Przyjrzeli się rosyjskim magazynom w Bui. Jasny sygnał dla świata
Rosjanie mają coraz większe problemy z uzupełnianiem strat ponoszonych w Ukrainie, szczególnie związanych z czołgami. Dowodzą tego m.in. szybko kurczące się zapasy w magazynach, w których przez lata przechowywany był poradziecki sprzęt, takich jak baza w Bui w obwodzie kostromskim.
27.11.2024 15:16
Szacuje się, że od początku wojny Ukraińcy wyeliminowali już ponad 3500 czołgów najeźdźców. Takie dane przedstawiają twórcy bloga Oryx, którzy zajmują się dokumentowaniem strat sprzętowych Rosjan. Fatycznie straty Rosjan mogą być jednak jeszcze większe, ponieważ nie każdy zniszczony czy uszkodzony czołg zostaje zarejestrowany na materiale wideo lub zdjęciach.
Magazyny w Bui opustoszały
Chociaż rosyjska gospodarka została przestawiona na tryb wojenny i początkowo nieźle znosiła zachodnie sankcje systematycznie dostarczając armii Putina kolejne czołgi, w ostatnich miesiącach zaczęto obserwować w Rosji rosnące problemy z produkcją nowych czołgów. Kiepsko zaczyna wyglądać również sytuacja z odzyskiwaniem starego sprzętu z magazynów, ponieważ zaczyna brakować w nich czołgów nadających się do remontu i wysłania na front, a nawet do pozyskania z nich podzespołów dla maszyn już będących w służbie.
Baza w Bui w obwodzie kostromskim też temu dowodzi. Analityk OSINT prowadzący w serwisie YouTube popularne konto Covert Cabal oszacował, jak wyglądała w ostatnich latach, a jak prezentuje się teraz. Zdjęcia satelitarne z tego roku pokazują, że pozostały tam tylko 102 czołgi. W przededniu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę było ich aż 764, a w połowie 2023 r. ok. 480. Analityk zwrócił uwagę na fakt, że zabrano został nawet wiele z czołgów przechowywanych w częściach bazy przeznaczonych dla na wpół zdemontowanych i ewidentnie niesprawnych maszyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stare czołgi w służbie Rosji
Niekompletne czołgi mogą być wykorzystywane jako "dawcy części zamiennych". Baza w Bui w obwodzie kostromskim była postrzegana przed wojną jako jedna z większych, w których Rosjanie przechowywali poradzieckie pojazdy opancerzone i czołgi, m.in. T-80.
Relacje z frontu w Ukrainie pokazują, że Rosjanie nie kryją się już z wykorzystywaniem jeszcze starszych czołgów. Czołgi T-80 zaczęto produkować w 1976 r., to maszyny wyróżniające się turbinami gazowymi w roli napędu. Tymczasem ukraińskie terytoria przemierzają już również T-62M czy T-62, a nawet czołgi pokroju T-55, których produkcję rozpoczęto w 1958 r. Są wyposażone w działko kal. 100 mm, nie posiadają nowocześniejszych systemów i optyki, przez co nie zapewniają załodze należytej świadomości sytuacyjnej. Mają też bardzo słabe, niedostosowane do dzisiejszych realiów opancerzenie.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski