Ropucha nie pomoże już Rosjanom. Nagranie pokazuje skalę zniszczeń
Do sieci trafił krótki materiał wideo, na którym można zobaczyć skutki ukraińskiego ataku na stocznię w Sewastopolu. Rosyjski okręt desantowy projektu 775 (Ropucha) wedle ocen analityków i ukraińskiego wywiadu, a nawet rosyjskich propagandystów zostanie spisany na straty.
Ukraińcy przeprowadzili atak powietrzny na stocznię w Sewastopolu o poranku 13 września. Od razu podano informację o trafieniu w dwa cele - okręt podwody oraz okręt desantowy projektu 775 (Ropucha). Andrij Jusow mówił w rozmowie z agencją Ukrinform, że obydwa nie nadają się już do naprawy. Słowa przedstawiciela ukraińskiego wywiadu wojskowego potwierdza nagranie, jakie pojawiło się w mediach społecznościowych.
Rosyjski okręt Ropucha zniszczony
Na filmie widać znaczące uszkodzenia kadłuba okrętu, a także końcowy etap gaszenia pożaru. Ogień i skutki jego działania mogą okazać się tutaj najbardziej niszczycielskie. Każdy tego typu okręt posiada liczne systemy elektroniczne, w skład których wchodzą monitory, komputery, czujniki oraz kable, elementy łatwopalne. Nawet jeśli okręt nie zatonie nie oznacza, że opłacalny będzie jego remont.
Takiego zdania są nawet niektórzy rosyjscy propagandyści, na których słowa uwagę zwrócił ukraiński portal Militarny.
- Szkody są bardzo poważne. Możliwość przywrócenia statku po takim uszkodzeniu jest dużym znakiem zapytania - skomentował propagandysta Kotenok.
Ukraińcy wykorzystali do ataku 10 pocisków manewrujących. Możliwe, że były to pociski manewrujące Storm Shadow przekazane przez Wielką Brytanię cechujące się zasięgiem aż 500 km i głowicami bojowymi BROACH (Bomb Royal Ordnance Augmented CHarge) o masie 450 kg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego to znacząca strata dla Rosjan?
Jak pisał Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski, okręty projektu 775 (Ropucha) wciąż stanowią trzon rosyjskiej floty desantowej. Były produkowane w gdańskiej Stoczni Północnej do końca lat 80. Wtedy na potrzeby ZSRR, ale część z 28 wybudowanych egzemplarzy Rosjanie nadal wykorzystują w ramach swojej Floty Czarnomorskiej do wspierania innych jednostek.
Ropucha (tak rosyjski okręt określany jest w kodzie NATO) może być wykorzystywana do bezpośredniego wysadzania wojsk na nieprzygotowanym brzegu (wtedy dziób okrętu wbija się w brzeg) lub desantowania pojazdów pływających. Pokład ładunkowy ma powierzchnię 600 m kwadratowych, okręt jest w stanie przenosić ładunek o masie do 450-500 t. Rosjanie teoretycznie mogą więc transportować nim np. 10 czołgów i kilkuset żołnierzy.
Opcja bezpośredniego wysadzania wojsk na nieprzygotowanym brzegu to cecha wyróżniająca Ropuchę jeśli weźmie się pod uwagę duże rozmiary tego okrętu. Ma długość ok. 115 m, a jego zanurzenie przekracza 3,5 m. Jest uzbrojony w armaty 57 mm lub 76 mm, opcjonalne może zostać doposażony w wyrzutnie Grad kal. 122 mm.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski