Rosja zmienia taktykę. Ukraińcy wskazują na jeden szczegół

Rosyjskie siły zbrojne zmieniają taktykę na Morzu Czarnym – podaje agencja Unian, która powołuje się na słowa rzecznika sił morskich Ukrainy Dmytro Pletenczuka. Jego zdaniem armia Federacji Rosyjskiej używa teraz – po długiej przerwie – okrętów podwodnych do ataków w kierunku Ukrainy.

Rakiety typu Kalibr wystrzeliwane z Morza Czarnego
Rakiety typu Kalibr wystrzeliwane z Morza Czarnego
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | ALEXEI DRUZHININ / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Norbert Garbarek

11.04.2024 | aktual.: 12.04.2024 08:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przyjęta w ostatnim czasie nowa (choć w istocie stosowana ostatnio pół roku temu) taktyka wynika przede wszystkim z obawy przed zestrzeleniem przez ukraińskie systemy rosyjskich obiektów nawodnych. – Rosja, maksymalnie zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa opuszczenia chronionego portu, zaczęła używać okrętów podwodnych – twierdzi Dmytro Pletenczuk.

Rzecznik ukraińskich sił morskich zwraca uwagę, że na Morzu Czarnym znalazł się okręt podwodny projektu 636.3 Warszawianka, czyli jednostka przystosowana do przenoszenia rakiet manewrujących. Jednocześnie Pletenczuk podkreśla, że to nowa taktyka Rosjan, choć nie jest to pierwszy raz, kiedy ukraińskie siły obronne obserwują wykorzystanie przez armię Federacji Rosyjskiej łodzi podwodnych do ataków w kierunku Ukrainy. Wojskowy dodaje, że to drugi potwierdzony fakt użycia tego typu okrętu (kiedy potwierdzono jego udział w ostrzałach) w ciągu ponad pół roku.

Warszawianka wypłynęła na morze. Natychmiast wróciła

Rosyjski okręt podwodny miał wypłynąć na Morze Czarne, wykonać zadanie bojowe polegające na ostrzale Ukrainy, a po tym natychmiast wrócić do bazy – wyjaśnia Pletenczuk. Wykorzystana do tego maszyna to Warszawianka, okręt projektu 636.3, czyli konstrukcja, której historia sięga lat 80. ubiegłego wieku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Długość pojedynczego okrętu tego typu przekracza 70 m, zaś jego wyporność sięga 3 tys. ton. Istotnym faktem jest, iż są to maszyny będące w ciągłej produkcji – dziennikarz Wirtualnej Polski Mateusz Tomczak zwracał uwagę, że to zasługa kilku cech, które świadczą o dużej użyteczności okrętów projektu 636.6. Mowa przede wszystkim o wyjątkowo cichej pracy – to oznacza, że okręt jest trudny do wykrycia podczas pracy pod wodą.

W trakcie modernizacji jednostek tego typu Rosjanie zadbali nie tylko o obecność torped, ale też cennych pocisków manewrujących Kalibr. To właśnie m.in. tę amunicję armia agresora wykorzystuje do ataku na ukraińskie pozycje.

Przypomnijmy, że stosowane przez Flotę Czarnomorską Kalibry to pociski, których na pokładzie Warszawianki znajdują się cztery egzemplarze. Mogą występować w różnych wariantach, w tym 3M14 o donośności 2500 km (wykorzystywane do ataków skierowanych w cele lądowe) oraz 3M54 docierające na odległość niemal 700 km od miejsca wystrzelenia. Ten drugi wariant jest z kolei używany do atakowania jednostek pływających.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski