Moskwa wyśle swoje wojska do Afganistanu? Rosyjski generał odpowiada
Generał Nikołaj Patruszew, sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa, został zapytany przez dziennik "Izwiestija", czy możliwa jest interwencja Moskwy w Afganistanie podobna do tej, którą przeprowadzono sześć lat temu w Syrii. W odpowiedzi urzędnik skrytykował Stany Zjednoczone oraz porównał Afganistan do… Ukrainy.
19.08.2021 15:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ocenie Patruszewa nie ma przesłanek do wprowadzenia rosyjskich wojsk do Afganistanu, w którym władzę przejęli talibowie. Na kierunku afgańskim będziemy się skupiać przede wszystkim na zabiegach polityczno-dyplomatycznych, poszukiwać - wspólnie z partnerami - sposobów podjęcia dialogu wewnątrz kraju i pokojowego rozwiązania istniejących problemów – cytuje jego słowa za dziennikiem "Izwestija" Polska Agencja Prasowa.
Patruszew podkreślił, że priorytetem powinno być teraz zapewnienie kontroli nad przepływem migrantów z Afganistanu, ochrona regionu przed terrorystami, który mogą próbować przekraczać granice, podszywając się pod uchodźców oraz przeciwstawianie się przemytowi broni i narkotyków.
Rosyjski urzędnik krytykuje USA
Zdaniem Patruszewa ostatnie wydarzenia w Afganistanie są wynikiem "niekompetencji służb wywiadowczych USA, Wielkiej Brytanii i innych krajów NATO". Rosyjski urzędnik twierdzi przy tym, że podobne błędy popełniono w innych regionach świata, w tym m.in. w Libii, Syrii i Iraku.
Zaufanie wojskowego i politycznego kierownictwa Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników, że w pełni kontrolowali sytuację w Afganistanie, doprowadziło do ignorancji i niedoceniania rzeczywistej sytuacji – powiedział Patruszew w rozmowie z dziennikiem "Izwestija". W jego ocenie obecnie "zwykli Afgańczycy płacą cenę za błędy "Waszyngtonu".
Zwróćcie uwagę, że siły amerykańskie i europejskie wyprowadzają z kraju personel wojskowy i obywateli swoich państw. Afgańczycy, którzy z nimi współpracowali, są w większości pozostawieni sami sobie – stwierdził szef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa.
Krytykując USA, porównał Afganistan do Ukrainy, która – jak stwierdził – "zmierza ku rozpadowi". Patruszew zaznaczył, że obalony proamerykański reżim w Kabulu nie zdołał się utrzymać, mimo że Afganistan miał status głównego sojusznika Stanów Zjednoczonych poza NATO. Według niego podobna sytuacja "czeka zwolenników amerykańskiego wyboru na Ukrainie".
W rozmowie z rosyjskim dziennikiem sekretarz RB powiedział także, że w najbliższym czasie zostaną omówione środki bezpieczeństwa, mające zapewnić stabilność w regionie. Jak wynika z jego słów, Rosja zintensyfikowała za pośrednictwem rad bezpieczeństwa, organów ścigania, służb specjalnych i departamentów wojskowych kontakty z państwami położonymi blisko Afganistanu. Patruszew wspomniał, że są to przede wszystkim Chiny, Iran, Indie, Pakistan, Uzbekistan i Tadżykistan.