Rzucają wyzwanie USA. Na niebie pojawił się wyjątkowy samolot
Nad Chinami w ostatnim czasie pojawił się bombowiec Xian H-6N, który przenosił szczególną broń należącą do tamtejszego wojska. Portal Defence Blog zauważa, że to pierwsze tak wyraźne zdjęcie, na którym widać hipersoniczną broń YJ-21. To amunicja zbliżona do tej, nad którą (z problemami) wciąż pracują USA.
16.03.2024 | aktual.: 16.03.2024 15:00
Pochodzenie YJ-21 pozostaje wprawdzie nieco tajemnicze – czytamy. Według spekulacji jest to pocisk, który wyprodukowano w oparciu o CM-401 (hipersoniczny pocisk balistyczny z Chin o zasięgu ok. 300 km), jednak ze znacznymi usprawnieniami. W publicznych źródłach istnieje niewiele materiałów dotyczących wspomnianego YJ-21.
Wiadomo jednak, że to broń, której produkcję rozpoczęto w 2022 r. (na nieznaną skalę) i generalnie rzecz ujmując służy ona do ataków na cele lądowe oraz nawodne i jest wystrzeliwana z powietrza. Należąca do grupy potocznie określanej jako "zabójcy lotniskowców" rakieta cechuje się zasięgiem na poziomie do 1500 km. YJ-21 ma osiągać prędkość minimum 6 Ma (7400 km/h) i maksymalnie 10 Ma (12 300 km/h). To czyni ją niezwykle szybką i zwinną bronią, której zestrzelenie może stanowić duże wyzwanie dla systemów obrony powietrznej. Długość pojedynczego pocisku szacuje się zaś na ok. 8,3 m.
Hipersoniczna broń Chin
YJ-21 jest często porównywana z rosyjską bronią hipersoniczną – pociskiem Ch-47M2 Kindżał. Jest to porównanie jak najbardziej słuszne w świetle możliwości broni produkowanej przez Federację Rosyjską. Ta osiąga bowiem podobną donośność (ok. 1500-2000 km) i ma się rozpędzać do prędkości maksymalnej 10 Ma.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wyścigu o najlepszą broń hipersoniczną biorą jednak udział więcej niż dwa państwa. Poza Chinami i Rosją są też USA, które – jak jeszcze w 2022 r. zauważył portal Altair – "od lat nie potrafią zbudować podobnego uzbrojenia". Warto więc przyjrzeć się amerykańskiej broni, która teoretycznie może konkurować z pociskami YJ-21 produkowanymi przez Chiny, czyli pociskom hipersonicznym AGM-183 ARRW.
Przypomnijmy, że jest to program, nad którego rozwojem amerykańskie władze pracowały przynajmniej od 2018 r. Wkrótce jednak projekt został porzucony po nieudanej próbie broni przeprowadzonej 13 marca 2023 r. Jak się jednak okazało jeszcze w 2024 r., Amerykanie najwidoczniej wrócili do prac nad ARRW, czego dowodem było zdjęcie z bazy amerykańskich sił powietrznych Andersen na wyspie Guam. Dostrzeżono tam pocisk AGM-183 zawieszony pod skrzydłem bombowca B-52.
Konstrukcja znów rozwijana przez USA – i w istocie będąca odpowiedzią na wyzwanie rzucone Ameryce przez Chiny i Rosję – znajduje się wciąż w fazie testów. Może jednak oferować lepsze parametry niż konkurencyjna broń, bowiem ARRW ma rozpędzać się do prędkości nawet 20 Ma (ok. 24 500 km/h). Amerykański pocisk charakteryzuje się długością zbliżoną do chińskiego YJ-21, osiągając ok. 7 m.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski