Rosjanie chcieli zniszczyć Patriota. Takiego scenariusza się nie spodziewali
Jak informuje CNN, powołując się na informacje uzyskane od dwóch amerykańskich urzędników, "Rosja próbowała zniszczyć amerykański system obrony powietrznej Patriot w Ukrainie w zeszłym tygodniu za pomocą pocisku hipersonicznego". Atak zakończył się fiaskiem, a Ch-47M2 Kindżał został przechwycony właśnie przez system Patriot.
System Patriot, który od niedawna działa w Ukrainie, wywołuje sporo emocji wśród stron zaangażowanych w konflikt, ale też obserwatorów trwającej wojny. Zainteresowanie nim znacząco wzrosło po tym, jak Ukraińcy pochwalili się pierwszym zestrzeleniem Ch-47M2 Kindżał przy użyciu tego amerykańskiego rakietowego systemu ziemia-powietrze, o czym donosił m.in. minister obrony Ukrainy - Ołeksij Reznikow.
Rosjanie chcieli zniszczyć Patriota
Patriot z wiadomych powodów jest jednym z ważniejszych celów Rosjan, co potwierdzają ostatnie doniesienia CNN. Według serwisu amerykańskiej telewizji informacyjnej, Rosjanie "wychwycili sygnały emitowane przez Patriota", a następnie próbowali go zniszczyć przy użyciu pocisku hipersonicznego Ch-47M2 Kindżał. Ukraińcy użyli jednak systemu do obrony przed atakiem i wystrzelili z niego wiele pocisków pod różnymi kątami, aby przechwycić rosyjski pocisk.
CNN podkreśla, że rzecznik prasowy Pentagonu bryg. gen. Patrick Ryder również potwierdził, że Ukraińcy użyli systemu Patriot do przechwycenia Kindżała, który może osiągnąć prędkość hipersoniczną. Zdaniem wielu ekspertów zestrzelenie tego pocisku jest ważnym sukcesem dla Kijowa i pokazuje dobre przygotowanie ukraińskich żołnierzy do jego obsługi. Analityk wojskowy Mariusz Cielma, w rozmowie z serwisem PAP przyznał nawet, że "zestrzelenie przez Ukraińców rosyjskiej rakiety Kindżał przy pomocy systemu Patriot obala mit o "cudownej broni" Putina". Dodał też, że "w czasie tej wojny upadło więcej mitów, dotyczących rosyjskiej potęgi wojskowej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja od dawna reklamowała Kindżały jako "nieuchwytną broń". Pociski po raz pierwszy zaprezentowano podczas Parady Zwycięstwa w 2018 r., chociaż Władimir Putin opowiadał o nich już kilka miesięcy wcześniej. W marcu 2018 r. podczas prezentacji nowych typów broni strategicznej Rosji pokazano zdjęcia i nagrania Kindżała podwieszonego pod myśliwcem MiG-31. Wówczas też zwrócono uwagę na jego wyjątkowe możliwości, a szczególnie zasięg i prędkość, jaką może osiągać pocisk.
Jak już informowaliśmy, specyfikacja Kindżałów nie jest do końca znana. Sami Rosjanie twierdzą, że mogą one osiągać prędkość nawet Mach 10, czyli ponad 12 tys. km/h. Ich maksymalny zasięg ma z kolei wynosić 2 tys. km. Adam Gaafar zwrócił uwagę, że jeśli te dane byłyby prawdziwe, Kindżały dotarłyby z obwodu kaliningradzkiego do Warszawy w ciągu zaledwie 2 minut. Kindżały najprawdopodobniej mają możliwość wykonywania manewrów wymijających na każdym etapie lotu.
To właśnie możliwość wykonywania manewrów, która też jest ograniczona ze względu na wytracanie prędkości przez pociski hipersoniczne, a także czas potrzebny na reakcję systemów obronnych oraz konieczność zgromadzenia danych (np. o trajektorii lotu pocisku) potrzebnych do podjęcia reakcji i wystrzelenia pocisków przeciwlotniczych sprawia, że pociski hipersoniczne takie jak właśnie Kindżał, są tak trudne do eliminacji dla większości systemów przeciwlotniczych. Ostatnie doniesienia o systemach Patriot pokazują jednak, że nie jest to niemożliwe.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski