Zapach kobiecych łez. Łagodzi agresję u mężczyzn

Gdy ktoś zaczyna płakać, inni często okazują empatię i troskę. Jednak biologiczne powody wylewania łez mogą wykraczać poza zwykłe wzbudzenie współczucia. Nowe badania wykazały, że kobiece łzy zmniejszają agresję u mężczyzn, którzy są wystarczająco blisko, aby wyczuć ich zapach.

Płacząca kobieta
Płacząca kobieta
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

29.12.2023 18:01

Jak ustalili naukowcy z Weizmann Institute of Science, ludzkie łzy zawierają sygnał chemiczny, który zmniejsza aktywność mózgu związaną z agresją. Chociaż badania dotyczyły łez kobiet, to prawdopodobnie nie jest to efekt zależny od płci – twierdzą ich autorzy. Opis i rezultaty badań ukazały się na łamach pisma "PLoS Biology" (DOI: 10.1371/journal.pbio.3002442).

Po co nam łzy?

Łzy u ludzi służą nie tylko do nawilżenia i oczyszczenia oczu. Pojawiają się także z powodów emocjonalnych. Smutek, radość, złość lub po prostu wzruszenie mogą prowadzić do płaczu, ale nie jest do końca jasne, dlaczego ludzie rozwinęli taką zdolność.

Naukowcy wykazali w przeszłości, że łzy kilku ssaków, m.in. myszy, zawierają substancje chemiczne służące jako swoiste sygnały. To przykład chemosygnalizacji społecznej – procesu powszechnego u zwierząt. Może to dotyczyć także ludzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Badania na gryzoniach pokazały, że agresja samców była hamowana, gdy wyczuły one łzy samic. Skutkowało to znacznie mniejszą ilością pojedynków toczonych przez samców. Uczeni dostrzegli też, że samice golców piaskowych smarują się własnymi łzami. Według nich samice stosują taką sztuczkę, by uniknąć ataku ze strony dominujących samców. Inne spostrzeżenie dotyczy młodych myszy, których łzy zawierają sygnały molekularne, skłaniające samice do odrzucenia zalotów samców.

Emocjonalny płacz często uważany jest za zachowanie typowo ludzkie. Ale jak twierdzi Noam Sobel, współautor badań, to błędne przekonanie. I podaje przykłady. Chociażby psy ronią łzy, gdy po okresie rozłąki ponownie spotykają się ze swoimi właścicielami. Ludzie, podobnie jak inne ssaki, przekazują informacje za pomocą zapachu ciała, ale do tej pory nie było jasne, czy ludzkie łzy będą miały jakikolwiek wpływ na zachowanie. Jak wskazują badacze, ludzie nie potrafią wyczuć zapachu łez. Chociaż większość ssaków ma narząd odpowiedzialny za wykrywanie feromonów, u ludzi uważa się, że narząd ten jest szczątkowy.

Pierwszy dowód na to, że łzy mogą chemicznie wpływać na ludzkie zachowanie, pojawił się w 2011 r., kiedy Sobel i jego współpracownicy opublikowali wyniki swoich badań, które wykazały, że łzy kobiet zmniejszają poziom testosteronu i zgłaszane przez mężczyzn podniecenie seksualne. Ta praca zrodziła więcej pytań, niż przyniosła odpowiedzi. Przeprowadzenie dokładniejszej obserwacji wymagało lat wysiłku, częściowo ze względu na trudności w zbieraniu łez od dawców. Naukowcy potrzebują co najmniej jednego mililitra łez, aby użyć ich na każdym uczestniku eksperymentu. Shani Agron, współautorka nowych badań zaznacza, że użycie cebuli lub innego środka drażniącego w celu pozyskania łez nie wchodzi w grę, ponieważ "to zupełnie inny rodzaj łez".

Trudności w pozyskaniu materiału do badań

Aby dowiedzieć się, jakie efekty wystąpią u ludzi po ekspozycji na ludzkie łzy, naukowcy wykorzystali pomiary behawioralne, obrazowanie mózgu i biologię molekularną. Uczeni pamiętali o problemie z pozyskaniem łez, dlatego do badań rekrutowali osoby, które łatwo się wzruszają i łatwo jest je doprowadzić do płaczu.

Co ciekawe, wśród męskich ochotników, żaden nie był w stanie wydobyć z siebie wystarczającej ilości łez, aby zakwalifikować się do badania. Spośród około 100 kobiet, które zgłosiły się do udziału w projekcie, tylko sześć było w stanie dostarczyć wystarczającą ilość łez.

Uczestnicy mogli wywołać łzy w dowolny sposób – od słuchania smutnej muzyki po czytanie emocjonalnego listu. Jednak większość korzystała z obszernej biblioteki smutnych filmów. Oprócz łez badacze zebrali także krople roztworu soli fizjologicznej w celu wykorzystania ich w eksperymentach kontrolnych.

Łzy hamują agresję

Wcześniejsze badania wykazały, że łzy obniżają poziom testosteronu u mężczyzn i ma to większy wpływ na agresję u mężczyzn niż u kobiet, dlatego uczeni zaczęli od zbadania wpływu łez na mężczyzn, ponieważ dało im to większe szanse na zobaczenie efektu.

W badaniach wzięło udział 25 ochotników płci męskiej. Poproszono ich o zagranie w grę mającą na celu wywołanie agresji. Podczas gry uczestnicy byli przekonani, że ich przeciwnikiem jest inna osoba. W rzeczywistości był to algorytm komputerowy, który robił wszystko, by wyprowadzić ochotników z równowagi. Podkradał im pieniądze i zasoby i grał przeciwko nim stawiając się w roli oszusta. Ochotnicy mogli w grze albo zemścić się bez żadnych korzyści dla siebie, albo nie stosować żadnych konsekwencji.

Naukowcy obliczyli poziom agresji na podstawie liczby przypadków, w których uczestnik wybrał zemstę. Zespół powtórzył ten eksperyment również na drugiej grupie 26 ochotników płci męskiej, którzy grali w tę samą grę, ale wewnątrz urządzenia do rezonansu magnetycznego, co umożliwiło zebranie danych o aktywności ich mózgu.

Wszyscy uczestnicy grali w grę dwukrotnie i przed każdą sesją zostali poproszeni o powąchanie słoiczka, w którym były albo łzy, albo sól fizjologiczna. Jednak ochotnikom nie zdradzono, co im podsunięto pod nos.

Wyniki eksperymentów pokazały, że kiedy mężczyźni poczuli zapach kobiecych łez, byli prawie o 44 proc. mniej agresywni w grze niż wtedy, gdy wąchali roztwór soli fizjologicznej. Obniżeniu behawioralnej agresji towarzyszyły także zmiany neuronalne. Badacze zaobserwowali, że mózg mężczyzn po ekspozycji na kobiece łzy wykazywał mniejszą aktywność w korze przedczołowej i przedniej wyspie, czyli obszarach związanych z agresją i podejmowaniem decyzji. Wzrosła również łączność między przednią wyspą a ciałem migdałowatym, obszarem odpowiedzialnym za przetwarzanie emocjonalne.

Współpracując z kolegami z Duke University, zespół wykorzystał metody biologii molekularnej do przetestowania wpływu łez i soli fizjologicznej na 62 ludzkie receptory węchowe. Badacze zidentyfikowali cztery receptory, które reagowały na łzy, ale nie na sól fizjologiczną. Odkrycie to pomaga odpowiedzieć na pytanie dotyczące sposobu przetwarzania sygnałów feromonowych u ludzi.

Agron, Sobel i ich współpracownicy są obecnie zainteresowani przeprowadzeniem dalszych eksperymentów, aby sprawdzić wpływ łez kobiet na inne kobiety i łez niemowląt na dorosłych. Sobel postawił hipotezę, że łzy małe dzieci prawdopodobnie będą miały wpływ na zmniejszenie agresji u dorosłych. - Dzieci nie potrafią porozumiewać się za pomocą języka, ale ewolucja mogła zapewnić im narzędzie do obniżania agresji – wyjaśnia Sobel.

– Odkryliśmy, że podobnie jak u myszy, ludzkie łzy zawierają sygnał chemiczny, który blokuje agresję samców tego samego gatunku. Jest to sprzeczne z poglądem, że łzy emocjonalne są wyłącznie ludzką sprawą – napisali autorzy w oświadczeniu.

Źródło artykułu:DziennikNaukowy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)