Potężne asteroidy potencjalnie niebezpieczne dla Ziemi. NASA ma nowe badania
Naukowcy NASA zakończyli przełomowe badania dużych asteroid w bezpośredniej bliskości Ziemi. Zespół astronomów przyjrzał się pozycjom i orbit obiektów zdolnych do globalnych zniszczeń. Co wiadomo?
Badania zgłoszone do publikacji w The Astronomical Journal dotyczą obiektów, które od lat są bacznie obserwowane. Tym razem potężne asteroidy skatalogowane przez NASA Minor Planet Center w Smithsonian Astrophysical Observatory stały się przedmiotem analizy o zupełnie nowej perspektywie wskazującej na obiekty potencjalnie zagrażające Ziemi.
Duże asteroidy potencjalnie zagrażające Ziemi
Astronomowie od wielu lat monitorują obiekty bliskie Ziemi (NEO), a te o szerokości 1 km lub więcej są przez nich traktowane ze szczególną uwagą. NASA szacuje, że istniejący już system JPL Sentry uwzględnia około 95% potężnych asteroid obecnych w odległości 50 milionów km względem Ziemi.
"Dzięki systemowi monitorowania JPL Sentry wiemy obecnie, że żaden z odkrytych do tej pory dużych NEO nie ma ryzyka uderzenia w Ziemię w ciągu najbliższych 100 lat. Wiemy również, że żaden z mniejszych już odkrytych obiektów nie budzi obaw pod względem zagrożenia uderzeniem w ciągu następnych 100 lat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Corsair HS55 Wireless - recenzja słuchawek
Tym razem badacze zdecydowali się przyjąć wyjątkowo odległą perspektywę czasową. Postarali się o podobne szacunki na następnych 1 000 lat.
"Skupiliśmy się na obiektach większych niż 1 kilometr i staraliśmy się uszeregować je pod względem związanego z nimi ryzyka zderzenia na przestrzeni 1000 lat, co jest dłuższym okresem czasu niż zwykle analizujemy"
Potencjalne skutki zderzenia asteroidy z Ziemią
Asteroidy o szerokości większej niż 1 km są w stanie wyrządzić szkody na skalę globalną. Według symulacji ich zderzenie z Ziemią uwolniłoby około 100 tysięcy megaton energii. Przypominałoby to detonację ładunku jądrowego w Hiroszimie pomnożone 6,6 milionów razy.
Jego prawdopodobną konsekwencją byłaby zima nuklearna. W drastycznej wersji tej teorii oznacza ona kres życia na Ziemi. Uderzenie miałoby katastrofalne skutki dla naszej cywilizacji i zafundowało nam ciemności. Uniesione przez uderzenie pyły zostałyby wyrzucone do atmosfery i zablokowały światło słoneczne.
Utrzymywanie się takiego stanu przez dłuższy czas obniżyłoby temperaturę ziemskiej atmosfery. Rośliny zostałyby pozbawione fotosyntezy i zaczęły wymierać. Żywiące się nimi zwierzęta czekałaby klęska głodu, która dotyczyłaby wszystkich ssaków, w tym człowieka.
Jak często musimy liczyć się z atakiem duży asteroid?
Według naukowców doświadczenie zimy nuklearnej nie będzie naszym udziałem przez wiele pokoleń. Asteroidy o średnicy 1 km mogą uderzyć w Ziemię średnio raz na 700 000 lat. Większe, o średnicy 5 km mogą zagrażać nam raz na 30 milionów lat.
"Nie ma znanego obiektu, który miałby na to wpływ i powodowałby to przez 1000 lat, chociaż jest kilka, na które powinniśmy nadal uważać, jak ich orbity mogą ewoluować"
Obiektem, który stwarza obecnie największe ryzyko jest asteroida 7482 (1994 PC1). Przeleciała w odległości 1,9 miliona km od Ziemi w 2022 roku i ma około 0,0151% szans na spotkanie z naszą planetą. Nie należy się jej jednak obawiać, ponieważ czołówkę z nią w pierwszej kolejności może zaliczyć inna potencjalnie zagrażającą Ziemi asteroida, 20236 (1998 BZ7).
Asteroidy nadal groźne dla Ziemi
Najnowsze badania nie są jednak powodem dla których misja DART i rozwój systemów obrony planetarnej nie mają sensu. Astronomowie nie brali w nich bowiem pod uwagę mniejszych obiektów.
"W przypadku innych obiektów elipsa orbity może być zbliżona do orbity Ziemi, więc nie możemy jeszcze całkowicie wykluczyć kolizji w ciągu następnych 1000 lat"
Tymczasem uderzenie asteroidy o średnicy zaledwie 300 m wyzwoliłoby 2 000 megaton energii i spowodowałoby zniszczenia na skale kontynentu. Naukowcy nie uwzględniali też obiektów dwukrotnie i trzykrotnie większych. Dla porównania asteroida o średnicy 600 m uderzając w Ziemię, uwolniłaby aż 20 000 megaton energii.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski