Najwcześniejszy udokumentowany pocałunek miał miejsce 4500 lat temu

Najwcześniejszy udokumentowany pocałunek miał miejsce 4500 lat temu

Najwcześniejszy udokumentowany pocałunek miał miejsce 4500 lat temu
Najwcześniejszy udokumentowany pocałunek miał miejsce 4500 lat temu
Źródło zdjęć: © Pexels | Katie Salerno
23.05.2023 14:34

Do tej pory naukowcy uważali, że pierwsze dowody na całowanie się ludzi pochodzą z Azji Południowej i mają 3500 lat. To stamtąd ten "zwyczaj" miał rozprzestrzenić się na inne regiony świata razem z... wirusem opryszczki pospolitej (HSV). Jednak nowe badania przesuwają datę pierwszych pocałunków o ponad 1000 lat wstecz i umiejscawiają je w innym regionie świata.

W swoich badaniach naukowcy z Uniwersytetu w Kopenhadze oparli się na szeregu źródeł pisanych, pochodzących od najwcześniejszych społeczeństw mezopotamskich. Ustalili w ten sposób, że na obszarze Bliskiego Wschodu całowanie było ugruntowaną praktyką już 4500 lat temu. Odkrycia dokonali dr Troels Pank Arbølla i dr Sophie Lund Rasmussen.

Wyniki analiz przedstawili na łamach czasopisma "Science" (DOI: 10.1126/science.adf0512).

Nie tylko ludzie się całują

– Starożytna Mezopotamia nazywana jest kolebką ludzkiej cywilizacji. Na obszarze między rzekami Eufrat i Tygrys ludzie pisali pismem klinowym na glinianych tabliczkach. Wiele tysięcy tych tabliczek przetrwało do dziś i zawierają one wyraźne dowody na to, że całowanie było uważane za element romantycznej intymności już w czasach starożytnych. Czynność ta mogła też wyrażać przyjaźń i wzmacniać relacje rodzinne – tłumaczy dr Arbøll, który od lat bada historię ludów zamieszkujących tereny Mezopotamii.

Zdaniem ekspertów całowanie nie powinno być uważane za zwyczaj, który powstał wyłącznie w jednym regionie, skąd rozprzestrzenił się na resztę świata. – Wydaje się, że pocałunki były praktykowane w wielu starożytnych kulturach – mówi dr Arbøll.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Badania nad bonobo i szympansami, najbliższymi żyjącymi krewnymi ludzi, wykazały, że oba gatunki angażują się w całowanie. Może to sugerować, że praktyka ta jest fundamentalnym zachowaniem występującym u ludzi. To dlatego spotykamy się z nią w różnych kulturach – wyjaśnia dr Rasmussen.

Całowanie przekaźnikiem chorób

Oprócz znaczenia społecznego oraz seksualnego, praktyka całowania mogła odgrywać niezamierzoną rolę w przenoszeniu mikroorganizmów, potencjalnie powodując rozprzestrzenianie się wirusów wśród ludzi. Przykładem może być wirus opryszczki pospolitej, który mógł zakazić populację właśnie przez pocałunki.

– Istnieje spory zbiór tekstów medycznych z Mezopotamii. Niektóre wspominają o chorobie, której objawy przypominają zakażenie wirusem HSV – zauważa dr Arbøll. Badacz zaznacza jednak, że na starożytne teksty medyczne miały wpływ różne koncepcje kulturowe i religijne, dlatego nie zawsze należy odbierać je dosłownie.

– Interesujące jest dostrzeżenie pewnych podobieństw między chorobą buʾshanu, opisywaną w starożytnych tekstach medycznych z Mezopotamii, a objawami wywoływanymi przez infekcje opryszczką pospolitą. U zakażonych bu'shanu w jamie ustnej i wokół niej pojawiały się pęcherzyki. A jest to jeden z dominujących objawów HSV – mówi dr Arbøll.

Dr Arbøll i dr Rasmussen podsumowują, że nowe światło na wpływ całowania na zachowania społeczne oraz rozprzestrzenianie się patogenów, mogą rzucić przyszłe badania nad starożytnym DNA.

Źródło: University of Copenhagen

Źródło artykułu:DziennikNaukowy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)