Rosjanie oszczędzali pociski? Doniesienia o ich planach są niepokojące

Rosjanie oszczędzali pociski? Doniesienia o ich planach są niepokojące

Wyrzutnia systemu Iskander-M
Wyrzutnia systemu Iskander-M
Źródło zdjęć: © East News | Ramil Sitdikov
Mateusz Tomczak
29.08.2023 16:19, aktualizacja: 29.08.2023 16:31

Ukraiński wywiad sugeruje, że Rosjanie w ostatnim czasie oszczędzali pociski dalekiego zasięgu, a dodatkowo zwiększyli ich produkcję w swoich zakładach zbrojeniowych. Zgromadzone zapasy mogą zostać wykorzystane w atakach na kluczowe ukraińskie obiekty, np. związane z infrastrukturą energetyczną.

Zdaniem Wadyma Skibickiego, zastępcy szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego, zgromadzone zapasy zaczną być zużywane już jesienią, wraz z pierwszymi wyraźnymi spadkami temperatur. Mogą one nie być tak zmasowane jak jesienią i zimą 2022 r., ale i tak będą dawać się we znaki mieszkańcom Ukrainy. Znów czekają ich zmagania z przerwami w dostawach prądu i ciepła.

Rosjanie gromadzą pociski dalekiego zasięgu

W wywiadzie dla RBC-Ukraina ukraiński wojskowy podał, że wedle aktualnych szacunków Rosja ma już ok. 600 pocisków o zasięgu 500 km i większym. Plany na sierpień zakładały wyprodukowanie ok. 100 kolejnych takich pocisków.

Serwis Defense Express zauważa, że chodzi tu np. o pociski manewrujące Kh-101 o długości ponad 7 m wyposażone w głowice o masie 400 kg oraz pociski Iskander-M cechujące się dużą prędkością wynoszącą (od ok. 7350 km/h do ok. 8600 km/h).

Poza tym ukraiński serwis twierdzi, że na liście pocisków, których produkcję zwiększono są też Kalibr, Iskander-KCh-47M2 Kindżał, czyli hipersoniczne pociski powietrze-ziemia.

Do przenoszenia tych ostatnich Rosjanie najczęściej wykorzystują myśliwce MiG-31K. To pociski, których zasięg jest szacowany na aż 2 tys. km. W ich zasięgu jest cała Ukraina nawet jeśli Rosjanie odpalają je ze swojego terytorium. Tych pocisków armia Putina ma w swoimi arsenale najmniej, ale i tak może być to już ok. 80 sztuk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraina też zabiega o taką broń

W ostatnich tygodniach pociski dalekiego zasięgu znalazły się także w rękach Ukraińców. Kijów zawdzięcza to Wielkiej Brytanii oraz Francji. To właśnie władze tych państw zdecydowały się na dostarczenie na front pocisków Storm Shadow i SCALP-EG o zasięgu ok. 500 km. W przypadku francuskich SCALP-EG padły zapewnienia o kolejnych dostawach w najbliższym czasie.

Poza tym Ukraińcy czekają na decyzje Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Jeśli będą korzystne z ich punktu widzenia to Rosjanie będą musieli liczyć się z atakami przy pomocy pocisków Taurus KEPD 350 (zasięg do 500 km) oraz TACMS (do 300 km).

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie