Rosjanie zdobyli samochód HMMWV. Jego opancerzenie wywołało zdumienie
Podczas walk w Ukrainie w ręce rosyjskich żołnierzy wpadł, uszkodzony na minie, samochód HMMWV. To lekki i słabo opancerzony pojazd, jednak Rosjanie postanowili sprawdzić skuteczność jego osłon balistycznych. Wynik polowego testu wprawił ich w zdumienie.
Rosyjscy żołnierze przeprowadzili polowy test skuteczności opancerzenia pojazdów HMMWV. Porzucony przez Ukraińców egzemplarz został z bliskiej odległości ostrzelany z karabinka AK, jednak pociski – ku zdumieniu strzelających – nie przebiły bocznych szyb samochodu.
Zdumienie Rosjan na efekt ostrzału potwierdza wcześniejsze doniesienia, według których rosyjscy żołnierze krytykują rodzime odpowiedniki pojazdów bojowych za niższy niż w zachodnim sprzęcie poziom ochrony.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
HMMWV - wół roboczy US Army
Pojazd HMMWV, znany także pod nazwą Humvee (jego cywilna wersja to Hummer) według pierwotnych założeń miał być w amerykańskiej armii następcą lekkiego, terenowego samochodu M151 MUTT. Z tego powodu pierwsze HMMWV ważyły niecałe 2,5 tony i bardzo słabo zabezpieczały załogę, zapewniając ochronę jedynie przed odłamkami o masie do 16 gramów.
Z czasem, m.in. po doświadczeniach z walk w Iraku i Afganistanie, na bazie wersji A2 powstało kilka lepiej opancerzonych wariantów HMMWV, a niektóre z nich trafiły do Ukrainy.
Ostrzeliwany przez Rosjan samochód to prawdopodobnie produkowany od 2005 r., solidnie zabezpieczony wariant M1151, gdzie kosztem ładowności, wynoszącej zaledwie nieco ponad 800 kg, wzmocniono opancerzenie pojazdu – zarówno integralne, jak i opcjonalne, konfigurowane za pomocą zewnętrznych, dodatkowych modułów.
Pojazdy w takiej konfiguracji ważą niemal 4 tony, a czteroosobowa załoga jest chroniona m.in. dzięki pancernym szybom i fotelom, pochłaniającym energię wybuchu.
Dzięki zagranicznej pomocy samochody HMMWV trafiły do Ukrainy jeszcze przed rosyjskim atakiem. Do chwili obecnej liczba dostarczonych pojazdów tego typu przekracza 2 tys., ale tylko część z nich reprezentuje dopancerzone, bezpieczniejsze wersje jak M1151/M1152 czy M1165.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski