Nowa baza lotnicza NATO u granic Rosji
W obliczu zagrożenia atakiem ze strony Rosji NATO nie ustaje w wysiłkach wzmacniania swojego potencjału obronnego. Poza zakupami uzbrojenia i podnoszeniem gotowości bojowej powstaje również nowa infrastruktura. W marcu otworzono nową bazę lotniczą przygotowaną z myślą o stacjonowaniu sojuszniczych myśliwców. Powstała ona na w Lielvārde na Łotwie – jednym z państw najbardziej narażonych na atak ze strony Rosji.
W ceremonii otwarcia bazy wzięli udział przedstawiciele Litwy, Łotwy, Estonii, Polski, Niemiec, Hiszpanii, Kanady i USA. Przed otwarciem baza przeszła egzamin i certyfikację ze strony NATO-wskiego połączonego centrum operacji lotniczych (CAOC) w Uedem w Niemczech, które odpowiada za dowodzenie i koordynację wszystkich działań lotniczych sojuszu na północ od Alp. Wydanie odpowiednich certyfikatów poświadcza, że baza jest gotowa do przyjmowania i obsługi samolotów oraz bezpiecznego kierowania lotami.
– To pamiętny dzień dla Łotwy i NATO. Po raz pierwszy w historii misja Baltic Air Policing będzie realizowana z bazy Lielvārde. Jesteśmy wdzięczni naszym sojusznikom, którzy wydzielają swoje siły do ochrony przestrzeni powietrznej NATO i naszej ludności. Siły powietrzne są kluczowe dla obrony i odstraszania w ramach NATO. Zdolność do prowadzenia operacji lotniczych z wielu miejsc udowadnia, że zintegrowany system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej jest elastyczny i wiarygodny – powiedział łotewski minister obrony Andris Sprūds.
Cały proces przebiegł sprawnie bo nie było czasu do stracenia. Od razu po uroczystej inauguracji baza przeszła w tryb dyżurów bojowych. Stacjonuje w niej kontyngent niemieckich sił powietrznych realizujący misję Baltic Air Policing. Składa się on z czterech myśliwców Eurofighter oraz kilkudziesięciu żołnierzy do ich obsługi i zabezpieczenia logistycznego. Samoloty pełnią całodobowe dyżury strzegąc przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii, które nie mają własnego lotnictwa bojowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Xiaomi 14: Bardzo próbowałem, ale nie wyszło
– Od prawie 20 lat, gdy w 2004 r. Litwa, Łotwa i Estonia wstąpiły do NATO, państwa bałtyckie są symbolem kolektywnej obrony, a teraz misja Baltic Air Policing po raz pierwszy fizycznie pojawiła się również na Łotwie, co oznacza, że NATO ma teraz trzy bazy operacyjne w tym regionie – po jednej w każdym państwie. Zarówno Łotwa jak i Niemcy wykonały wspaniałą pracę przygotowując bezę do przyjmowania myśliwców czego dowodem jest fakt wykonania pierwszej misji przez niemieckie myśliwce zaledwie kilka godzin po formalnym ogłoszeniu gotowości bazy – powiedział gen. maj. Harold van Pee, dowódca CAOC Uedem.
Jak wspomniano misja Baltic Air Policing jest prowadzona od 2004 r. Początkowo do ochrony przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii wydzielano na zasadzie rotacyjnej cztery myśliwce z poszczególnych państw NATO. Operowały one z baz Szawle na Litwie i Ämari w Estonii. Każda rotacja trwała około trzy miesiące. Później wraz ze wzrostem napięcia międzynarodowego NATO-wski kontyngent zwiększono do ośmiu, a następnie nawet dwunastu myśliwców stacjonujących po cztery sztuki w Szawlach, Ämari i w Malborku. W razie kryzysu międzynarodowego do tych baz będzie można szybko przerzucić siły wzmocnienia.
Otworzenie bazy Lielvārde na Łotwie nie tylko zwiększa elastyczność operacyjną, ale jest spowodowane również czasowym zamknięciem lotniska Ämari w Estonii. Jeszcze przez kilka miesięcy będą się tam toczyły prace związane z remontem pasa startowego. Jednak cały czas będzie tam rozlokowane niemieckie Centrum Kontroli i Raportowania (CRC), które wspomoże podobne ośrodki Litwy, Łotwy i Estonii. CRC są pośrednimi szczeblami dowodzenia. Otrzymują rozkazy z CAOC i bezpośrednio kierują działaniami myśliwców w podległym sobie rejonie.
Głównym zadaniem myśliwców stacjonujących w państwach bałtyckich jest ochrona ich przestrzeni powietrznej przed potencjalnym wtargnięciem samolotów rosyjskich. Jednak nie jest to ich jedyne zadanie. NATO-wskie myśliwce eskortują także rosyjskie samoloty wojskowe lecące w międzynarodowej przestrzeni z rejonu Sankt Petersburga do Kaliningradu lub w drugą stronę. Rosyjskie samoloty latają zwykle bez złożenia planu lotu i z wyłączonymi transponderami przez co są niewidoczne dla cywilnych kontrolerów ruchu lotniczego, co grozi zderzeniem w powietrzu. Lecący w formacji z samolotami rosyjskimi myśliwiec NATO ma włączony transponder i jest widoczny na cywilnych radarach dzięki czemu kontrolerzy mogą tak kierować ruchem, aby nie doszło do wypadku.