Naukowcy się tego nie spodziewali. Pulsowanie z kosmosu co 18 minut

Astronomowie korzystający z teleskopu Murchison Widefield Array (MWA) odkryli obiekt, który charakteryzuje się pulsami występującymi co 18 minut i 11 sekund.

Magnetar
Magnetar
Źródło zdjęć: © Getty Images | MARK GARLICK
Marcin Hołowacz

Zacznijmy od tego, że sygnały o regularnej częstotliwości nie są czymś wyjątkowo niespotykanym. W kosmosie istnieje trochę ciał niebieskich, które obracają się wokół własnej osi i przy okazji emitują wiązki promieniowania elektromagnetycznego.

Dobrym i ciekawym przykładem może być gwiazda neutronowa. Tego typu fascynujące obiekty gwiazdopodobne, potrafią dać nam ekstremalny spektakl i czasem trudno sobie to wyobrazić. Pulsar obraca się tak szybko, że emitowana z niego wiązka promieniowania radiowego pulsuje nawet co kilka milisekund.

Są to wysoce zmagnetyzowane, ekstremalnie gęste obiekty, które stanowią pozostałość po wybuchu gwiazdy. Jeżeli wielkość wspomnianej gwiazdy jest odpowiednia, to po wybuchu (znanym jako supernowa), zostaje jeszcze rdzeń, który się zapada, a jego gęstość będzie wyjątkowo duża – można je uznać za skrajny przykład materii występującej w kosmosie.

Pulsary potrafią mieć na przykład średnicę zaledwie 25 kilometrów, ale ich masa będzie zbliżona do dwóch Słońc. Dzięki temu, że emitują wiązki promieniowania elektromagnetycznego, jesteśmy w stanie je wykrywać za pomocą radioteleskopów.

Naukowcy znaleźli pulsar? Jeżeli tak, to jego zachowanie jest nietypowe…

Pisaliśmy o tym, że sam fakt natknięcia się na coś, co regularnie pulsuje, niekoniecznie jest czymś niesłychanym. Jednak w tym konkretnym przypadku sprawa się trochę komplikuje. Pulsary z reguły cechują się pulsami co kilka sekund lub milisekund. Teraz odkryto coś, co pulsuje raz na 18 minut i 11 sekund.

Pulsar
Pulsar © Getty Images | draco-zlat

Co odkryli naukowcy? Nie mają pewności i są zaintrygowani swoim znaleziskiem. Co ciekawe, w skali kosmicznej obiekt ten znajduje się całkiem blisko nas. Oczywiście 4 tys. lat świetlnych to nadal bardzo dużo z perspektywy człowieka, lecz mówimy o znalezisku znajdującym się w Drodze Mlecznej, a więc w większej skali całkiem niedaleko od nas.

Naukowcy z Międzynarodowego Centrum Badań Radioastronomicznych (ICRAR) przeznaczyli wiele godzin na badania, żeby poszukać odpowiedzi na to, czym właściwie jest powtarzająca się mniej więcej trzy razy na godzinę sekwencja impulsów, gdzie każdy z nich trwał między 30 a 60 sekund.

Przypisano temu nazwę GLEAM-X J162759.5-523504.3, a także ustalono, że musi to być coś niewielkiego, ale też bardzo jasnego. Fakt, że wysyłane fale radiowe są bardzo spolaryzowane stanowi wskazówkę, że w otoczeniu występuje bardzo silne pole magnetyczne.

Może to być gwiazda neutronowa, ale jej bardzo powolne tempo sugeruje, że być może jest to odmiana magnetara, który określa się jako "ultra-long period magnetar". Krótko mówiąc, jego nietypowe właściwości sprawiają, że wpada do kategorii magnetarów ultradługookresowych.

Źródło artykułu:WP Tech
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)