Niemieccy przemysłowcy naciskają na sprzedaż myśliwców Turcji
Turcja chciałaby kupić 40 myśliwców Eurofighter produkowanych wspólnie przez Niemcy, Wielką Brytanię, Hiszpanię i Włochy. Brytyjczycy chcieliby Turcji te samoloty sprzedać, ale umowę blokuje rząd niemiecki. Nieoczekiwanie Berlin będzie musiał się zmierzyć teraz również z naciskami wewnętrznymi, bo na sprzedaż samolotów Turcji naciskają również niemieccy przemysłowcy.
Jest to już kolejna potencjalna transakcja na Eurofightery blokowana przez rząd niemiecki. Od miesięcy ciągną się rozmowy na temat możliwości sprzedaży 48 Eurofighterów do Arabii Saudyjskiej. To państwo ma już w uzbrojeniu myśliwce tego typu zakupione kilkanaście lat temu. Wtedy jednak Saudyjczycy nie byli jeszcze zaangażowani w wojnę w Jemenie, która dla Niemców jest głównym powodem blokowania sprzedaży uzbrojenia temu bliskowschodniemu królestwu.
Z powodu swojej historii Niemcy przy eksporcie uzbrojenia zawracają bardzo dużą uwagę na przestrzeganie praw człowieka w państwie, do którego ma trafić broń wyprodukowana w Niemczech. Oczywiście z wyjątkami, bo nie przeszkadzało im to robić interesów zbrojeniowych z Rosją. Jednak ogólnie z tego powodu Niemcy eksportują znacznie mniej uzbrojenia w skali globalnej niż wynikałoby to z ich oferty i zdolności przemysłu.
Zniechęceni postawą Niemiec Saudyjczycy rozpoczęli już rozmowy z Francją na temat możliwości zakupu myśliwców Rafale. Francja nigdy nie miała oporów przy sprzedawaniu uzbrojenia wszystkim chętnym, o ile mieli pieniądze. Jest to jedna z kości niezgody w programie projektowanego francusko-niemieckiego myśliwca FCAS. Francuzi obawiają się, że przez opór Niemiec ich samolot nie odniesie znaczącego sukcesu eksportowego i w negocjacjach domagają się zapisów uniemożliwiających Niemcom blokowanie jego eksportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chociaż Eurofighter zdobył w ostatnim czasie nowe zamówienia z Hiszpanii i Niemiec, nie będą one wystarczające do zapewnienia pracy zakładom zaangażowanym w jego produkcję do czasu wdrożenia myśliwca nowej generacji, co powinno nastąpić w latach trzydziestych. Z tego powodu niemieckim firmom z branży lotniczej grożą grupowe zwolnienia i brak inwestycji, a więc pozostanie w tyle za światową konkurencją. Z tego powodu przedstawiciele największych niemieckich firm lotniczych naciskają na niemiecki rząd, aby zgodził się na eksport Eurofighterów do Turcji.
– Zależy nam na sile niemieckiego lotnictwa wojskowego, dlatego musimy już myśleć o przyszłości. Oznacza to konieczność odpowiedzialnego zarządzania, zwłaszcza w sektorze wojskowym, ze szczególnym uwzględnieniem programu Eurofighter. Konieczne jest podpisanie kolejnych kontraktów na dalszy rozwój tego samolotu jeszcze w tej kadencji parlamentu – głosi oświadczenie producenta silników lotniczych MTU Aero Engines. – Zakończenie produkcji Eurofightera będzie oznaczało konieczność radykalnych cięć w zaawansowanym przemyśle w ciągu zaledwie kilku lat, a przecież ci doświadczeni wykwalifikowani pracownicy muszą być utrzymani, aby pracować w przyszłości przy myśliwcu FCAS.
Ponadto wskazano na konieczność utrzymania, a najlepiej wzmocnienia, potencjału europejskiego przemysłu lotniczego jako całości. Dlatego trzeba utrzymywać produkcję i szukać rynków zbytu rywalizując z firmami amerykańskimi.
Podobną opinię wyraził Michael Reisch reprezentujący koncern Airbus. Ta firma jest głównym niemieckim partnerem programu Eurofighter. W jego zakładzie w Manching znajduje się jedna z linii montażu końcowego tych myśliwców. Jest także głównym niemieckim partnerem przemysłowym w programie FCAS. Według Reischa Niemcy muszą zawierać nowe kontrakty na Eurofightery aby utrzymać wojskową suwerenność. W tym celu niezbędne jest zabezpieczenie miejsc pracy i łańcuchów logistycznych. Ponadto przedstawiciel koncernu uważa, że pieniądze podatników powinny być wydawane w kraju, a nie na przykład na uzbrojenie zagraniczne.
Inny przedstawiciel Airbusa, Thomas Pretzl, stwierdził, że każdy kto mówi o myśliwcu nowej generacji, musi najpierw zadbać o Eurofightera. Uważa on, że jeśli dalsza produkcja tego samolotu zostanie zakończona za kilka lat, Niemcy nie utrzymają potencjału przemysłowego niezbędnego do produkcji nowego myśliwca i będą zmuszeni kupować samoloty amerykańskie. Wobec zakończenia zakupów Eurofighterów przez Wielką Brytanię, braku jednoznacznej deklaracji ze strony Włoch i niewielkich zamówień ze strony Hiszpanii i Niemiec korzystnym wyjściem ma być właśnie eksport myśliwców, zwłaszcza do państw bliskowschodnich, które kładą największy nacisk na zbrojenia.
Turecka saga z myśliwcami
Turcja jest trzecim największym – po USA i Izraelu – użytkownikiem myśliwców F-16. W siłach powietrznych tego państwa jest ponad 150 myśliwców tego typu uzupełnionych ponad 40 starszymi F-4. Te ostatnie pamiętają jeszcze czasy wojny wietnamskiej i wymagają pilnego zastąpienia. Pierwotnie Turcja miała kupić 100 myśliwców 5. generacji F-35A Lightning II, jednak równoległy zakup rosyjskich systemów przeciwlotniczych S-400 spowodował, że Amerykanie wyrzucili Turcję z tego programu.
W związku z tym Turcja zintensyfikowała prace nad własnym myśliwcem nowej generacji TF-X, ale jednocześnie w 2021 r. złożyła wniosek o sprzedaż 40 nowych F-16 i 79 pakietów modernizacyjnych dla starszych myśliwców tego typu. Potencjalna wartość tej umowy sięga 20 mld dolarów. Administracja prezydenta Bidena popiera tą sprzedaż, ale napotyka na silny opór w Kongresie. Wielu amerykańskich parlamentarzystów nie chce się zgodzić na sprzedaż uzbrojenia autorytarnemu reżimowi Recepa Tayyipa Erdogana. Ten z kolei traktuje sprawę myśliwców jako kartę przetargową w kwestii wydania zgody na wstąpienie Szwecji do NATO, a równolegle poszukuje innych sposobów na pozyskanie nowoczesnych myśliwców, stąd pomysł zakupu Eurofighterów. Głównym partnerem w rozmowach z Turcją jest Wielka Brytania współpracująca również przy myśliwcu TF-X, ale Niemcy zachowują prawo weta przy tej transakcji.
Turcja potrzebuje nowych myśliwców aby zachować parytet z innymi krajami Bliskiego Wschodu, które również kupują nowoczesne samoloty. Izrael kupuje F-35, Kuwejt, Oman i Katar Eurofightery, Arabia Saudyjska F-16, Iran Su-35, a Grecja F-35. Biorąc pod uwagę jak intensywnie rozwija się turecki przemysł zbrojeniowy, w szczególności lotniczy, można zakładać, że sprzedaż Eurofighterów lub F-16 jest ostatnią szansą na utrzymanie Turcji w zależności sprzętowej od Zachodu. Prezydent Erdogan straszy, że w przypadku barku zgody Berlina na sprzedaż myśliwców, na świcie jest wiele innych miejsc, gdzie można kupić samoloty.