Rosjanie tracą fortunę. Nabierają się na dmuchane HIMARS-y

Firma INFLATECH pochodząca z czeskiego Decina udowadnia, że postrach wśród Rosjan można wywołać nie tylko prawdziwymi HIMARS-ami, ale też ich dmuchanymi atrapami. Armia Putina traci fortunę na walkę z niegroźnym przeciwnikiem.

Dmuchana atrapa wyrzutni HIMARS.
Dmuchana atrapa wyrzutni HIMARS.
Źródło zdjęć: © Twitter | ReporteriCR: Telewizja Czeska
Norbert Garbarek

23.02.2023 | aktual.: 26.02.2023 11:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Emitują ciepło w miejscu, gdzie nagrzewają się prawdziwe wyrzutnie HIMARS, a poza tym do złudzenia przypominają je pod kątem wizualnym. Tak armia ukraińska nabiera wojska Rosji – a pomaga jej w tym czeskie przedsiębiorstwo INFLATECH, które miesięcznie potrafi wyprodukować nawet 35 wabików.

Wabiki na Rosjan. Armia Ukrainy korzysta z dmuchanych wyrzutni HIMARS

Dmuchane konstrukcje, które są atrapami prawdziwych maszyn bojowych powstają w fabryce czeskiej firmy INFLATECH w Decinie. Jedną z wizyt u producenta relacjonowała Telewizja Czeska 1 w ramach programu ReporteriCT. Dziennikarze pokazali, jak wyglądają atrapy na co dzień wykorzystywane na froncie i w jaki sposób wabiki są w stanie realnie mylić agresora.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Produkty mają za zadanie zwodzić, odwracać uwagę, ukrywać i chronić" – tak twierdzi producent na swojej oficjalnej stronie internetowej. Atrapy spełniają swoje funkcje, bo przedsiębiorstwo dba o oddanie ich rzeczywistego wyglądu. Zgadzają się wymiary dmuchanego pojazdu, nie brakuje też zaznaczenia cech charakterystycznych (imitacje przetłoczeń i ewentualnych nierówności na zewnątrz maszyny). Istotnym elementem jest również fakt, że wabiki od INFLATECH posiadają wbudowane systemy ogrzewania, które oszukują termowizję wroga. Oznacza to, że przykładowe atrapy HIMARS-ów nagrzewają się w tym samym miejscu, co ich prawdziwe odpowiedniki.

Rosjanie niszczą więcej HIMARS-ów, niż Ukraina ma ich na stanie

"Niedawno Rosjanie poinformowali o zniszczeniu o 140 proc. więcej HIMARS-ów, niż Ukraina ich otrzymała" – mówił Vojtech Fresser z INFLATECH w rozmowie z Telewizją Czeską 1. To pozwala sądzić, że dostarczane na bieżąco dmuchane atrapy spisują się na medal. "Rosjanie wykorzystują warte kilkadziesiąt tysięcy dolarów rakiety na zniszczenie taniego balona" – dodaje Fesser.

Producent twierdzi, że w ciągu miesiąca jest w stanie przygotować 35 egzemplarzy wabików. Tajemnicą pozostaje jednak liczba atrap, które trafiają do wojsk Ukrainy. To pozostaje tajemnicą wojskową. Choć na nagraniu w telewizji pokazano głównie wyrzutnię M270 MLRS, to INFLATECH posiada w ofercie cały szereg wabiących wroga konstrukcji bojowych.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski