HIMARS będzie jeszcze bardziej zabójczy

Obok tureckich Bayraktarów TB2, polskich armatohaubic Krab i przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin, jednym z symboli wojny w Ukrainie stały się amerykańskie wyrzutnie pocisków rakietowych M142 HIMARS. Mieszczące sześć pocisków M30 lub M31 o zasięgu od 15 do 90 km wyrzutnie zainstalowane na trzyosiowych ciężarówkach wysokiej mobilności zadały i nadal zadają ciężkie straty na zapleczu wojsk rosyjskich niszcząc stanowiska dowodzenia, magazyny czy punkty ześrodkowania wojsk. W najbliższym czasie HIMARS będzie mógł razić cele na jeszcze większych odległościach.

Wyrzutnia M142 HIMARS
Wyrzutnia M142 HIMARS
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | US Army

25.04.2023 15:22

Poza wymienionymi pociskami M30 i M31 z wyrzutni HIMARS możne wystrzeliwać również pociski operacyjno-taktyczne ATACMS o zasięgu 300 km oraz Ground Launch Small Diameter Bomb – naziemną wersję bomb lotniczych GBU-39 naprowadzanych przez GPS. Po wystrzeleniu bomba oddziela się od rakiety nośnej i samodzielnie uderza w cel z dużą precyzją. Niewielka masa głowicy może być uważana za wadę, ale została ona specjalnie pomyślana w ten sposób by zminimalizować zniszczenia poboczne, na przykład w terenie zurbanizowanym. Zasięg GLSDB wynosi 150 km.

HIMARS w momencie strzelania
HIMARS w momencie strzelania© Licencjodawca | US Army

Jednak od 2016 r. US Army w ramach programu Long Range Precision Fire pracuje nad nowym typem pocisku balistycznego oznaczonego Precision Strike Missile (PrSM). Ma mieć mniejszą średnicę niż ATACMS, dzięki czemu na wyrzutni HIMARS zmieszczą się dwa pociski tego typu. PrSM ma mieć zasięg około 500 km. Poza naprowadzaniem za pomocą GPS (który ma również ATACMS), PrSM ma w fazie terminalnej wykorzystywać również głowicę samonaprowadzającą umożliwiającą trafienie w cel ruchomy: pojazdy czy okręty wojenne.

To dopiero wstęp do nowych możliwości, które zostaną zaimplementowane do PrSM na kolejnych etapach rozwoju. Kolejna wersja PrSM ma otrzymać wielozakresowy radar i głowicę naprowadzającą się na podczerwień. Będzie to wersja zoptymalizowana do zwalczania jednostek pływających i jest opracowywana z myślą o zastosowaniu na Pacyfiku przeciwko chińskiej marynarce wojennej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niewielkie wyrzutnie rozsiane po wyspach Oceanu Spokojnego byłyby trudnym celem do wykrycia i zniszczenia, jednocześnie stanowiąc duże zagrożenie dla chińskich okrętów wojennych. Trzecia wersja PrSM ma być uzbrojona w nową głowicę bojową przeznaczoną do zwalczania celów umocnionych, na przykład stanowisk dowodzenia czy bunkrów.

Najnowszą informacją ujawnioną w projekcie amerykańskiego budżetu obronnego na 2024 r. jest ta o pracach prowadzonych również nad czwartym wariantem PrSM oznaczonym również jako Long Range Maneuverable Fires (LRMF). Będzie to zasadniczo nowy pocisk o zmienionym kształcie kadłuba, nowym silniku startowym i prawdopodobnie wyposażonym w strumieniowy silnik marszowy. Razem ma to zaowocować zasięgiem 1000 km. Zarówno kręgi wojskowe jak i przemysłowe odmawiają dalszych informacji na ten temat potwierdzając jedynie, że takie prace rzeczywiście się toczą.

Rozwój pocisków PrSM o zasięgu 1000 km stał się możliwy po wycofaniu się USA z Układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF) w 2019 r. Traktat zakazywał posiadania i prac nad pociskami o zasięgu od 500 do 5500 km. Wycofanie USA z traktatu było następstwem uzasadnionych podejrzeń Amerykanów, że Rosja od lat nie przestrzega zapisów wspomnianego traktatu, a stosowany w Iskanderach pocisk 9M729 ma w rzeczywistości zasięg 1500 km. Na marginesie warto wspomnieć, że zapisy traktatu nie dotyczyły pocisków wystrzeliwanych z okrętów, stąd ciągły rozwój pocisków Tomahawk w USA i Kalibr w Rosji.

Wizja artystyczna wystrzelenia pocisku PrSM z wyrzutni HIMARS
Wizja artystyczna wystrzelenia pocisku PrSM z wyrzutni HIMARS© Licencjodawca | Lockheed Martin

Wygaśnięcie traktatu INF i powtórne wprowadzenie do produkcji pocisków o zasięgu pośrednim nie tylko w USA i Rosji, ale również w Chinach i innych państwach, które nie były sygnatariuszami traktatu INF oznacza duże zmiany w sposobie prowadzenia wojen. W szczególności dotyczy to coraz mniejszego znaczenia frontu walk w klasycznym rozumieniu tego terminu.

Dzięki pociskom takim jak PrSM cele położone wieleset kilometrów za pierwszą linią walk będą narażone na zniszczenie w równym stopniu jak te na froncie. Wymusi to na walczących stronach zmianę doktryny i schematów działania, zwłaszcza w obszarze logistyki i przygotowania wojsk do operacji.

Wyrzutnie M142 HIMARS
Wyrzutnie M142 HIMARS© Licencjodawca | US Army

Duże magazyny czy punkty ześrodkowania będą łatwym celem dla pocisków tego rodzaju stąd konieczne będzie maksymalne rozproszenie wszelkich instalacji i obiektów mogących stać się celem ataku przy jednoczesnej ciągłej zmianie ich położenia dla utrudnienia wykrycia i namierzenia. System logistyczny stanie się zatem jeszcze bardziej skomplikowany.

Marcin Wołoszyk