Rosjanie znaleźli sposób na Patriota? Nie tak szybko, pozory mogą mylić
"Financial Times", a za nim wiele mediów, poinformował o spadającej skuteczności systemu Patriot. Przyczyną miało być wprowadzenie przez Rosjan innowacji w postaci manewrujących rakiet balistycznych. Problem w tym, że jako przełomową nowość przedstawiono cechę, którą rosyjskie rakiety mają od ponad 30 lat.
Według danych opublikowanych przez Ukrainę, maleje odsetek zniszczonych przez obronę przeciwlotniczą rosyjskich rakiet balistycznych. Gdy w sierpniu 2025 Ukraińcy zestrzeliwali 37 proc., we wrześniu odsetek zestrzelonych rakiet spadł do sześciu proc.
Nad problemem pochylił się "Financial Times", który opublikował - na podstawie słów ukraińskiego urzędnika - analizę aktualnej sytuacji. Zawiera ona opinię, że przyczyną rosnącej skuteczności rosyjskich rakiet jest ich modernizacja, dająca pociskom balistycznym możliwość manewrowania, a cytowany urzędnik miał nazwać to "przełomem dla Rosji".
Problem w tym, że rzekomy przełom ma polegać na zdolnościach, które nie są niczym nowym. Rosyjskie pociski balistyczne mają możliwość manewrowania od ponad 30 lat.
Doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI w. | Historie Jutra
Doniesienia "Financial Times" krytycznej analizie poddała m.in. redakcja niemieckiego serwisu militarnego Hartpunkt, a także specjalizujący się w broni rakietowej Fabian Hoffmann z Uniwersytetu w Oslo. Choć mniejszy odsetek zestrzeleń rosyjskich rakiet jest faktem, przyczyny tego stanu rzeczy mogą być znacznie bardziej złożone.
Manewry obronne pocisków balistycznych
Zdolność rosyjskich rakiet balistycznych do manewrowania, w celu utrudnienia zestrzelenia przez obronę antyrakietową, nie jest niczym nowym. Jak zauważa analityk Jarosław Wolski, rozwiązanie to – w postaci predefiniowanych zmian kursu przed uderzeniem w cel - wprowadzono w systemie 9K79 Toczka-U.
Również system 9K714 Oka mógł manewrować, nie tylko wykonując zdefiniowane przed startem zmiany kursu, ale reagując manewrami na wykrycie przez radar. Zarówno Oka, jak i Toczka weszły do służby jeszcze w latach 80.
Wersją rozwojową Oki jest system 9K720 Iskander i Iskander-M, czyli wystrzeliwany z naziemnej wyrzutni pocisk balistyczny, którym Rosja wielokrotnie atakowała Ukrainę. Na bazie Iskandera powstał także Ch-47M2 Kindżał. To pocisk aerobalistyczny, startujący z latającej wyrzutni - do tej roli zaadaptowano myśliwce przechwytujące MiG-31.
Nic zatem dziwnego, że współczesne rosyjskie pociski balistyczne mogą manewrować. Nie jest to jednak udoskonalenie wprowadzone przez Rosjan ostatnio, tylko cecha rozwijana od lat 80.
Trajektoria ataku
Tym, co - według nowych analiz - może zwiększać szanse rosyjskich rakiet jest nie sama zdolność od manewrowania, ale połączenie jej ze zmianą sposobu, w jaki atakują cel: z dużej wysokości, pod ostrym kątem i z dużą prędkością (dotychczasowe trajektorie były bardziej płaskie). Ma to na celu maksymalne skrócenie czasu, w jakim pocisk może zostać zestrzelony.
Im bardziej nieprzewidywalna jest trasa lotu, tym więcej energii kinetycznej muszą zużywać pociski przechwytujące i tym trudniej jest zastosować naprowadzanie predykcyjne. (...) bardziej stroma trajektoria skraca czas dostępny dla pocisków przechwytujących na wykrycie i przechwycenie, (...) zwłaszcza jeśli wcześniej były one optymalizowane pod kątem płytszych trajektorii.
Fabian Hoffmann zauważa, że samo manewrowanie to prawdopodobnie za mało, aby uniknąć zestrzelenia, bo zachodnie pociski - jak PAC-3 MSE czy Aster-30B1/0B1NG - zostały zaprojektowane właśnie do zwalczania manewrujących celów.
W takich okolicznościach norweski ekspert za kluczową uznaje zmianę trajektorii ataku, możliwą poprzez modyfikację oprogramowania. Przeciwdziałanie tej innowacji - po dostarczeniu danych przez Ukrainę - prawdopodobnie również będzie polegało na aktualizacji algorytmów systemów antyrakietowych.
Dostępność pocisków
Równie ważną kwestią jest dostępność pocisków do systemu Patriot. Po pierwszej dostawie tego sprzętu do jednego pocisku balistycznego Ukraińcy strzelali dwoma lub nawet trzema (co pokazano na jednym z filmów) pociskami przechwytującymi.
Obecnie, gdy dostawy pocisków PAC-2 GEM-T, a zwłaszcza PAC-3 MSE nie pokrywają zapotrzebowania, są one używane bardziej oszczędnie. Do jednej rakiety balistycznej wystrzeliwany jest jeden pocisk przechwytujący, co negatywnie wpływa na skuteczność obrony.
Ataki na niebronione cele
Kwestią nie mniej istotną od działań Rosjan, jest dostępność systemów Patriot – jedynych, które mają potwierdzoną zdolność do niszczenia rosyjskich pocisków balistycznych. W przypadku francuskich systemów SAMP/T z pociskami Aster zdolność ta jest wprawdzie deklarowana, ale to Patriot ma na koncie liczne, potwierdzone zestrzelenia.
Nie wiadomo, ile wyrzutni systemu Patriot zostało dostarczonych Ukrainie, a informacje o "bateriach" są nieprecyzyjne, bo w różnych krajach oznaczają coś innego. Bazując na oficjalnych informacjach można szacować, że do Ukrainy dostarczono od siedmiu do dziewięciu zestawów określanych nazwą "fire unit".
W ich skład wchodzi stacja radiolokacyjna, stanowisko dowodzenia i kilka wyrzutni, dzięki czemu fire unit może działać samodzielnie. Siedem-dziewięć zestawów to jednak znacznie mniej niż potrzeba do obrony wszystkich ważnych celów. Zwłaszcza że bezcenne dla Ukrainy zestawy Patriot są zazwyczaj odsuwane od linii walk, aby zminimalizować ryzyko ich wykrycia i zniszczenia.
W takich warunkach wystarczy, aby Rosjanie atakowali te obiekty, które nie są bronione przez system Patriot (albo inny), a z 10 wystrzelonych rakiet 10 doleci do celu. Daje to imponujący wzrost w statystykach, ale w żaden sposób nie odnosi się do skuteczności systemów antyrakietowych.