Runęła jak grom z jasnego nieba. Przerażający widok w Ukrainie
W okolicach Kijowa spadł najnowszy rosyjski pocisk manewrujący Ch-69 – podaje profil Military News UA na platformie X. To broń określana jako "tajny pocisk Kremla", która rzadko pojawia się w Ukrainie, a znalezienie jej szczątków pod Kijowem jest jednym z pierwszych takich incydentów.
02.08.2024 17:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ukraińcy wielokrotnie napotykają w swoim kraju na wraki rosyjskich rakiet, które zostały zestrzelone przez systemy obrony przeciwlotniczej. Niekiedy pociski Federacji Rosyjskiej spadają samoczynnie – na skutek awarii. W ostatnim czasie obrońcy znaleźli m.in. rakietę Ch-101 w jednym z kijowskich stawów.
Ukraińcy zestrzelili nowoczesną broń Rosjan
Teraz – znów w pobliżu Kijowa – znaleziono kolejną rosyjską broń. Tym razem Ukraińcy donoszą o identyfikacji nowoczesnego pocisku Ch-69, który był przenoszony przez równie nowoczesny myśliwiec Su-57. Wspomniany pocisk jest rzadko znajdowany w Ukrainie. Może to wynikać z faktu, iż Ch-69 jest w użyciu od niedawna. Rosjanie zaczęli ostrzeliwać nim kraj obrońców dopiero w kwietniu 2024 r.
Przypomnijmy, że Ch-69 przez długi czas był przez Federację Rosyjską utrzymywany w tajemnicy. Prezentacja tej nowoczesnej broni odbyła się dopiero podczas ubiegłorocznych targów Dubai Airshow. Do tego czasu wszelkie informacje związane z pracami rozwojowymi nowego pocisku były ukrywane przed opinią publiczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ten tajny pocisk Kremla jest nie bez powodu porównywany z zachodnimi AGM-158 JASSM. To zasługa możliwości rosyjskiej broni, która została znacznie ulepszona względem swojego protoplasty, czyli Ch-59. Nowy Ch-69 waży niemal 800 kg, z czego aż 300 kg przypada na samą głowicę bojową i może pokonać po wystrzeleniu aż 550 km. Nie bez znaczenia pozostaje też, że pocisk jest trudny do wykrycia, choć sam w sobie ma całkiem duże gabaryty – mierzy 4,2 m długości przy średnicy sięgającej 0,4 m i rozpiętości skrzydeł ok. 2,5 m. Napęd tej rosyjskiej broni gwarantują silniki dwuprzepływowe NPO Saturn TRDD-50 MT.
Warto też podkreślić, że do wystrzelenia Ch-69 Rosjanie używają równie nowoczesnego myśliwca Su-57, który powstał jako odpowiedź na amerykańskiego F-22 Raptor. Prace nad tym sprzętem rozpoczęto w Federacji Rosyjskiej na początku XXI w., natomiast pierwszy oblot miał miejsce w 2010 r. Do 2024 r. nadal jednak nie rozpoczęto produkcji na dużą skalę.
Mimo wszystko jednak jest to obecnie jeden z najlepszych samolotów wykorzystywanych przez armię agresora podczas wojny w Ukrainie. Rozpędza się do prędkości 2 Ma, czyli ok. 2400 km/h, zaś jego zasięg przekracza 3,5 tys. km i może poruszać się na pułapie aż 20 km. Uzbrojenie (w tym wspomniane rakiety Ch-69 i Ch-59) przenosi zaś na 12 węzłach uzbrojenia (po sześć na zewnątrz i wewnątrz). Wbudowany w Su-57 radar pozwala z kolei wykrywać wrogie obiekty w zasięgu do 400 km.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski