Mount Everest ciągle rośnie. Wszystko dzięki rzekom

Mount Everest rośnie o około dwa milimetry rocznie. Nowe badania wykazały, że spowodowane jest to oddalonym o około 75 kilometrów od najwyższej góry świata systemem rzecznym. Wody na sporym obszarze rzeźbią duże wąwozy i doliny i niosą ze sobą tak wiele materiału skalnego, że maleje nacisk wywierany na płytę tektoniczną i góra rośnie.

Mount Everest rośnie dzięki okolicznym rzekomMount Everest rośnie dzięki okolicznym rzekom
Źródło zdjęć: © Pixabay

Mount Everest ma 8848 metrów i 86 centymetrów wysokości. I ciągle rośnie. Badacze mówią, że podnosi się o około dwa milimetry rocznie i w ciągu ostatnich blisko 90 tys. lat zwiększył swoją wysokość nawet o 50 metrów. Ale czym jest to spowodowane? Jak wynika z niedawno przeprowadzonych przez naukowców z University College London (UCL) oraz China University of Geosciences badań, Mount Everest rośnie dzięki erozji spowodowanej przez oddalony o około 75 kilometrów system rzeczny. Rzeki wymywają takie ilości materiału skalnego, że podnosi się płyta tektoniczna, a razem z nią góra.

Wyniki oraz opis badań ukazał się na łamach pisma "Nature Geoscience" (DOI: 10.1038/s41561-024-01535-w).

Odbicie izostatyczne

Mount Everest jest najwyższą górą na Ziemi i wznosi się około 250 metrów nad kolejnym najwyższym szczytem w Himalajach. Ale różnica między większością innych szczytów Himalajów wynosi około 100 metrów. Według autorów nowego badania ta rozbieżność jest zastanawiająca, biorąc pod uwagę względną jednorodność tektoniki w Himalajach.

Badacze twierdzą, że niewielką część wysokości Mount Everest zawdzięcza biegnącej w odległości około 75 kilometrów rzece Arun. Według nich, około 89 tys. lat temu rzeka Arun połączyła się z inną himalajską rzeką Kosi. To połączenie zapoczątkowało łańcuch zamian. Przez koryto rzeczne zaczęło przepływać znacznie więcej wody, a woda ta zaczęła zabierać ze sobą znacznie więcej skał i osadów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Naukowcy twierdzą, że system powstały z połączenia dwóch rzek tak efektywnie eroduje skały i zabiera ten materiał dalej ze sobą, że powoduje tzw. odbicie izostatyczne. Polega ono na tym, że część skorupy ziemskiej, która traci masę, nieco unosi się w górę, ponieważ intensywne ciśnienie płaszcza ziemskiego poniżej jest większe niż skierowana w dół siła grawitacji po utracie masy.

Mount Everest wciąż rośnie

Przez tysiąclecia Arun i Kosi wyrzeźbiły liczne doliny i wąwozy wzdłuż swoich brzegów, zabierając ze sobą miliardy ton ziemi i osadów. To stopniowy proces, zwykle wynoszący zaledwie kilka milimetrów rocznie, ale w geologicznych ramach czasowych może mieć znaczący wpływ na powierzchnię Ziemi. Naukowcy ustalili, że z powodu tego procesu Mount Everest urósł o około 15 do 50 metrów w ciągu ostatnich 89 tys. lat, odkąd rzeka Arun połączyła się z systemem Kosi.

- Mount Everest to niezwykła góra mitów i legend, która wciąż rośnie. Nasze badania pokazują, że w miarę jak pobliski system rzeczny wcina się głębiej, utrata materiału skalnego powoduje, że góra wyrasta jeszcze wyżej – powiedział Adam Smith z UCL, współautor publikacji

Ale z powodu erozji rzek Arun i Kosi podnosi się nie tylko Mount Everest. Dotyczy to również szczytów Lhotse i Makalu, odpowiednio czwartego i piątego najwyższego szczytu świata. Odbicie izostatyczne zwiększa wysokość tych szczytów o podobną wartość jak Mount Everestu, chociaż Makalu, położone najbliżej rzeki Arun, doświadcza prawdopodobnie nieco wyższego tempa wzrostu.

- Mount Everest i sąsiednie szczyty rosną, ponieważ odbicie izostatyczne podnosi je szybciej niż erozja je niszczy. Korzystając z instrumentów GPS możemy zobaczyć, że rosną o około dwa milimetry rocznie. Teraz lepiej rozumiemy, co napędza ten proces – powiedział współautor badań Matthew Fox z UCL.

- Zmieniająca się wysokość Mount Everestu naprawdę podkreśla dynamiczną naturę powierzchni Ziemi. Interakcja między erozją rzeki Arun a ciśnieniem w górę płaszcza Ziemi daje Mount Everestowi impuls, wypychając go jeszcze wyżej – zaznaczył Xu Han z China University of Geosciences, główny autor publikacji.

Źródło: University College London, Nature, fot. Pixabay/CC0 Public Domain

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Trąba powietrzna w Polsce. Zauważono ją na Śląsku [WIDEO]
Trąba powietrzna w Polsce. Zauważono ją na Śląsku [WIDEO]
U nich też spadają drony. Kraj NATO zapowiada reakcję
U nich też spadają drony. Kraj NATO zapowiada reakcję
Rosjanie celowali w kluczowy budynek. Ukraińców uratowała "rosyjska jakość"
Rosjanie celowali w kluczowy budynek. Ukraińców uratowała "rosyjska jakość"
Kula ognia na niebie. Nagrania i zdjęcia z Hiszpanii
Kula ognia na niebie. Nagrania i zdjęcia z Hiszpanii
Warmate to za mało. Polski potentat pokazał drony do zadań specjalnych
Warmate to za mało. Polski potentat pokazał drony do zadań specjalnych
"Nie chcemy skończyć jak w Kijowie". Amerykański generał o armii USA
"Nie chcemy skończyć jak w Kijowie". Amerykański generał o armii USA
Ukraińcy piszą o Polsce. "Dlaczego nie reagują na rosyjskie drony?"
Ukraińcy piszą o Polsce. "Dlaczego nie reagują na rosyjskie drony?"
Drony FPV dla Wojska Polskiego. Bazują na doświadczeniach Ukraińców
Drony FPV dla Wojska Polskiego. Bazują na doświadczeniach Ukraińców
Przelatywał nad Wisłą. Dostrzegł nietypowy obiekt
Przelatywał nad Wisłą. Dostrzegł nietypowy obiekt
Powstanie pierwszy w Polsce magazyn energii. Oparty na sile grawitacji
Powstanie pierwszy w Polsce magazyn energii. Oparty na sile grawitacji
Amerykanie kuszą Polskę. Mają dla nas ofertę
Amerykanie kuszą Polskę. Mają dla nas ofertę
Zanurkował w Bałtyku. Sam nie wierzył, że napotka tam U-boota
Zanurkował w Bałtyku. Sam nie wierzył, że napotka tam U-boota