Polskie Leopardy już gotowe. Pokazano duży transport
"Pancerna pięść szpicy NATO" – podaje Sztab Generalny Wojska Polskiego na platformie X, prezentując zdjęcia polskich Leopardów 2A5, , zmierzających na poligon w Drawsku. Przypominamy możliwości tych pojazdów.
Do polskich żołnierzy dołączyli Brytyjczycy, Hiszpanie, Turcy oraz Albańczycy. Celem misji Brilliant Jump 24 jest przetestowanie możliwości związanych z przerzutem sił szybkiego reagowania na wschodnią flankę NATO. Część zagranicznych żołnierzy była już na miejscu z uwagi na ćwiczenia Steadfast Defender 2024, jednak – jak podaje hiszpański portal outono.net, dodatkowe jednostki przybyły do Polski m.in. drogą morską (np. hiszpańskie Leopardy).
Większość polskich maszyn – jak czytamy – miało zaś trafić do Drawska poprzez transport kolejowy lub drogowy. Ze zdjęć opublikowanych przez 1. Warszawską Brygadę Pancerną wynika, że Leopardy 2A5 Wojska Polskiego trafiły na poligon na platformach kolejowych, skąd zostały już ściągnięte i przygotowane do prowadzenia misji mającej na celu sprawdzenie, jakie są możliwości przerzutu sił NATO na wschodnią flankę.
Polskie Leopardy na ćwiczeniach w Drawsku
Choć w szeregach 1. Warszawskiej Brygady Pancernej znajdują się Abramsy, na zdjęciach w sieci widoczne są wyłącznie Leopardy 2A5. Podobne maszyny (w wariancie 2E) przypłynęły do Polski z Hiszpanii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że wersja 2A5 to jeden z podstawowych czołgów wykorzystywanych przez Wojsko Polskie. Służy do zwalczania celów opancerzonych przy użyciu armaty kal. 120 mm (Rh-M-120), ale też naziemnych i powietrznych przy wsparciu karabinów maszynowych. Leopard we wspomnianym wariancie trafił do służby w niemieckiej Bundeswehrze w 1979 r. i stanowił wówczas znaczne unowocześnienie wozów bojowych tej klasy. Wynikało to ze zwiększenia siły ognia, ochrony pancernej i mobilności względem poprzedników.
Opancerzenie Leoparda 2A5 stanowi wielowarstwowy pancerz laminowany odporny na pociski kumulacyjne. Z kolei stabilizowana w dwóch płaszczyznach za pomocą układów elektrohydraulicznych armata pozwala atakować cele z dużą precyzją i istotną siłą rażenia. To m.in. armata Rh-M-120 sprawia, że Leopard jest porównywany z amerykańskimi Abramsami lub brytyjskimi Challengerami.
Warto wspomnieć też o wydajnym systemie maskowania zastosowanym w 2A5. Pozwala on wystrzeliwać granaty dymne, które ułatwiają odwrót maszyny w sytuacji zagrożenia lub stworzyć zasłonę dymną w miejscu, gdzie niezbędne jest ukrycie ruchów sojuszników. Motor Leoparda generujący moc na poziomie 1500 KM jest zaś kluczowym elementem wpływającym na mobilność maszyny na froncie. Pozwala rozpędzić się konstrukcji do prędkości ok. 70 km/h i poruszać się nawet w trudnych warunkach.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski