Polski ekspert sceptycznie o F‑16 w Ukrainie. Mocne słowa
Jarosław Wolski, analityk ds. obronności, odniósł się do informacji mówiących o zbliżającym się debiucie myśliwców F-16 w Ukrainie. W ocenie polskiego eksperta, zachodnie maszyny zauważalnie pomogą armii obrońców w walce z Rosjanami, ale nie przyniosą przełomu w trwającej wojnie. Nie wynika to jednak z możliwości i wyposażenia F-16, które przypominamy, ale z innych czynników.
17.06.2024 | aktual.: 17.06.2024 12:52
Państwa pomagające Ukrainie już w 2023 r. zawiązały tzw. koalicję na rzecz wsparcia tego kraju myśliwcami F-16. Do tej pory udało się wygospodarować kilkadziesiąt takich maszyn, ale będą one trafiać na front stopniowo, w niewielkich partiach po kilka, maksymalnie kilkanaście sztuk. Nie pozwoli to na zaskoczenie Rosjan i przetrzebienie ich zasobów.
Jak F-16 pomogą Ukrainie?
"Czy będzie to przełom? Niestety nie - gdyby nagle nad Ukrainą pojawiło się z 40 F-16 oraz 6-8 obiecanych Mirage 2000 to moglibyśmy mówić może nie o przełomie ale o diametralnej zmianie sytuacji, niestety wiele wskazuje na to że nowe samoloty będą się pojawiać w ilościach 6-12-18 itp. sztuk partiami w dłuższym przedziale czasu. [...] Zapewne nowe maszyny po pierwsze odciążą OPL na zachodzie UA i pozwolą na jej częściową dyslokację na wschód i północ UA a po drugie będą służyć jako nośnik uzbrojenia stand-off z zachodu. Poprawi to sytuacje Ukraińców ale przełomu bym się nie spodziewał" - napisał Jarosław Wolski na swoim profilu w serwisie X.
F-16 to najpopularniejszy samolot bojowy na świecie, który jest w stanie osiągać prędkość do 2 Ma, czyli ponad 2100 km/h. Cały czas stanowi o sile wielu państw, także należących do NATO. W standardzie montowano w nim sześciolufowe działko M61 Vulcan kal. 20 mm, ale z punktu widzenia Ukraińców ważną cechą F-16 jest możliwość przenoszenia przez ten samolot różnego rodzaju uzbrojenia podwieszanego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potwierdzono już, że F-16 przygotowywane dla Ukrainy przez Belgię są kompatybilne m.in. z AIM-120 AMRAAM. To pociski typu powietrze-powietrze z aktywnym radiolokacyjnym układem naprowadzania. Ich zasięg to, w zależności od wersji, od ok. 100 km do nawet 160 km.
Jarosław Wolski zwrócił również uwagę na fakt, jak czasochłonne i wymagające są szkolenia dla pilotów mających obsługiwać F-16. Chociaż z Zachodu płynęły informacje, że Ukraińcy radzą sobie bardzo dobrze, "będą po ekstremalnie krótkim okresie nauki". W efekcie dla armii obrońców bardzo bolesne mogą być nie tylko możliwe straty związane z samymi myśliwcami, ale także z pilotami.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski