Rosja potwierdziła. Na ISS ruszy "zastępczy Sojuz"
Po tym, jak rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos przekazała, że statek kosmiczny Sojuz MS-22 został uszkodzony w wyniku uderzenia meteorytu i wróci na Ziemię w trybie bezzałogowym, pojawiły się pytania odnośnie dalszych losów trzyosobowej załogi, która przyleciała nim na ISS. Rosja znalazła jednak rozwiązanie i tego problemu.
12.01.2023 | aktual.: 15.01.2023 09:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Uderzenie meteorytu w rosyjski statek kosmiczny doprowadziło do wycieku płynu z jego układu chłodzenia. Analizy wykonane przez Roskosmos wykazały, że statek nie może zostać wykorzystany w celu transportu dwóch rosyjskich kosmonautów - Dmitrija Petelina i Siergieja Prokopjewa razem z astronautą NASA - Frankiem Rubio z ISS na Ziemię, ponieważ wiąże się to ze zbyt dużym ryzykiem. Agencja zdecydowała, że Sojuz MS-22 wróci na Ziemię w trybie bezzałogowym, o czym informował już Konrad Siwik.
Rosja wyśle kolejny statek Sojuz na ISS
Decyzja zrodziła kolejne pytania odnośnie dalszych losów 3-osobowej załogi, która przybyła na pokładzie Sojuza MS-22 na Międzynarodową Stację Kosmiczną we wrześniu 2022 r. Już wcześniej pojawiło się co najmniej kilka możliwych scenariuszy, w tym ten, który zakładał, że Rosja będzie musiała skorzystać z pomocy Elona Muska i jego kosmicznej firmy SpaceX. W tym przypadku na ISS udałby się statek Crew Dragon. Nie będzie to jednak potrzebne.
Rosja w środę 11 stycznia zapowiedziała, że w przyszłym miesiącu wyśle kolejny statek kosmiczny na ISS, aby bezpiecznie sprowadzić załogę na Ziemię. Sojuz MS-23 ma udać się w podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną 20 lutego. Cała sytuacja sprawi, że rosyjscy kosmonauci i astronauta z USA zmuszeni są do dłuższego pobytu na ISS. Początkowo ich lot powrotny był zaplanowany na marzec 2023 r. Warto też zaznaczyć, że MS-23 miał 16 marca wyruszyć w podróż na ISS z nową załogą - Olgą Kononenką i Nikołajem Czubą z Rosji oraz Loralem O'Harą z NASA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecna sytuacja, w której na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przebywa łącznie siedem osób, a jest tylko jeden statek (mogący pomieścić cztery osoby) nadający się do użytku, nie należy do najbardziej komfortowych. W przypadku jakiejkolwiek sytuacji awaryjnej trzy osoby musiałyby pozostać na ISS. Oczywiście taki scenariusz jest mało prawdopodobny, ale sytuacja z rosyjskim Sojuzem pokazuje, że przestrzeń kosmiczna wciąż jest nieprzewidywalna.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski