Rosjanie oskarżają amerykańską astronautkę. NASA odpowiada

Chodzi o astronautkę NASA Serenę Auñon-Chancellor, która przebywała na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) od 6 czerwca do 20 grudnia 2018 r. Kobieta – według anonimowego pracownika Roskosmosu, na którego powołuje się TASS – miała wywiercić 2-milimetrowy otwór w statku zadokowanym do stacji. Dziura doprowadziła do spadku ciśnienia w jednym z modułów; problem zażegnano, łatając ją żywicą epoksydową.

Informator rosyjskiej agencji stwierdził, że Chancellor doświadczyła na orbicie zakrzepicy żył głębokich, co miało doprowadzić do wystąpienia u niej "poważnego kryzysu psychologicznego". Dlatego – zdaniem anonimowego źródła TASS – astronautka postanowiła rzekomo wywiercić otwór, aby wrócić szybciej na Ziemię. Komunikat TASS zawierający ten zarzut został powielony przez wiele rosyjskich mediów.

Rosyjscy urzędnicy już wcześniej starali się ustalić przyczynę tego incydentu. Wstępne przypuszczenia były takie, że pęknięcie zostało spowodowane uderzeniem mikrometeorytu. Ostatecznie trzeba było to wykluczyć, gdyż okazało się, że dziura powstała od wewnątrz. 

Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos stwierdziła wówczas, że otwór mógł być wynikiem błędu ludzkiego na etapie produkcji pojazdu lub powstał "celowo", co miało świadczyć o sabotażu kogoś z załogi.

Kathy Lueders, szefowa załogowych misji NASA napisała w mediach społecznościowych, że zdaniem agencji oskarżenia pod adresem Chancellor nie są wiarygodne. "Stoimy za Sereną i jej profesjonalnym postępowaniem" – zapewniła. Jej słowa poparł administrator NASA Bill Nelson.

Keith Cowing, były pracownik amerykańskiej agencji kosmicznej, na którego powołuje się serwis Gizmodo.com, zwraca z kolei uwagę, że anonimowy rozmówca TASS ujawnił informacje o stanie zdrowia astronautki, co jest pogwałceniem podpisanego przez stronę rosyjską kodeksu postępowania na ISS.