Rakieta pod Bydgoszczą. Tak mogłaby polecieć w przypadku wojny z NATO

Rosyjski pocisk manewrujący, który w grudniu 2022 roku naruszył polską przestrzeń powietrzną, spadł w okolicach Bydgoszczy. Przedstawiany scenariusze, jak mógł tam trafić.

Pocisk Ch-55Pocisk Ch-55
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przemysław Juraszek

Znalezione w pobliżu Bydgoszczy szczątki należały do pocisku manewrującego Ch-55, który spadł zaledwie 16 km od centrum szkolenia sił połączonych NATO. Ta lokalizacja wcale nie musiała być przypadkowa, biorąc pod uwagę procedury obchodzenia się z bronią nuklearną w państwach nią dysponujących.

Podczas zimnej wojny normą było, że pociski miały już wgrane współrzędne celów jeszcze na długo przed startem. Wszystko po to, aby w przypadku wybuchu wojny nuklearnej, gdzie liczy się każda minuta, broń była natychmiast gotowa do użycia po wydaniu rozkazu.

Do tej kategorii uzbrojenia należą bowiem pociski Ch-55, które mogą przenosić głowice nuklearne o mocy około 200 kT na dystans nawet 2,5 tys. km. Ich napęd stanowi silnik turboodrzutowy pozwalający na lot z prędkością poddźwiękową (poniżej 0,9 Ma (1102 km/h)) na pułapie już zaledwie 200 m, co utrudnia jej wykrycie za pomocą sieci radarów naziemnych.

Tymczasem, jak pisał Adam Gaafar, Rosjanie aktualnie wykorzystują te pociski jako wabiki na ukraińską obronę przeciwlotniczą, gdzie głowica nuklearna została zastąpiona betonowym balastem. Oczywiście w tym przypadku obsługa techniczna musi też wgrywać nowe współrzędne celów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mogło się więc zdarzyć, że w przypadku tej konkretnej sztuki, nie zrobiono tego i ta, po odpaleniu z bombowca strategicznego Tu-95, zamiast lecieć np. na Kijów, poleciała na pierwotny cel zlokalizowany w Polsce. W Bydgoszczy poza wspomnianym centrum szkolenia NATO są też inne cele pokroju Wojskowych Zakładów Lotniczych Nr 2.

Warto też zaznaczyć, że celność tych ważących około 1,2 tony pocisków, nie jest bardzo istotna, ponieważ dla głowicy nuklearnej błąd trafienia wynoszący kilkaset metrów, czy nawet kilka kilometrów, nie stanowi aż takiego problemu, jak w przypadku głowic konwencjonalnych. Ponadto, ładunki nuklearne zazwyczaj detonuje się nawet kilka kilometrów nad ziemią, więc pusty pocisk po osiągnięciu danego punktu, po prostu poleciał dalej i rozbił się w pobliskim lesie.

Możliwe jest też, że system naprowadzania pocisku Ch-55 zwyczajnie zawiódł, ponieważ są to pociski produkowane od lat 80. XX wieku, a rosyjskie metody i standardy składowania sprzętu i amunicji do najlepszych nie należą. W związku z tym, system nawigacji inercyjnej (odporny na zagłuszanie w odróżnieniu od nawigacji satelitarnej, ale zarazem mniej precyzyjny) wsparty śledzeniem rzeźby terenu za pomocą radaru, mógł najzwyczajniej nie zadziałać poprawnie. Następnie pocisk leciał w linii prostej tak długo, na ile starczyło paliwa i na koniec się rozbił.

Są to co prawda teorie, ale wyjaśniające, w jaki sposób rosyjski pocisk Ch-55 mógł się znaleźć w lesie pod Bydgoszczą.

Wybrane dla Ciebie

Tym zwalczano rosyjskie drony. Jest oficjalne potwierdzenie
Tym zwalczano rosyjskie drony. Jest oficjalne potwierdzenie
Rosyjskie drony. W lipcu znaleziono w nich polskie karty SIM
Rosyjskie drony. W lipcu znaleziono w nich polskie karty SIM
Postrzeganie kolorów. Tak odbierają je ludzkie mózgi
Postrzeganie kolorów. Tak odbierają je ludzkie mózgi
Polska technologia poleci na Księżyc. Wcześniej testowano ją na ISS
Polska technologia poleci na Księżyc. Wcześniej testowano ją na ISS
Polska zestrzeliła rosyjskie drony. Rosjanie oskarżają Ukrainę
Polska zestrzeliła rosyjskie drony. Rosjanie oskarżają Ukrainę
Marsjański "żółw". NASA pokazała niezwykłe zdjęcie
Marsjański "żółw". NASA pokazała niezwykłe zdjęcie
Wcześniej mieli z nimi problemy. Teraz kupują 50 samolotów Bajkał
Wcześniej mieli z nimi problemy. Teraz kupują 50 samolotów Bajkał
Atakowali tym Ukrainę 11 godzin. Część z nich przedarła się do Polski
Atakowali tym Ukrainę 11 godzin. Część z nich przedarła się do Polski
Rosyjskie drony nad terytorium Polski. Mamy broń do walki z nimi
Rosyjskie drony nad terytorium Polski. Mamy broń do walki z nimi
Samolot NATO nad Polską. To sprzęt dozoru przestrzeni powietrznej
Samolot NATO nad Polską. To sprzęt dozoru przestrzeni powietrznej
Rosyjskie drony w Polsce. Dlaczego trudno je wykryć?
Rosyjskie drony w Polsce. Dlaczego trudno je wykryć?
Trwają poszukiwania dronów. Dowództwo Operacyjne opublikowało komunikat
Trwają poszukiwania dronów. Dowództwo Operacyjne opublikowało komunikat