Mocarstwo podjęło decyzję. Będzie budować superniszczyciele
W tym roku ma się rozpocząć budowa dwóch dużych niszczycieli dla japońskiej marynarki wojennej, których głównym zadaniem będzie obrona wysp przed chińskimi i północnokoreańskimi, a w razie czego również rosyjskimi rakietami balistycznymi.
09.01.2024 12:29
Ich wyporność stawia je bardziej w kategorii krążowników. Japońskie ministerstwo obrony pozyskało na ten cel 373 mld jenów (2,6 mld dolarów).
Zapowiadane okręty powstaną, ponieważ niepowodzeniem zakończył się pierwotny plan stworzenia systemu obrony przeciwrakietowej składającego się z dwóch uzupełniających się linii. Wysuniętą linię obrony miało stanowić osiem niszczycieli rakietowych z systemem Aegis typów Kongo, Atago i Maya. Natomiast drugą linię obrony miały stanowić zbudowane na lądzie systemy Aegis Ashore wzorowane na amerykańskich systemach strzegących Hawajów czy zbudowanym w Redzikowie pod Słupskiem. Morskie i lądowe systemy wykorzystujące radary AN/SPY-1 i pociski SM-3 i SM-6 miałyby zdolność do obrony terytorium Japonii przed chińskimi i północnokoreańskimi rakietami balistycznymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O ile jednak wszystkie zaplanowane niszczyciele zostały zbudowane, to plan zbudowania instalacji Aegis Ashore na lądzie został anulowany po protestach społecznych. Ze względu na dużą gęstość zaludnienia japońscy obywatele obawiali się, że szczątki rakiet balistycznych zniszczonych przez interceptory wystrzeliwane z lądu i tak spadną na terytorium Japonii.
Ponadto lokalne społeczności obawiały się, że same bazy Aegis Ashore, a tym samym otaczające je miejscowości, staną się priorytetowym celem dla wrogich pocisków. W związku z tym w 2021 r. rząd japoński zapowiedział anulowanie programu Aegis Ashore i jednocześnie rozpoczęcie prac nad nowymi niszczycielami przeznaczonymi specjalnie do ochrony antybalistycznej wysp macierzystych.
Superniszczyciel ASEV
Projektowane okręty wojenne będą naprawdę duże jak na klasę niszczycieli. Jedynie względom politycznym, i japońskiemu zwyczajowi umniejszania w sferze deklaratywnej, zdolności swoich sił zbrojnych zawdzięczają swoje określenie mianem superniszczyciela, a nie prawdziwego krążownika.
Oznaczenie typu jeszcze nie zostało ujawniono, na razie są one określane po prostu jako ASEV – Aegis System Equipped Vessel (okręty wyposażone w system Aegis). Będą miały około 12000 t wyporności, 190 m długości i 25 m szerokości. Dla porównania niszczyciele typu Maya mają 8400 t wyporności, 170 m długości i 21 m szerokości.
Podstawowe uzbrojenie będzie przenoszone w 128 komorach pionowych wyrzutni rakiet. Do niszczenia pocisków balistycznych będą wykorzystywane pociski SM-3 Block IIA i SM-6. Do naprowadzania będzie służy ł radar Lockheed Martin AN/SPY-7. Dodatkowo te same wyrzutnie mogą posłuży do odpalania pocisków manewrujących Tomahawk, które już zostały zamówione przez Japonię.
Będą to więc nie tylko okręty obronne, ale będą miały również możliwość zadania uderzenia odwetowego lub wyprzedzającego. Pozostałe uzbrojenie będzie obejmowało uniwersalną armatę Mk-45 Mod.4 kaliber 127 mm i wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych Type 12. W przyszłości dojdzie do tego laser wysokiej mocy przeznaczony do zwalczania formacji dronów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobnie jak inne państwa zachodnie Japonia mierzy się z problemami demograficznymi, małym przyrostem populacji i szybkim starzeniem się. Z tego powodu szczególny nacisk położono na automatyzację i ograniczenie liczebności załogi. Okręt udało się zaprojektować w taki sposób, że do jego obsługi wymaganych jest 240 oficerów i marynarzy, podczas gdy na niszczycielach typu Maya niezbędnych jest 300 osób. Jest to tym ważniejsze, że z pewnością zostanie wprowadzony system podwójnych załóg umożliwiający stałą obecność co najmniej jednego okrętu w morzu lub w porcie w gotowości do misji.
Jak wspomniano na budowę okrętów przeznaczono 373 mld jenów. Pozwoli to na sfinansowanie pierwszej części prac. Według najnowszych szacunków rządowych, każdy z dwóch okrętów ma kosztować 395 mld jenów. Pierwsza jednostka ma wejść do służby w 2027 r., a kolejna rok później.
Autor: Marcin Wołoszyk