Ponad 1,5 tys. dronów zmierza na front. Ich przeznaczenie jest jedno
Ukraińska "Armia Dronów" stale rośnie w siłę, o czym informują przedstawiciele projektu o tej nazwie. Z najnowszych doniesień wynika, że właśnie wysłano ponad 1,5 tys. dronów, które wesprą działania prowadzone przez Siły Zbrojne Ukrainy na froncie. Są to urządzenia, na które zapotrzebowanie zgłasza ukraińska armia.
27.07.2023 | aktual.: 27.07.2023 21:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Armia Dronów" to wspólny projekt ukraińskich instytucji: Sztabu Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Państwowej Służby Specjalnej Łączności oraz Ministerstwa Transformacji Cyfrowej, właśnie obchodzący pierwsze urodziny. Jego głównym zadaniem jest zakup dronów, których aktualnie potrzebuje ukraińska armia, a także szkolenie pilotów.
"Armia Dronów" zbiera też środki niezbędne na zakup bezzałogowców. W wiele zbiórek angażują się znane i cenione na całym świecie osoby. Przykładem jest chociażby Mark Hamill, znany m.in. z roli Luke’a Skywalkera w "Gwiezdnych wojnach" George’a Lucasa.
Ukraińska "Armia Dronów" rośnie w siłę
Amerykański aktor wspiera zbiórkę na zakup 10 duńskich bezzałogowców rozpoznawczych RQ-35 Heidrun. Tego typu zbiórki najwyraźniej przynoszą oczekiwane rezultaty, bo "Armia Dronów" zapowiedziała wysłanie ponad 1,5 tys. dodatkowych dronów na linię frontu. Nie sprecyzowano, o jakie konkretnie urządzenia chodzi, ale na stronie projektu można się dowiedzieć, że do tej pory w jego ramach nabyto takie drony jak:
- Penguin C-MIL Mk 2 UAS,
- Warmate 3.0,
- Skyteon,
- DJI Mavic 3 Fly,
- Ukrjet,
- Fly Eye 3.0,
- DJI M300,
- DJI Matrice RTK 300,
- Puma LE, SKIF,
- Autel EVO 2,
- FLIRT Cetus.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na liście znajdują się więc zarówno rozwiązania typowo przeznaczone dla armii, jak i drony komercyjne, które Ukraińcy skutecznie przerabiają zgodnie z aktualnymi potrzebami, np. dodając do nich ładunki wybuchowe. Na szczególną uwagę zasługują polskie systemy amunicji krążącej Warmate 3.0, a także polskie bezzałogowe systemy powietrzne Fly Eye 3.0.
Bojowy, bezzałogowy statek powietrzny WB Electronics Warmate można najprościej przedstawić jako dron kamikadze. Ten lekki sprzęt (gotowy do ataku waży 6 kg, ma długość metra, a rozpiętość jego skrzydeł wynosi 1,6 m) łączy w sobie możliwości rozpoznania i zniszczenia celu. Umożliwia mu to głowica, która jest dostępna w trzech wariantach odłamkowo-burzącym, kumulacyjnym i rozpoznawczym.
Zobacz także
Co ciekawe, Warmate z głowicą bojową nie musi zostać zniszczony. Jak pisał już Łukasz Michalik, "jeżeli operator nie odnajdzie celu, może zdalnie zniszczyć urządzenie, albo zabezpieczyć głowicę przed wybuchem, po czym wylądować dronem, który może zostać użyty kolejny raz".
Drony Fly Eye to również produkt stworzony przez WB Electronics. Ich dużą zaletą jest to, że do wystrzelenia bezzałogowca nie potrzeba dodatkowych urządzeń, a jego przygotowanie do startu zajmuje mniej niż 10 minut. Drony można więc tak naprawdę uruchomić dosłownie wszędzie i wystrzelić "z ręki" operatora, aby pełniły swoją rolę.
Pomagają w tym niewielkie rozmiary drona. Ma on rozpiętość skrzydeł 3,6 m, długość 1,8 m i masę 12 kg. Zasięg operacyjny bezzałogowca wynosi 50 km, a prędkość lotu 120 km/h, co pozwala na szybkie skierowanie urządzenia do wybranego miejsca obserwacji.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski