Powiedzieli Ukrainie stanowcze "nie". Teraz zmieniają zdanie

Powiedzieli Ukrainie stanowcze "nie". Teraz zmieniają zdanie

System S-300, zdjęcie ilustracyjne
System S-300, zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Handout
Mateusz Tomczak
16.03.2024 12:46, aktualizacja: 16.03.2024 14:59

Greckie władze zmieniają swoje podejście do pomocy Ukrainie. Zapowiadają dodatkowe transfery broni, które być może obejmą nawet systemy rakietowe S-300. To broń, która byłaby istotnym wzmocnieniem dla armii walczącej z Rosjanami.

Chociaż Grecja zalicza się do sojuszników Ukrainy, możliwość przekazania jej systemów rakietowych S-300 była do tej pory wykluczana. Sytuacja zaczęła zmieniać się po wydarzeniach z 6 marca br. Podczas spotkania Wołodymyra Zełenskiego z greckim premierem w Odessie doszło do ataku Rosjan. Z informacji podawanych przez media wynika, że jedna z rakiet spadła zaledwie ok. 150 m od greckiej delegacji.

Greckie S-300 jednak trafią do Ukrainy?

Krótko po tym pojawiły się informacje, że Grecja wyśle do Ukrainy m.in. dodatkową amunicję przeciwpancerną i pociski przeciwlotnicze, a także kilkadziesiąt haubic M114A1. Jednocześnie ponownie rozgorzała dyskusja na temat wysłania do Ukrainy systemów rakietowych S-300.

– Nowością jest zmiana tonu doniesień krajowych mediów na temat takiej możliwości – powiedział w rozmowie z Business Insiderem George Tzogopoulos, starszy pracownik Centre International de Formation Européenne.

Pod uwagę branych jest kilkadziesiąt wyrzutni oraz kilkaset dedykowanych im pocisków. Możliwe, że zamian za oddanie ich Ukrainie do Grecji trafiłyby amerykańskie systemy Patriot.

"Atak w Odessie był osobistym szokiem dla greckiej delegacji odwiedzającej Ukrainę. Ale strategiczne decyzje nie są podejmowane na podstawie osobistych doświadczeń. Grecja ceni sobie strategiczne relacje z USA, w związku z czym ton dyskusji medialnej na temat wysłania S-300 na Ukrainę mógłby być lepiej sformułowany" – dodał Tzogopoulos.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Systemy rakietowe S-300

S-300 to system rakietowy ziemia-powietrze dalekiego zasięgu. Początki jego historii sięgają końca lat 60. XX wieku. Chociaż doczekał się już następcy, wciąż może stanowić poważne zagrożenie, czego dowodzi także wojna w Ukrainie, gdzie korzystają z niego obydwie strony. Istotny jest też fakt, że Grecy najpewniej posiadają także zmodernizowane warianty S-300PMU-1.

Przy pomocy S-300 można razić cele na dystansie do ok. 200 km oraz na pułapie ponad 27 km. Pociski dedykowane do tego systemu S-300 mają dość duże głowice odłamkowo-burzące. W niektórych wersjach ważą one nawet 180 kg, przez co zapewniają znaczącą siłę rażenia. Po wystrzeleniu osiągają prędkość nawet 2200 m/s.

Warianty S-300PMU-1 cechują się lepszymi radarami oraz możliwością wykorzystywania szerszej gamy pocisków.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie