Rosjanie chcieli być sprytni. Ten przeciwnik ich zaskoczył

Rosjanie po raz kolejny zastosowali w bazie lotniczej Engels taktykę znaną od początku wojny. Na płycie lotniska namalowali fałszywe bombowce Tu-95 i Tu-160, jednak nie przewidzieli jednego. Pogoda zepsuła plany i śnieg zasypał ich wabiki.

Baza lotnicza Engels-2 znajduje się około 800 km od lini frontu w Ukrainie
Baza lotnicza Engels-2 znajduje się około 800 km od lini frontu w Ukrainie
Źródło zdjęć: © Fot. Google Maps | East News
Norbert Garbarek

Malowanie fałszywych pojazdów na płytach lotnisk to praktyka znana w Rosji od dawna. Co więcej, armia agresora w ostatnim czasie poszła o krok dalej i postanowiła malować wabiki również w portach, czego dowodem jest zdjęcie satelitarne z portu w Noworosyjsku, gdzie obok okrętu podwodnego projektu 887 pojawił się drugi "okręt" – ten jednak będący prostym malunkiem na betonie.

Teraz do sieci trafiają zdjęcia z bazy lotniczej Engels, która w ostatnich dniach była celem ukraińskich bezzałogowców. Na materiałach wykonanych 20 marca 2024 r. o godzinie 8:14 przede wszystkim widać, że niedawny ostrzał okazał się nieskuteczny, bo na lotnisku nie znalazły się ślady uderzeń dronów. Na uwagę zasługują jednak namalowane na lotnisku bombowce. Łącznie jest ich pięć – cztery Tu-95 i jeden Tu-160. Tym razem fałszywe cele przegrały z pogodą. Malunki były bowiem pokryte… śniegiem.

Przypomnijmy, że taktyka polegająca na malowaniu fałszywych samolotów na płytach lotnisk ma przede wszystkim na celu oszukanie przeciwnika. "Dzieła" o odpowiednich rozmiarach i kolorach mogą na widoku ze "zwykłej" kamery o niskiej rozdzielczości pozorować prawdziwy samolot, co zaś jest istotne podczas przeprowadzania ataku – uderzenie w fałszywy cel jest bowiem stratą dla strony atakującej. Pokryte śniegiem wabiki nie spełniają jednak swojej funkcji – ich obserwacja nawet w utrudnionych warunkach pozwala ocenić, w którym miejscu znajdują się upozorowane cele, a gdzie przebywają prawdziwe samoloty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chcieli ukryć cenne samoloty

Rosjanie namalowali na lotnisku jedne z cenniejszych bombowców w swojej armii. Mowa o Tu-160, których charakterystyczną cechą jest zmienna geometria skrzydeł. Dzięki temu samolot może ustawiać płaty pod różnym kątem, a to zaś gwarantuje oszczędność paliwa i zwiększenie prędkości lotu.

Wabiki pokryte śniegiem
Wabiki pokryte śniegiem© X | MT_Anderson

Jego masa startowa sięga 275 t, z czego aż 28 t może stanowić uzbrojenie. Na paliwo przeznaczono natomiast 140 t. Tu-160 pracuje na pułapie 15,6 km i może rozpędzić się do prędkości 2200 km/h. W podstawowym wariancie w jego komorach bombowych znajduje się 12 pocisków Ch-55 lub zestaw 24 rakiet Ch-15.

Kolejny z widocznych wabików w bazie lotniczej Engels to malunek przedstawiający Tu-95MS, czyli pochodzący z lat 80. ubiegłego wieku bombowiec przeznaczony do przenoszenia uzbrojenia o wadze do 20 t – mogą to być m.in. pociski Ch-55SM lub Ch-102, których donośność sięga ponad 5 tys. km. To nieco starsza konstrukcja od wspomnianego wcześniej Tu-160, która wykorzystuje turbośmigłowe silniki NK 12 rozpędzające konstrukcję do prędkości 830 km/h. Samolot pracuje na pułapie 13,5 km.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie