Pożar lasów na Syberii. Może być dużo gorszy niż ten z poprzedniego roku
Ogromne pożary nękają Syberię. Rosyjski minister spraw nadzwyczajnych Jewgienij Ziniczew powiedział, że w Krasnojarsku spaliło się 10 razy więcej terytorium niż w tym samym czasie w ubiegłym roku, w Zabajkale trzy razy więcej, a w obwodzie amurskim półtora raza więcej.
W samym Zabajkale obszar, który objął ogień, wynosi aż 200 tys. ha. Minister Ziniczew określił obecną sytuację w tamtych rejonach jako "krytyczną".
Jak podają władze, przyczynami pożarów są wypalania pod tereny rolne, ogniska oraz celowe podpalenia. Jednak to susza pozwala się rozprzestrzeniać ogniu na tak dużą skalę.
Ostatnia zima była w Rosji najcieplejszą zimą w historii pomiarów. Moskwa nie została prawie w ogóle dotknięta tą porą roku. Teraz temperatura w nękanych pożarami rejonach Rosji sięga nawet 20 stopni Celsjusza więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.
Susza nawiedza coraz więcej krajów
Na pożary miała także wpływ pandemia koronawirusa. Wielu mieszkańców miast wyjechało na wieś w czasie wprowadzenia obostrzeń i tam ignorowało zasady bezpieczeństwa pożarowego.
Wysoka średnia temperatura i brak opadów śniegu w zimę zaowocowały wiosenną suszą nie tylko w Rosji, ale w całej Europie, w tym Polsce. Skutkiem tego był niedawny pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Pożary na Syberii są także zapowiedzią tego, co będzie się działo w innych częściach świata. Właśnie zaczyna się sezon suchy w Amazonii i możliwe, że będzie on gorszy niż rok temu, kiedy pożary nękały lasy tropikalne. Niebezpieczna sytuacja ma także miejsce w zachodniej części Ameryki Północnej. Kalifornia podczas ostatniej zimy zanotowała o połowę mniej opadów niż zazwyczaj.
Źródło: gizmodo.com, sciencealert.com, themoscowtimes.com