Rosjanie odbudowują Obiekt 825. To tajna baza okrętów podwodnych w Bałakławie
Zagrożenie w jakim znajduje się rosyjska flota działająca na Morzu Czarnym sprawiło, że Rosjanie odbudowują starą, opuszczoną w 1993 roku, podziemną bazę. To wyjątkowy obiekt, który w czasie zimnej wojny miał zapewnić przetrwanie okrętom w przypadku ataku atomowego.
Prace nad renowacją i ponownym uruchomieniem tajnej niegdyś bazy rozpoczęły się jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainę, ale w ostatnich miesiącach uległy przyspieszeniu.
Główna instalacja zbudowanej w latach 60. bazy w Bałakławie (ok. 15 km od Sewastopola) to wykuty w litej skale 1,5 km kanał. Ma on ok. 22 metry szerokości i dziewięć metrów głębokości.
Kanał ten jest połączony z suchym dokiem, gdzie pod ziemią można było remontować okręty podwodne. Początkowo miały to być 76-metrowe jednostki typu Whiskey (projekt 613) i Romeo (projekt 633).
Port pod wielką górą
W bazie mogło schronić się 8-14 okrętów podwodnych, a w razie ataku cały obiekt mógł być szczelnie zamknięty, za co odpowiadał system potężnych śluz. Pierwsza z nich miała masę 150 ton. Przewidywano, że ukryte okręty wraz z 1,5-tys. personelem podziemnej bazy mogą pozostawać w izolacji nawet kilkanaście miesięcy.
W czasie codziennej, zwykłej działalności baza umożliwiała jednoczesne serwisowanie pod ziemią do 7 okrętów. Część prac prowadzono także na powierzchni, w kanale prowadzącym do głównej śluzy, jednak zachowywano przy tym szczególne środki bezpieczeństwa.
Standardową procedurą było m.in. przemalowywanie numerów burtowych serwisowanych okrętów, co miało uniemożliwić Zachodowi zorientowanie się w ich liczbie i czasie opuszczenia bazy.
Tajna instalacja
Bałakława przez długie lata zimnej wojny była tajnym obiektem. Wynikało to z jej strategicznego znaczenia. Wydrążone pod wielką górą tunele miały zapewnić bezpieczne schronienie dla jednostek 11 Dywizji Okrętów Podwodnych, które miały przetrwać bezpośrednie uderzenie głowicy atomowej o mocy do 100 kt.
Ale Obiekt 825 – jak nazwano podziemne sztolnie – miał jeszcze jedno zadanie. Głęboko pod ziemią znajdował się w nim magazyn broni atomowej dla całej Floty Czarnomorskiej.
Zdewastowane muzeum
Wraz z końcem zimnej wojny baza w Bałakławie straciła jednak na znaczeniu, została odtajniona i w 1993 roku opuszczona. W kolejnych latach baza została rozkradziona i zdewastowana, jednak na początku XXI wieku postanowiono przekształcić ją na muzeum, stanowiące jedną z atrakcji turystycznych Krymu (Sewastopol był rosyjską bazą nawet w czasie przed aneksją półwyspu przez Rosję).
Obecnie, po serii strat poniesionych przez Flotę Czarnomorską, której nawodne jednostki zostały zaatakowane nawet na redzie portu w Sewastopolu, Rosjanie próbują przywrócić bazie pierwotną funkcję.
ZOBACZ TAKŻE: F-22 Raptor supernowoczesne myśliwce USA
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski