Rosyjska zapłata za pomoc. Samoloty MiG‑29 i Su‑27 dla Korei

Amerykańskie źródła, na które powołuje się serwis Aviation Week, nie precyzują, jak wiele rosyjskich samolotów ma trafić do Korei. Podczas wystąpienia na Reagan National Defense Forum admirał Samuel Paparo miał jednak stwierdzić, że choć Su-27 i MiG-29 "nie należą do samolotów piątej generacji, to i tak są groźne".

Niezależnie od faktycznej wartości i ilości tych maszyn warto jednak zauważyć, że jeszcze niedawno media spekulowały o samolotach Su-35 jako zapłacie, która Moskwa jest gotowa przekazać Pjongjangowi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeśli informacje gen Paparo zostaną potwierdzone, będzie to oznaczać, że Kim Dzong Un otrzyma znacznie mniej nowoczesne samoloty, niż dotychczas sądzono, reprezentujące poziom techniczny z XX wieku. Jednocześnie – z punktu widzenia Pjongjangu – nadal będzie to istotne wzmocnienie.

Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?

Korea Północna przyciąga uwagę świata testami pocisków balistycznych, w których produkcji faktycznie jest globalnym liderem. Pozostałe rodzaje jej sił zbrojnych są jednak znacznie mniej nowoczesne, a lotnictwo to prawdopodobnie najbardziej przestarzała część Koreańskiej Armii Ludowej.

O jego kondycji dobitnie świadczy fakt, że choć jest bardzo liczne, bo ma ponad 500 samolotów, to najnowocześniejszymi maszynami są MiG-i 29 (38 egzemplarzy) i Su-25 (35 egz.), przekazane jeszcze przez ZSRR w latach 80.

Poza tymi nielicznymi "wyspami nowoczesności" lotnictwo Korei Północnej tworzą takie zabytki techniki lotniczej, jak kilkadziesiąt samolotów myśliwskich MiG-23 i MiG-21 czy bombowców Ił-28. Mimo wieku to nadal nowocześniejsza część koreańskich sił powietrznych.

Ponad połowę lotnictwa Kim Dzong Una stanowią samoloty konstrukcyjnie jeszcze starsze – Chengdu J-7, Shenyang J-6 i Shenyang F-5, czyli chińskie kopie rosyjskich samolotów MiG-21, MiG-19 i MiG-17. Te dwa ostatnie typy weszły do służby w pierwszej połowie lat 50. XX wieku, tuż po wojnie koreańskiej.