie będą w stanie w równym stopniu wspierać europejskich sojuszników. Dlatego państwa europejskie muszą dysponować samodzielnymi zdolnościami do obrony.

Poza Diehl Defence w program jest zaangażowanych wielu innych europejskich potentatów branży zbrojeniowej, w tym Navantia, RUAG czy Nammo. Konkurencyjną wobec Diehla ofertę złożył koncern MBDA, ale została ona odrzucona. Tym nie mniej można zakładać, że ten europejski potentat rakietowy w tej czy innej formule zostanie zaangażowany w cały projekt. Szczególnie, że dysponuje wieloma technologiami niezbędnymi do opracowania skutecznego pocisku przechwytującego, w tym silnikiem strumieniowym stosowanym m.in. w pociskach powietrze-powietrze Meteor.

Wizualizacja pocisku IRIS-T HYDEF
Wizualizacja pocisku IRIS-T HYDEF© Diehl Defence

Na razie o technicznej stronie sytemu wiadomo bardzo niewiele. Opracowaniu jej koncepcji służy właśnie przyznany kontrakt. Wiadomo, że Diehl Defence rozwija wariant swojej rodziny pocisków przeciwlotniczych IRIS-T SL, który będzie w stanie przeciwstawić się zagrożeniom hipersonicznym. Nowy pocisk powierzchnia-powietrze dwustopniowy, nazwany IRIS-T HYDEF, wykorzystuje podstawową technologię IRIS-T rozwiniętą o bardzo zwrotny drugi stopień. Cały system ma obejmować innowacyjne aerodynamikę oraz elementy wykonawcze zapewniające dużą zwrotność, co jest niezbędne do przechwytywania szybko poruszających się zagrożeń hipersonicznych.

Ponieważ zasięg pocisku IRIS-T HYDEF będzie znacznie większy niż IRIS-T SLM, do skutecznego namierzania celu potrzebne będzie wykorzystanie zewnętrznych sensorów, bo te wykorzystywane standardowo będą miały za mały zasięg. Dlatego planuje się wystrzeliwanie pocisków IRIS-T HYDEF w trybie "launch-on-remote", w którym dane o położeniu celu są pozyskiwane z innych platform lądowych, morskich, powietrznych lub kosmicznych. Taki sensor zewnętrzny kieruje lotem pocisku do momentu, gdy jego własna głowica samonaprowadzająca jest w stanie go wykryć i przechwycić. Biorąc pod uwagę prędkości, z jakimi lecą oba pociski, nakłada to szczególne wymogi na precyzję nawigacji, szybkość przesyłu danych i bezpieczeństwo cybernetyczne.

W końcowej fazie ataku pocisk IRIS-T HYDEF będzie wykorzystywał własną głowicę samonaprowadzającą wyposażoną w radar i multispektralną głowicę w podczerwieni. Sterowanie będzie się odbywało za pomocą kilkunastu pomocniczych silników rakietowych rozmieszczonych na obwodzie pocisku, które umożliwią szybszą zmianę toru lotu niż tradycyjne stery. Każdy z silników będzie dysponował zapasem paliwa na kilka impulsów, dzięki czemu IRIS-T HYDEF będzie się mógł naprowadzić nawet na pociski hipersoniczne wykonujące gwałtowne manewry unikowe. Pocisk będzie pozbawiony wybuchowej głowicy bojowej. Będzie niszczył cele przy bezpośrednim trafieniu energią kinetyczną.

Schemat pocisku IRIS-T HYDEF
Schemat pocisku IRIS-T HYDEF© Diehl Defence

Również ze względu na występujące przy tych zagrożeniach prędkości i minimalny czas reakcji, udział człowieka w całym procesie przechwycenia będzie minimalny. Ostateczny schemat pracy całego systemu musi jeszcze zostać opracowany, ale na obecnym etapie wydaje się, że udział człowieka będzie ograniczony do podjęcia ostatecznej decyzji o odpaleniu przeciwpocisku. Za całą resztę funkcjonowania systemu będzie odpowiadała sztuczna inteligencja i mechanizmy uczenia maszynowego.

Wybrane dla Ciebie